Osobna historia to wspomniana tylna klapa. Drwal sie do niej nie dotykal bo mialem ja zrobic sam.
Czesc klapy zostala przepolerowana zielonym korkiem i zrobione 50/50, zeby sprawdzic jak sie tnie ten lakier, bo maske silnika tylko poprawialem. Po calosci uwiecznislismy wyniki fotkami. Sporych rys to nie usunelo, wiec postanowilem sie nimi zajac papierem sciernym. Miejsca szlifowane wyciagalem zielonym korkiem, ale jak sie okazalo rysy po papierze zostaly czesciowo usuniete a czesciowo zapolerowana, na pierwszy rzut oka ok, ale pod pewnym katem widac jak dloni. Podjalem zatem decyzje o dokladnym pozbyciu sie rys przy pomocy papierow sciernych roznje gradacji. Gdzies po tym procesie plan moj ulegl zmianie. Drwalowi powiedzialem, ze z klapy bagaznika robie tylko jej gorna pozioma plaszczyzne. Postanowilem zdjac wszystkie rysy, zrobic 100% korekty a po chwili tak sie rozpedzilem, ze dorzucilem do tego 100% zdjecie mory (skorki poamranczy, ktora w duzym stopniu wplywa na jakosc i sile odbic i ogolnie pojmowany szajn). Przy okazji sciagania mory specjalnymi padami CarPro probily sie hologramy, ktore specjalnie potem powiekszylem, zeby pokazac jak to wyglada i jak sie ich pozbyc. Po usunieciu holo, wyciagnalem z lakieru maksymalny wet look. Po kazdym etapie korekty panel byl dokladnie myty przy pomocy plynu inspekcyjnego. Na koniec zostal polozony cleaner Polishangel Esclate Lotion i prawdziwa woskowa perełka (z tego powodu, ze juz nie produkowana) Polishangel Husaria - dwukrotna warstwa. Na koniec sprawdzilismy kropelki.
Na dzien dzisiejszy jest to szczyt moich umiejetnosci w temacie detailingu, ktory moge zaoferowac swoim klientom. Jak zwykle milego ogladania:wink: