- Dlaczego kobieta po zatankowaniu samochodu nie strząsa ostatnich kropel benzyny z węża?
- A niby skąd by miała mieć ten odruch?
Pani kupiła szafę. Po przyjeździe do domu złożyła ją, ale gdy przed domem przejechał tramwaj szafa rozpadła się.
Zadzwoniła do sklepu aby ktoś przyjechał. Fachowiec przyjechał, złożył szafę i gdy przejechał tramwaj zrobiło się to samo.
Fachowiec powiedział:
- Ja wejdę do tej szafy i zobaczę co się tam dzieje.
Lecz tramwaj nie przyjeżdżał. W tym czasie wszedł mąż.
- O! Jaka piękna szafa!
Otwiera drzwi i zdziwiony pyta:
- Co Pan tu robi?
A fachowiec na to:
- Może to dziwnie zabrzmi, ale czekam na tramwaj...
Mąż wyjechał w delegcję i nie wiadomo było kiedy wróci. Korzystając z okzaji Ziuta zaprosiła kochanka. Zaczynają robić bara-bara. Nagle słychać dzwonek u drzwi.
- To mój mąż! Schowaj się w kuchni!
Ziuta otwiera drzwi i widzi... swego drugiego kochanka.
Zaczynają robić bara-bara, nagle... dzwonek!
- To mój mąż! Schowaj się w łazience!
Ziuta otwiera drzwi i widzi... swego trzeciego kochanka.
Zaczynają robić bara-bara, wtem... znów dzwonek!
Teraz, to już na pewno mój mąż!
Ziuta myśli: w kuchni jest jeden, w łazience drugi...
Gdzie schować trzeciego? Spogląda na średniowieczną zbroję stojącą w rogu pokoju i mówi:
- Właź w tę zbroję, tylko szybko!
Ziuta otwiera drzwi i wita się z mężem. Zaczynają robić bara-bara. Nagle otwierają się drzwi kuchenne.
- Proszę pan, kran już nie przecieka. Biorę forsę i idę.
Po chwili ktoś wyłazi z łazienki.
- Zreperowałem już tę spłuczkę. Należy się pięć dych i zmykam!
Ziuta robi z mężem bara-bara, tylko ten w zbroi zastanawia się, co by tu zrobić, żeby tak jak tamci ulotnić się bez żadnych podejrzeń. Nagle robi krok do przodu i wskazując na drzwi pyta:
- Przepraszam, na Grunwald, to tędy?