To taka moda. Tablica nie może być w miejscu na to przeznaczonym, a samo miejsce ma być gładkie jak pupa niemowlaka.
Nie wolno wiercić, nitować, bo do słit foci ściąga się tablicę, gdyż bez niej niby jest fajniej.
No i przez to na co dzień wozi się tablicę za szybą albo w różnych innych, dziwnych miejscach tak, aby szybko można było ją schować i cykać foteczki.
To tak w skrócie, jak ja to rozumiem.
dokładnie
---------- Post dopisany at 20:57 ---------- Poprzedni post napisany at 20:56 ----------
Arek nie obraź się, ale ta rejestracja wygląda na prawdę komicznie..