Panowie taka sytuacja
Byłem dzisiaj w nocy na lotnisku trasa Boston-Londyn koło 200km w jedną stronę. W stronę na lotnisko nie szarżowałem bo miałem komplet na pokładzie ale jak wracałem chciałem sprawdzić ile ten mój traktor można jeszcze pogonić . Godzina 2:00 w nocy autostrada A1 cztery pasy w jedną stronę , praktycznie zero innych pojazdów tylko sporadyczne tiry na najwolniejszym pasie. Czyli cała droga moja .
Ale ok do sprawy. Wiadomo samochód się rozpędza, spokojnie przekracza magiczne 200km/h , dochodzi do 210 i nagle traci moc , zaczyna zwalniać i w ogóle nie reaguje na pedał gazu. Zwalnia do prędkości około 120km/h i coś około 2.5k obrotów i nie da rady szybciej. Od razu pomyślałem Notlauf , wrzuciłem na luz , zgasiłem silnik , zapaliłem i wszystko wróciło do normy. To pocisnąłem go jeszcze raz i znowu to samo , gdy przekraczałem prędkość ponad 210km/h i obroty koło 4k samochód tracił moc. Dopiero za chyba piątym razem po dłuższym przeciągnięciu go na trzecim i czwartym biegu powyżej 4k obrotów poszedł 225km/h i to chyba był max i więcej nie próbowałem.
Błędów jeszcze nie sprawdzałem ale myślę ze chyba chodzi o turbinę , przez około 4 miechy czyli okres zimowy nie przekraczałem nim prędkości 180km/h i chyba mogła się zamulić .
Czy to oznaki Notlauf i co dalej z tym zrobić ?
Pozdrawiam i dzięki za pomoc