Wujek141

Właśnie siedzę w brumie. Silnik : brak błędów. Wtryskiwane paliwo : 13-15 Napięcie z pompy : 160 (blok 01) Dawka startowa :45. Czy tak ma być koledzy ?

Arturo, mi właśnie idealnie pali ciepły motor. Właśnie mykam podłączyć ździrsko pod kompa. Zobaczymy...

Kopcenie pojawia się w chwili, kiedy zapalę motor. Chwilkę pokopci i przestanie. ( motor ciepły. ) Jak np na postoju na luzie dodam gazu tak około 1600 obr/min wtedy czarnego trochę puści ale nie wiele. Jakbym mógł prosić was - kto zna dawkę paliwa w tym motorze, bardzo bym prosił o podanie tej wartości. I jak zrobić te logi? W vagu w miarę obeznany jestem ale jak zrobić te logi to nie wiem No i jak też sprawdzić ten kąt wtrysku?

Dworzak - w sumie zgadzałoby się. W pracy nieopodal mam jezioro, wiecznie tam się paruje itd. Ale w takim razie dlaczego ciężko odpala i na ciepłym kopci na czarno ? Bo tamto dymienie na biało wyjaśniliśmy. Franek - zawsze czekam na pstryknięcie.

Aku tak jak mówię swoją drogą... Ale teraz mnie zaciekawił inspektor z tymi wtryskami i vp. wk***ia mnie to auto już. Dziś zauważyłem, że płynu jest około minimum a było max jakieś ok. 4 tyś km temu. Ale płynu chyba ma prawo trochę ubyć. Więc ja już nie wiem co jest grane. To kopcenie, na zimno na biało, jak ciepły to tak trochę na ciemno-szaro... :wallbash:[br]Dopisany: 27 Wrzesień 2011, 18:50_________________________________________________Kubson - Nie widać na światłach białego dymu jak stoję ( pod warunkiem że się motor rozgrzeje ).

Spalanie w normie to jak mają mi lać wtryski ? Są jeszcze jakieś objawy początku końca pompy?

Mam nowe obserwacje ... ( Aku swoją drogą bo przez alterzłom mi się 2 razy rozładował do zera ) Ale godzinkę temu odpalam ździrsko przed powrotem do domu z pracy, gadam z koleżankami z pracy, po chwili obracam się a pod fajami od wydechu tak jakby wilgotny punkt ( idealnie było widać na kostce brukowej ) no i do tego dochodził biały dym. Tak, koledzy, dym, nie dymek. Koleżanka musiała się "zwiatrować" bo ją głowa zaczęła boleć. Co dziwne, otwieram mache a pod zbiorniczkiem płynu chłodzącego są takie białe naloty na króćcu. Ale ku*wa ! Płynu ani oleju nie ubywa ! Pod wlewem oleju i bagnecie nie ma margaryny ! :wallbash: Powiedzcie koledzy co jest grane bo albo ja jestem głupi albo ... nie będę dokańczać. Dziś odzyskam swojego Vaga więc popatrzę co tam się dzieje... Dziękuje za podpowiedzi i zachęcam do wzięcia udziału w dyskusji. Pozdrawiam

Oo Przemek jak konkretnie Kabelek mam, ale obecnie pożyczyłem kumplowi i nie mam jak zerknąć. A to odpalanie rano mnie tak wku***a że to przechodzi ludzkie pojęcie. Czasem dłuuugo go pokręce i zapali. Czasem trzeba kilka razy. No i ta kontrolka od świec która świeci się pół sekundy...

Witam wszystkich. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja ździrka ciężko odpala na zimnym silniku ( trzeba ze 2-3 razy pokręcić ). Przykładowo : Jestem w pracy na nocce, auto stoi na stacji od 19 do 7 nie ruszane. Rano przychodze, według fisa na dworze jest 4-5 st. a mi świece świecą ułamek sekundy, gasna i tak się to kończy. W kompie nie było żadnego błędu. No i przy przygazowaniu leci taki czarno-szary dymek. Nie są to kłęby dymu jak ze starego pieca, po prostu dymek. Czym to jest spowodowane ? Dodam, że czasem ją przegonie, normalnie się rozpędza, ładnie łapie wysokie obroty, turbo świszcze aż miło. Spalania też nie zauważyłem zwiększonego ( 560 km na połowie baku, zatankowane do pełna, trasa mieszana). Nie wiem czy to ma znaczenie, ale wymieniałem wężyki przelewowe z wtrysków bo lało się już litrami. Czekam na pomysły, sugestie, uwagi i pomoc. Z góry dziękuję. Pozdrawiam serdecznie

Dołączam się do tematu. Próbujemy to jakoś razem ogarnąć ale jak na razie nie wiadomo za co się zabrać. Więc koledzy, liczymy na waszą pomoc

Ostatnia obserwacja : Trasa Siemonia - Lwów - Siemonia. ( w obie strony przez Zabrze czyli trochę drogi się nadrobiło, później A4 ) Bak zatankowany pod korek ( aż się ulało :gwizdanie: ) 1144 kilometrów aż zapalił się komornik. Rekord do tej pory

No młody błysnąłeś tym regulatorem :polew: Szczotki się wytarły i wymieniłem od razu pierścienie i wirnik. Koszt u mechanika - 250 zł z rozbiórką i złożeniem przodu. I podziwiam tych, którzy dobierają się do altka bez zdjęcia pasa przedniego ( w 2.5):gwizdanie: A Ciebie sołtys proszę, żebyś nauczył się czytać ze zrozumieniem bo chodziło mi o to, jak się do niego dobrać a nie jak on wygląda i jak go obejrzeć. Wszyscy mądrzy ale nie tam gdzie potrzeba. Temat do zamknięcia.

