Szkoda że nie dałem rady zawitać
Ale za to miałem dzień dziecka wczoraj jak wracałem coś koło 17stej z Limanowej na Kamienicę - dawno mi się tak micha nie cieszyła
No i mina gościa z grafitowego biemdablju z dumnym 540i na klapie jak go pod górę zostawiałem w kłębach śniegu - bezcenne
Gorzej jak się kiedyś na suchym z nim spotkam