Skocz do zawartości

miro_x

Pasjonat
  • Postów

    985
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez miro_x

  1. kurde to gdzie ta opcja ? jestem w danych publicznych i przy avatarku mam tylko taką opcję ??
  2. Hmm kiedyś avatara dało się z dysku wczytać teraz już się nie da.
  3. ZeeBee nie miałem wcześniej FISa a teraz mam ale bez sprawdzania żarówek więc problemów nie było. Ale nie podobał mi sie kolor bo świeciły na niebiesko i nie zakładałem.
  4. W B6 pewnie inny FIs jest (inna kontrola spalonych żarówek)
  5. Ha a na karteczce pisało że jak sie nie stawie to sprawa zostanie skierowana do sądu grodzkiego no i oczywiście powołane były przepisy ale karteczkę zostawiłem u rodziców A co do foto to właśnie jeśli policja nie stawi się ze zdjęciem u właściciela do 30 to kierują sprawę do grodzkiego a on każe wyrokiem zaocznym. jakoś tak to leci.
  6. poczekam jeszcze do wiosny ale nie omieszkam zreszta 1 mm różnicy nie robi.
  7. Czyli z przodu masz 17 mm bo widzę że 18 mm nie ma gość na aukcjach.
  8. kupowałem ledy ale świecą na niebiesko blee. Gdzieś na forum było o tym jak oszukać ledy. Chyba w temacie o postojówkach do xenonow
  9. dystanse pewnie też od niego masz?
  10. Wiesz adadur to nie jest zakaz na całe osiedle na szczęście. Jak nie muszę bo jest miejsce to nie staję tam. Akurat prezesa mój ojciec zna więc się dowie czy to było na życzenie tego gościa czy większej ilości mieszkańców. Sytuacja o tyle absurdalna że w tym miejscu garaże posiadają mieszkańcy z całego osiedla a był to zawsze parking dla tego jednego bloku więc tamtym ludziom nie zależy żeby były tu miejsca parkingowe bo pod swoimi blokami nie mają zakazów. Sprawa zakończyła się na pouczeniu. A tak naprawdę policjant pouczał nie o wjechaniu na zakaz tylko o "utrudnienie wyjazdu pewnemu panu z garażu".
  11. Cuber ile tych dystansów masz (mm) przód,tył bo mam felgi z takim samym ET i obawiam się właśnie że za bardzo wejdą.
  12. Elmo akurat wczoraj nie chodziło o lusterka. Facet wyjeżdzając z Borelowskiego na Wiadukt Śląski zaraz przy dziurze po hotelu Rzeszów swoim pięknym nowym BMW 3 nie ustąpił pierwszeństwa ścigaczowi który leciał w kierunku na Kraków, no i ten ścigacz pięknie się wbił mu w przód. Ale na szczęście prędkości nie były jak na ścigacz przystało bo by w tej Bm-ce przód urwało a tak to tylko koło Gość chyba przeżył bo w worku nie leżał a najechałem na to zaraz po.. Nieprzyjemny widok. A co do lusterek to zaczyna się sezon i naprawdę trzeba mieć oczy naokoło głowy. Ostatnio jeden bałwan na ścigaczu w Kolbuszowej prawie mnie staranował bo zachciało mu się na jednym kółku po publicznej drodze szaleć.
  13. No sprawa już zakończona. Był Pan Policjant wieczorem u mojego Taty i wszystko sobie wyjaśnili Policjant stwierdził że z tym gościem co zgłaszał są wieczne problemy i interwencje bo non stop dzwoni do nich kablując na kogoś. A co do tabliczki to pisze na niej "Nie dotyczy mieszkańców osiedla". I nie chodziło mi o celowe łamanie zakazu tylko po prostu nie było gdzie stanąc w odległości 0,5 km a ja byłem z 2 miesięcznym dzieckiem. I to tyle na temat. Jest to sposób żeby uniknąć mandatu ale jeżeli policjant złapie nas na "gorącym uczynku" to nie ma przeproś.
  14. Elmo zrobiłem tak samo kiedyś Yarisem. Myślałem że utknąłem a później pod spodem się okazało że nic nie ma. A dźwięki były jakby podłogę zrywało. Chłopaki uważajcie. Zaczyna się sezon na ścigacze. Kto dzisiaj kręcił po Rzeszowie to pewnie widział/słyszał co się stało koło wiaduktu śląskiego . Niefajnie to wyglądało.
