Ja dopiero po weselu to się nie mogę z niczym wyrobić... Gwint leży od tygodnia w pracowni i nie mam kiedy nawet okiem na niego rzucić - zresztą lezy razem z moim gwintem na tyl ... Do tego jutro rano lecie do Krk (zamiast na wyścig a mam może z 10km...) i wracam we wtorek popołudniu - depresji koorwa idzie dostać!