Cześć,
Chciałem rano wyprowadzić auto z garażu, przekręcam kluczyk, i rozrusznik zakręcił raz, zawył i koniec, myślałem,że padło aku bo auto stało 2-3dni i może gdzieś lampka się świeciła czy coś... podpiąłem prostownik który wskazywał,że aku jest w pełni naładowane, próbowałem odpalić na kable też nic, wszystkie kontrolki normalnie świecą, radio gra, próbuje drugi raz odpalić, tym razem tylko słychac awuuuuu i zero reakcji na przekręcanie kluczyka... w piątek mam wyjazd, a fura stoi, mechanik terminy zajęte do końca tygodnia i co tu teraz zrobić?! Padł rozrusznik czy co się mogło stać? Sprawdzałem wtyczki, wyglądały na wpięte.