W zeszłym sezonie byliśmy na 7 dni w Tyrolu, apartament mieścił się w mieścinie RIED, natomiast jeździliśmy w LADIS, FISS i SERFAUS, dużo tras, dość fajnie, fajne knajpy z dobrym jedzeniem, był to mój pierwszy poważny wyjazd na deskę więc nie mam porównania, jeden dzień spędziliśmy w Szwajcarii (w sumie jeździliśmy tam po alkohol dość często:decayed:) i tam również było spoko, z rana piękny sztruks, tyle że mnie prosta i równa trasa nie kręci, bardziej odpowiada mi puch i różnego rodzaju przeszkody
Wiem że ekipa z zeszłego roku jedzie znowu w te same miejsce na początku grudnia więc miejsce godne polecenia.