Panowie i Panie.na forum jest wiele tematów w stylu jaki alarm,jakie zabezpieczenie,gdzie ukryć itp.
tego nie ma co już wałkować,ale chciałbym się dowiedzieć co złodziej musi zrobić żeby odjechać B6 benzyną jak i dieslem.myślę że można odpowiedzieć na to pytanie bo fachowcy i tak już mają rozwiązanie na wszystkie przeszkody które napotkają w naszych autach.można za to im trochę utrudnić życie i stąd pytanie gdzie będą grzebać żeby odjechać i co będą robić gdy auto nie odpali po ich standardowej procedurze.
1.wiadomo że muszą wsiąść do auta(pomijam lawetę bo to już nie te roczniki).łamak,zamek 5 sekund i są w środku więc zamek trzeba unicestwić zanim z niego skorzystają.oczywiście jak kiedyś padnie ako to tylko przez szybę można się dostać do swojego auta,ale szyba nie jest droga więc warto.o sposobie jak w takiej sytuacji dostać się bez strat do własnego auta może nie będziemy pisać,bo raz że było już o tym w kilku wątkach a dwa że wszystkie B6 będą jeździły z takim samym awaryjnym systemem zamontowanym w tym samym miejscu,a to by było na rękę intruzom.
2.odpalarki-jak większość aut z grupy VW B6 można odpalić ze złącza diagnostycznego.tak więc złącze trzeba,albo ukryć,przenieść w inne miejsce(oczywiście nie chodzi o to żeby złącze wypiąć ze swojego miejsca i powiesić na opasce 10 cm dalej bo to nic nie da),rozłączyć istotny przewód w jakikolwiek sposób.
3.dodatkowe zabezpieczenia-odcięcie paliwa,zapłonu.jeżeli odcinamy pompę paliwa to warto jakoś zabezpieczyć dostęp do pompy pod tylną kanapą.sposoby oczywiście zostawiam Waszej wyobraźni.
co dalej?czy złodziej ma potrzebę dostania się do komputera pod maską?czy będzie wyciągał zegary w B6?
jak macie jakieś informacje jakimi "knyfami" odjeżdżają B6-ki to piszcie.