witam
w ubiegły weekend zauważyłem że przy odpalaniu na zimnym silniku dochodzą dziwne odgłosy z okolic silnika - w okolicy paska wielorowkowego. Po ruszeniu i przejechaniu małego odcinka wszystko cichnie. Zaglądałem ze 2 dni z rzędu pod maskę przy starcie, ale nic nie było widać, wszystkie kółka kręcą się w jednej linii. Drgania w normie. Aż 3-go dnia przy kolejnych oględzinach zobaczyłem że między silnikiem a chyba pompą wspomagania wystaje kawałek jakiegoś przewodu i ociera o rolkę. Po wyjęciu okazało sie, ze jest to kawałek paska. Tylko ze mój pasek wielorowkowy jest ok - cały, nienaderwany. Po wyciągnięciu odgłos jeszcze sie wydobywał przy uruchamianiu, wiec postanowiłem ze pojadę następnego dnia do mechaniora. Jednak kolejnego dnia rano wszystko ucichło (w między czasie zrobiłem trasę Mazury - Wawa ).
Pytanie: czy ten kawałek mógł sie dostać z zewnątrz, a może to ode mnie jakaś część? ( aha jeszcze jedno ważne info - na początku roku w zimę zerwało mi sie kółko od kompresora klimy i zerwało pasek, do wymiany poszło sprzegełko kompresora i pasek). Jeździć spokojnie czy jeszcze coś sprawdzić/ oddać do mechaniora?