Powtórzę jeszcze raz - zgadza się, ale uważam, że jest to zbędny zabieg i za dużo kombinowania i jest to nieadekwatne pod każdym względem do wyników i osiągów auta.
Misiek to nie tak. To ,że kiedyś tam dałeś rade Adamooo to świadczy tylko o tym ,że albo Adaś dał pupki z emocji, albo nie miał tych 2XX iluś tam kuni. Sens robienia mocniejszego autka jest zawsze i to nawet ośki. W europie utarło się ,że wartość graniczna dla przedniego napędu to 250KM, na co w hameryce reagują śmiechem. Aftka zzaaa wielkiej wody mają dużo więcej kuni i dają radę, mowa tu cały czas o FWD oczywiście.Jeżeli moment wyjdzie jakiś masakryczny to poprostu trzeba się tego auta nauczyć i nie ma żadnego prawa obejchać 230 koni 170 konny sprzęt.
Modyfikuj chłopie ile tylko Twoja kieszeń zniesie, załóż dobre (miękkie) szerokie gumy i do przodu, co z tego że przypalisz przez chwile...później już tylko będzie lepiej.
Pzdr.