Witam,
dość nietypowa sytuacja spotkała moją kobietę. Otóż z jej Punciaka z wczoraj na dzisiaj ubyło pół baku paliwa, tj. około 20 l. Rano zaszła do samochodu, kluczyk do stacyjki, zapłon i ...pali się rezerwa. Nie widać śladu paliwa na podłożu, nigdzie żadnych śladów włamania. Z kolegą byliśmy na stacji diagnostycznej, nigdzie żadnych wycieków, otworów w baku paliwowym. Jednym słowem wszystko gitez majonez.
Braliśmy pod uwagę zacięcie wskaźnika poziomu paliwa, ale po zatankowaniu najpierw 5l, później kolejnych 20l wskazywany poziom paliwa był zgodny ze stanem faktycznym.
W jaki sposób ktoś się dostał do baku nie zostawiając śladów włamania? Odcisków palców nie zbieraliśmy;)