No wiec dolalem plynu i jest lepiej. NIewiel ale lepiej Juz nie przymarzaja rece do kiry jedynie caly dygoce
Silniczek sprawdzony. Wina w przeplywie wody.
Jak stoi na wolnych obrotak brak jakiejkolwiek cyrkulacji jak przygazuje tak 2500 obr./min to z tej rurki wlotowej wryska jak z emeryta z rakiem prostaty.
Takie trysk, nic, trysk,nic, trysk, nic, nic, nic, nic, trysk
Myslalem, ze moze sie zapowietrzylo cosik ale machalem ta gruba rura na gorze co jest, co z niej ta mala wlotowa to zbiornika wychodzi. Nawet wykrecilem zbiorniczek i podnioslem go powyzej poziomu nagrzewnicy. Nic!
Czy mozliwe, ze pompa padla po roku?
Moze termostat swiruje?