  15. He ale byłem na innym letnim. To Was nie było A Szuder był Żartuje. Ja nawet nie lubię chwalić się facjatą
  16. Podoba podoba Ale mnie dalej na zdjęciu nie ma : \
  17. Zdjęcie nie działa :doh1: a na poprzednim mnie nie było
  18. Tak jak piszecie. Nawet nie będzie się udawał na komisariat tylko zadzwoni. A co do samej sprawy to byli dzisiaj u mnie policjanci i okazało się że dostali zgłoszenie o wjazd na zakaz i utrudnianie wyjazdu z garażu.... Gość nie ma tira tylko audi 80 ( ). I nijak mu tego wjazdu nie utrudniłem. A sam stał poza zakazem i zajmował miejsce które mogłem ja zająć. Normalnie porażka do kwadratu. Ten sam gość dwa lata temu podkablował sąsiada że myje samochód pod blokiem. Więc mnie tu już nic nie zdziwi. Tato dostanie pouczenie i będzie po sprawie. A będzie śmiesznie bo jakieś dzisiaj było i jak zadzwoni to... hehe
  19. Widzę że pre_pl coś działał w sprawie autora wątku ale nadal szuder jest drugi. Czyli jeszcze konieczna jest jedna modyfikacja i będzie ok.
  20. Właśnie tak to rozumiem. Ten znak chyba stoi legalnie jak wszystkie na osiedlu ale wkurza mnie sama sytuacja. Jak Tato pójdzie na komende powiem żeby się zapytał jak taki zakaz ma się do odwiedzających mieszkańców.
  21. Hehe ojciec oczywiście pójdzie na policję i powie że pożyczył ode mnie. Pikuś chodzi właśnie o interpretację. Jeśli wjeżdzam do mieszkańców to czy mogę. Czy muszę parkować pół km dalej ? Chociaż mieszkańcy to moja rodzina. zameldowania już nie mam. [br]Dopisany: 11 Luty 2008, 23:46 _________________________________________________A następnym razem jak nie bedzie gzie to dalej zaparkuje. A co. Najwyzej tatus trochę komendę pozwiedza
  22. Pikuś zgadza się wiem że staję na zakazie. Kwestia jest taka czy jeżeli przyjeżdżam w odwiedziny do mieszkańca bloku (rodziców) łamie ten zakaz czy nie ? W końcu pod spodem jest tabliczka nie dotyczy mieszkańców. Nowak_zg ty masz sprawę klarowaną. TO jest oczzywiste że parking jest tylko dla mieszkańców. U moich rodziców chodzi o te osoby które przyjeżdzały do kościoła i parkowały na osiedlu.
  23. Mam taki mały problemik U moich rodziców na osiedlu w jednym miejscu postawiono niedawno znak zakaz wjazdu + tabliczka nie dotyczy mieszkańców. I nie byłoby problemu tyle że jak się do nich przyjeżdża to nigdy nie ma gdzie zaparkować. Wyprowadziłem się stamtąd jakieś 2 lata temu. Znak został postawiony przez jednego gościa któremu wszystko przeszkadza naokoło a który ma w tym miejscu garaż. Nigdy nie widziałem żeby mu ktoś zastawił garaż no ale postawił się i załatwił znak. No i byłem dzisiaj u rodziców nie było gdzie stanąć to sru na zakaz (w końcu tam mieszkałem). Tym bardziej byłem z małą córcią i nijak mi pasowało biegać z nią po 200 metrów. Posiedzieliśmy wychodzimy patrze, karteczka (wezwanie) za wycieraczką na komendę do wyjaśnień. Hmm pomyślałem już menda jedna zadzwoniła na policję. Skończy się na tym że pojedzie tato i wyjaśni. I w związku z tym pytanie. Jak jest z tymi tabliczkami. Jak przyjeżdżam w gości mogę się do nich nie stosować czy muszę się do nich stosować ?? Obok jest kościół i chodziło o to że w niedzielę parkowało wszędzie mnóstwo ludzi.
  24. wiem, wiem. Juz miałem z nimi do czynienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...