Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam :hi:

Znajomego b5 dostało zdrowego strzała w polsce i po oględzinach rzeczoznawca orzekł szkodę całkowitą czyli wartość naprawy przekroczy wartość auta.

Dzisiaj dostał info i czeka jeszcze na przelew i uzasadnienie. Kwota jaką za to dostał to 6.500zł. Koszty naprawy nie istotnie bo poskładamy to za pół darmo.

Ja osobiście sądziłem się z ubezpieczalniami już 2x i poleciłem mu by przyjął kwotę (raz gdy złożyłem passka b5fl jak harmonijke to odmówiłem kwoty z auto casco bo była kilkanaście tysięcy zł za niska, na szczęście wygrałem bo ponad roku bujania się po sądach) a dopiero później będzie się ich cisnąć o więcej (jeżeli to możliwe)

Mnie ciekawi na jakiej zasadzie oni mu w takim wypadku wyliczyli wartość auta (seria rok 98 z 1Z bodajże pod maską) bo jeżeli mnie pamięć nie myli to 70-80& wartości rynkowej wówczas wypłacają. Oznaczało by to że wartość tego wozu to +/- 9.000zł :blink:

Nie jedna osoba ma tu pewnie większe w tym doświadczenie ode mnie.

Co doradzić koledze? Jak tu jeszcze jakiś grosz od nich wytargać?

Pamiętam że było kiedyś na forum gotowe pisemko jakimi paragrafami im rzucić gdy zaniżają przy dzwonie z którego osobiście korzystałem i pomogło w wywalczeniu dodatkowych kilku tyś. zł.(za linka będę wdzięczny bo nie potrafię znaleźć) ale tutaj jest szkoda całkowita i teraz nie wiem :mysli:

Z góry dzięki za wszelkie sugestie :good:

Opublikowano

Jeśli mowa o szkodzie całkowitej to jest wyliczana kilkoma sposobami m.in. autoonline, info-ekspert - tu kilkoma metodami.

Należy zwrócić uwagę czy wartość pojazdu przed szkodą nie jest zaniżona, a wartość pozostałości zawyżona.

Pozdrawiam

arielka

Opublikowano

chyba że sobie z 60 % amortyzacji odliczyli...

a ta szkoda to liczona z OC czy z auto casco ?

Opublikowano

Amortyzację liczy się przy kosztorysie naprawy, przy wycenie stosuje się korekty.

Ponadto amortyzacja/urealnienie nie dotyczy rozliczenia szkody całkowitej, a omawiana dotyczy ryzyka OC.

Pozdrawiam

arielka

Opublikowano

Jeśli mowa o szkodzie całkowitej to jest wyliczana kilkoma sposobami m.in. autoonline, info-ekspert - tu kilkoma metodami.

Należy zwrócić uwagę czy wartość pojazdu przed szkodą nie jest zaniżona, a wartość pozostałości zawyżona.

Pozdrawiam

arielka

Czekamy na papierki z wyjaśnieniem i wtedy zobaczę co oni tam wymodzili.

Mam zamiar się całą sprawą zająć i na pewno będę wymagał od nich kosztorysu który jeszcze zweryfikuje w serwisie.

Całą nadzieję mamy w tym że samochód tak jak piszesz został mocno zaniżony jeżeli chodzi o wartość natomiast ceny części sobie zaokrąglili...

Orientacyjnie myślę że koszt napraw i części oscyluje w granicach 12tyś zł co nie przekracza rynkowej wartości samochodu na 100%

chyba że sobie z 60 % amortyzacji odliczyli...

a ta szkoda to liczona z OC czy z auto casco ?

tak jak Arielka napisała nie ma amortyzacji przy szkodzie całkowitej to raz a dwa że jest to śmieszny wymysł ubezpieczalni o który trzeba się zawsze wykłucać odpowiednim paragrafem

szkoda liczona z OC sprawcy :wink4:

Opublikowano

przy szkodach likwidowanych z AC większość ogólnych warunków ubezpieczenia przewiduje, że szkoda całkowita ma miejsce, jeśli koszt naprawy przekracza 70% wartości pojazdu.

