Audik się zbuntował i nie odpala. Ale po kolei...
Na początku miałem problemy z falującymi obrotami po rozładowaniu akumulatora oraz zapach paliwa po zgaszeniu samochodu. Obroty uspakajały się po 2 dniach jazdy. Być może mapy się ustawiały przez ten czas.. Podejrzenie padło na zasysane lewe powietrze. Ze 3 tygodnie temu po dłuższej jeździe odstawiłem samochód i rano już nie odpalił. Kręcił długo i tylko raz na jedno kręcenie kaszlnął. Ściągnąłem górną obudowę kolektora ssącego, obejrzałem uszczelkę, ale nie wyglądało na to, że są jakieś przedmuchy.. Zauważyłem natomiast, że brakuje o-ringu na jednym wtryskiwaczu. Dekiel kolektora uszczelniłem delikatnie czarnym silikonem, odczekałem ze 4 h po czym dokręciłem śrubki. Założyłem brakujący o-ring i wsio popodpinałem. Wiele prób odpalenia i nic... tak jak było tak zostało - jedno kaszlnięcie podczas kręcenia. Wyszedłem z samochodu i znów zapach benzyny. Okazało się, że jest wyciek na dole. Z braku kanału wstawiłem samochód do mechanika gdzie zmienili mi filtr paliwa i sparciały przewód - nieszczelość usunięta.
I tu został problem, z którym męczę się do dziś - Audik jak postoi to odpali na 1.. 2.. sekundy tak jakby trzymał immo. Ale już jak próbuję jeszcze raz odpalić to tylko kaszlnie, a nie odpala. Po dłuższej przerwie znowu złapie i wejdzie w obroty (ok 2tys.) i gaśnie.. No i dziwne bo VAG nie komunikuje się ze sterownikiem. Klemę odpinałem na dłużej w celu zresetowania i nic.
Ręce opadają macie jakieś pomysły?