Dziś ździrsko trafiło do mechaniora. Jutro się okaże co i jak. [br]Dopisany: 25 Sierpień 2011, 20:35_________________________________________________Po drugie głupi nie jestem i wiem jak wygląda alternator. Tylko interesowało mnie gdzie on jest i jak się do niego dostać, czy od spodu czy trzeba ściągać przód.

Teraz się świeci na stałe. Sprawdziłem aku, jest ok. Alternator nie ładuje Podejrzewam szczotki ? Gdzie jest alternator w moich motorze i ile kosztują te szczotki ?

Ropa kapie z odpływów koło wtrysku. Wyleci może pół litra na cały bak więc tyle co tam skapie to jest nic. Zwłaszcza przy tym spalaniu, ostatnio przez nerwy wzrosło mi tak odrobinę z 7,5 na 12 l/100km Auto teraz normalnie odpala. Normalnie go ładuje, nie mruga nic, przy wł. klimy napięcie nie spada. Audi ... :wallbash: :wallbash: Po nocy napięcie - 12V przed opaleniem silnika. Dla spokoju we wrześniu wymienię alternator na nowy i niech jeździ. [br]Dopisany: 23 Sierpień 2011, 23:16_________________________________________________Stało się ... Dziś wracając z roboty na stałe paliła mi się lampka od tego je****go aku... Czy to może być wina aku ? Bo coś mi się zdaję, że ten już trochę przeszedł i ze 3 lata na bank nie był wymieniany. A gdyby szczotki walnęły to czy ładowałby go na 16V ?

Co to jest ten kumulator ? Czy chcąc wymieniać i to coś i szczotki, musze wymieniać alternator ? Czy w takim razie mogę się spodziewać, że stracę całkowicie ładowanie ? Bo jak dziś zauważyłem, wszystko było ok, normalnie po odpaleniu ładuje, wskazówka stoi na odpowiednim poziomie, nawet jak obciążę go klimą.

Dziś kontrolka nie mrugnęła ani na moment, aku cały czas ładował... Jakie te audi są powalone ... :gwizdanie: Normalnie go naładował po odpaleniu i było ok. Mam wyciek z przepływów ropy z pompy, może mieć to jakieś znaczenie ? Mam tu na myśli, że ropka czasem sobie spłynie po bloku. Może na pasek coś kapło i się ślizgał ? Albo olej ? Też pojawił mi się jakiś wyciek który niebawem będę usuwać. Ma to jakieś znaczenie czy nie bardzo ?

On go ładuje. Tylko czasem ma przerwy. Jak go przegazuje to wtedy się naładuje Auto stanie przez rozładowany aku czy mój motor wydupi w powietrze ?

Nic się nie stanie jak będę tak do 10go jeździć? Musze czekać na wypłatkę

Witam. Dziś jadąc sobie spokojnie lansując się moim padłem zauważyłem, że mruga mi od czasu do czasu kontrolka od aku. Mówię ok, to tylko audi, coś mu się w tyłku poprzestawiało, jadę dalej. Po chwili znów, mówie " ooo tak się bawić nie będziemy", zjechalem na pobocze, otwieram mache no ... i nic. Nie potrzebnie wychodziłem ale ok. Jadę dalej, spoglądam, a tam wskazówka od voltomierza lata sobie jakby była na jakimś dancingu. Mówie " ooo w dupe" no i co teraz? Jechać dalej czy nie? Ryzyk fizyk, pojechałem. Zgasiłem tylko silnik, odpalam, ale kontrolka się świeciła dopóki nie wcisnąłem gazu tak na poziom 2-3 tyś obr/min. Zgasła. Nie ma reguły czy na luzie, czy na biegu, i tak podczas jazdy się zapalała. Raz naładował aku na 16V, raz trzymało się 12V :gwizdanie:. Wspomaganie było cały czas. Wszystko działa, radio, klima. Nie słychać też żadnych rechotów w silniku, więc ja już nie mam pojęcia o co tu chodzi. Teraz pytanka koledzy : 1. Co się mogło stać ? 2. Jakie mogą być skutki jazdy z tym zjawiskiem ? 3. Co sprawdzić ? Dodam, że na klimatroniku na kanale 20 mam ładowanie od 12V, przez 13,4V na klimie, przez 13.7 bez klimy ale na światłach do 14,2 na jałowym z włączonym tylko silnikiem. Proszę o pomoc koledzy, nie wiem czy mam się z tego śmiać, czy płakać Z góry dziękuję za okazaną wszelką pomoc. Pozdrawiam serdecznie !

Lampki wymieniaj bo jest tragedia ... Właśnie, licznik masz od benzyniaka. Poza tym kiera od eSy, i jakiś fajny felunek bo teraz nie ma fajerwerków ) Oby się trzymała. I gratuluję wyboru silnika :good:

Przyznam, że na swoją też czatowałem około półtora roku Powiecie że 2.5 V6 TDI to i tak kiedyś się zpierniczy. Możliwe, ale odpukać. Przejechałem nią od września 30 tysięcy km i tylko olej wymieniałem 3 razy Wiadomo, trzeba za niedługo rozrząd zrobić i te sprawy z nim związane, ale moim zdaniem warto było na nią czekać Tobie życze tego samego, bezawaryjności, frajdy z jazdy i wiecznego uśmiechu na twarzy na widok niuni

No to pięknie ... w chwili wolnego muszę to porozbierać i zabezpieczyć wszystkie miejsca, z których mógłby się pojawić wyciek.

Każdy ma z innego miejsca, ciekawie ... Ale z tego co widzę to wszyscy mają problem z przedliftami. Czy polifty też to dotyka ?

Ładna Zakładaj jakiś felunek bo te kołpaki ... Niech jeździ i nie krzyczy