Twoja szkoda jest likwidowana z OC więc szkoda całkowita ma miejsce, jeśli koszt naprawy przekracza 100% watrości pojazdu (choć nie raz firmy stosują zasadę taką jak w AC), ale jest to oszustwo z ich strony.

Z drugiej strony do ustalenia, czy wychodzi szkoda całkowita firma robi kalkulację kosztów naprawy z uwzględnieniem części oryginalnych oraz stawek serwisowych za roboczogodzinę, co nawet przy niewielkich uszkodzeniach w przypadku starszych samochodów o niskiej wartości kończy się szkodą całkowitą.

Opublikowano

dochodzimy odszkodowania z oc czy ac??

4y razy było w wątku o tym napisane :wink4:[br]Dopisany: 26 Wrzesień 2010, 23:12_________________________________________________ok mamy już uzasadnienie.. :nabijasie:

poniżej wrzucam ich wypociny z wyrokiem sądu nawet :)

przyznajemy odszkodowanie w kwocie 6500zł uzasadnienie; w przypadku wystapienia szkody całkowitej czyli,gdy pojazd uległ zniszczeniu w takim stopniu ,że nie nadaje sie do naprawy,albo gdy koszty naprawy przekroczyłyby wartośc pojazdu w dniu likwidacji szkody ustala się przy wykorzystaniu tzw.metody dyferencyjnej.Metoda ta polega na ustaleniu wysokosci odszkodowania poprzez pomniejszenie wartosci pojazdu w stanie przed uszkodzeniem -o wartośc pojazdu(wrak,pozostałości) w stanie uszkodzonym tj.po wypadku.Pojazd wyceniono w wysokości 11800,00zł,a w stanie uszkodzonym 5300,00zł co przy zastosowaniu w/w metody określa szkodę w wysokosci 6500,00zł. Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 20.02.02.r. V CKN 903/00 ,uznajac, iż jeżeli koszt naprawy samochodu jest wyższy od jego wartości przed uszkodzeniem ,roszczenie poszkodowanego ogranicza się do kwoty odpowiadającej różnicy wartosci samochodu sprzed i po wypadku.

Uprzejmnie informujemy że w przypadku nie wyrazenia zgody na powyższe można w terminie 30 dni od daty otrzymania decyzji w nimniejszej sprawy wystapić z wnioskiem za pośrednictwem oddziału o ponowne razpatrzenie przez zarzad Interrisk S.A. lub tez dochodzić roszczeń na drodze sadowej.

no więc teraz co dalej :mysli:

wartość pojazdu ewidentnie zaniżona to raz..

pierwszym krokiem myślę powinno być pogonienie ich o kosztorys naprawy..

jak już będzie (myślę że zrobili po swojemu czyli 12 max 13 tyś) wtedy wysłać im wycenę niezależnego rzeczoznawcy na około 14-15tyś i przycisnąć ich o wypłacenie drugiej połówki z tej wyceny :)

coś pominąłem? :)

Opublikowano

Wnieś podanie o przesłanie wszelkich dokumentów wyliczenia szkody całkowitej, tj. wycena pojazdu przed i po szkodzie, kosztorys, który to niby stanowi o przekroczeniu wartości pojazdu.

Na metodę dyferencyjną składa się to, o czym wcześniej pisałam: sposoby i metody, tu: podmetody, żeby nam się drzewo teorii nie powielało.

SoMeS, nie rozumiem tylko prezentowanych kwot, jak oni 13-14, to Ty z niezależnym 14-15 ...

Jeśli koszt naprawy przekroczył 100% wartości pojazdu, to jest właśnie szkoda całkowita - tutaj można sie tylko "przyczepić" do sposobu i podmetod ich wyliczenia (kwot wyjściowych i końcowych). W tym przypadku bierze się pod wzgląd, że pojazdu nie naprawiasz, tylko np. sprzedajesz na części, a TU odszkodowaniem wyrównuje do pełnej wartości - tak dosłownie rozumując.

Jeśli kosztorys wyjdzie poniżej wartości pojazdu, np. 11.000zł, ew. przedstawisz faktury na ową naprawę, wypłacić powinni właśnie ją.

