Witam. Jade sobie dosłownie godzinke temu równą drogą asfaltową, nic przede mną nie jechało aż tu nagle słyszę "cyk" tak jakbym zebrał mały kamyczek na przednią szybę i to mnie zastanowiło bo tak jak pisałem nic przede mną nie jechało i nie mógł to byc nawet najmnieszy kamyczek. Co się okazało: pękła przednia szyba na wprost kierowcy począwszy od dołu (zza uszczelki - czyli pewnie od samej krawędzi) ku górze na jakies 10 cm. Szyba jest ori (nie przekładana z żadnego innego auta), a że autko to mam już prawie rok to napewno bym zauważył jakieś drobne pęknięcie, a napewno na wprost moich oczu. Moje pytanie jest następujace: co robic? próbowac naprawiac i co to się dalej z tym bedzie dziac? czy poprostu wymienic na jakąś używke i jaki to jest koszt? No i jeszcze czy ktoś z was miał podobny przypadek bo jak dla mnie to wydaje się dziwne. Dodam jeszcze że temperatura wynosiła +1 stopień i padał deszcz także mrozu nie było.
Sorry że sie troszke rozpisałem ale proszę o jakąś rade.