Pozdrawiam

arielka

Opublikowano

Wnieś podanie o przesłanie wszelkich dokumentów wyliczenia szkody całkowitej, tj. wycena pojazdu przed i po szkodzie, kosztorys, który to niby stanowi o przekroczeniu wartości pojazdu.

Na metodę dyferencyjną składa się to, o czym wcześniej pisałam: sposoby i metody, tu: podmetody, żeby nam się drzewo teorii nie powielało.

SoMeS, nie rozumiem tylko prezentowanych kwot, jak oni 13-14, to Ty z niezależnym 14-15 ...

Jeśli koszt naprawy przekroczył 100% wartości pojazdu, to jest właśnie szkoda całkowita - tutaj można sie tylko "przyczepić" do sposobu i podmetod ich wyliczenia (kwot wyjściowych i końcowych). W tym przypadku bierze się pod wzgląd, że pojazdu nie naprawiasz, tylko np. sprzedajesz na części, a TU odszkodowaniem wyrównuje do pełnej wartości - tak dosłownie rozumując.

Jeśli kosztorys wyjdzie poniżej wartości pojazdu, np. 11.000zł, ew. przedstawisz faktury na ową naprawę, wypłacić powinni właśnie ją.

Pozdrawiam

arielka

tak też zrobię...

Chodzi mi z tymi kwotami o to że samochód wyceniony na śmieszne 11tyś. a kwota jaka Tobie przy wycenie wyszła po takim szybkim wyliczeniu to już 14.000...

Dlatego wydaje mi się właśnie że w tych ich kosztorysach naprawy wyszło coś około 12tyś może nieco więcej tak żeby trochę przekroczyło "wartość" (ich wymyśloną) auta.

Jeżeli okaże się że mam rację to wówczas wysyłając im obiektywną wycenę samochodu która jest prawdopodobnie wyższa od kosztów naprawy można walczyć o resztę tej kwoty.

Popraw mnie jak się mylę :)

Pozdrawiam :hi:

Opublikowano

Jest jeszcze jedna opcja, sprzedaz auta uszkodzonego za np. 2 tys swojemu znajomemu - po uwczesnym poinformowaniu ubezpieczyciela ze nie chcesz naprawiac auta i chcesz sprzedac go uszkodzonego - i roznice pomiedzy wyplaconym odszkodowaniem + cena sprzedazy wraka roscic od ubezpieczyciela.

Wiem z audopsji ze taka opcja przejdzie po kilkumiesiecznym oczekiwaniu na wyplate roznicy o ktorej pisze, tylko trzeba poinformowac ubezpieczyciela o sprzedazy a najlepiej dowiedziec sie pisemnie w jaki sposob nalezy dopelnic procedury sprzedazy wraka. Nastepnie sprzedaz auto jako uszkodzone w umowie, wiec pozniej do tego dochodzi koszt duzego przegladu zanim dopuszcza do ruchu, przerejestrowanie no i czas oczekiwania na kase, to w sumie sporo nerwow a moze max jeszcze mozna wyciagnac 3 tys z ubezpieczalni.

Aha, wiem ze sprzedaz wraka wcale nie musi byc za kwote jaka oni sobie wycenili czyli w twoim przypadku wycienili wrak na 5300, to nie musi byc cena sprzedazy - ubezp by tak chciala i tym bedzie moze cos straszyc, ale nie maja prawa ustalac ceny sprzedazy wraka, jak chca niech sami kupia za 5300 a tego nie zrobia i wszystko jasne.

Opublikowano

SoMeS, najlepiej poczekać na dokumenty, czyli kosztorys naprawy, który "niby" przewyższa wartość pojazdu, no i rozliczenie szkody całkowitej, a więc wycenę pojazdu przed i po.

Jeśli jednak chcesz zacząć działać, zanim opieszałość TU sięgnie zenitu, postaraj się o własny kosztorys albo z warsztatu albo od niezależnego rzeczoznawcy.

Możliwe, że to rzeczywiście nie jest szkoda całkowita, jak twierdzi TU.

Jesli jednak, to wówczas wycenę pojazdu przed i po można poddać weryfikacji.

Pozdrawiam

arielka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...