Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich, chciałbym się podzielić z wami moją sytuacją jaka zaszła w tą sobotę na rondzie Śródka w Poznaniu...

Doszło do kolizji z innym autem który wymusił na mnie pierwszeństwo przejazdu (niestety nie zdarzyłem już uciec), na szczęście nikomu nic się nie stało. Policja oczywiście uznała winę tego drugiego kierowcę tyle że ten nie przyjął mandatu i teraz sprawa odbędzie się w sądzie ;/

PS. Korzystając z okazji czy mógłby ktoś polecić dobrego blacharza/lakiernika w Poznaniu? Czy po obejrzeniu przez was zdjęć jesteście w stanie ustalić mniej więcej ile wyniesie pełna naprawa (zwróćcie uwagę na grill który jest porysowany - też do wymiany).

Aha i czy mogę oddać autko na koszt sprawcy do salonu audi...

92836806.jpg

54978252.jpg

reszta zdjęć na http://img524.imageshack.us/gal.php?g=23431110.jpg

Opublikowano

Możesz oddać do salonu, tylko że sprawca najpierw musi być ustalony przez sąd, a to pewnie chwilę potrwa.

Teraz możesz czekać na zakończenie sprawy albo zrobić na własny koszt i zachować faktury albo zrobić z własnego AC, a po otrzymaniu wyroku wystąpić do własnego ubezpieczyciela o ściągniecie kasy od sprawca w ramach regresu - i to jest chyba najlepsze wyjście.

Opublikowano

Miałem podobną sytuację. Policja ustaliła winnego, który nie przyznawał się do winy i nie przyjął mandatu. Sprawa trafiła do sądu. Zanim odbyła się rozprawa (po jakiś 4 miesiącach od zdarzenia) miałem auto naprawione.

Tyle, że ja miałem numer polisy sprawcy :mysli:

Jeśli policja orzekła o winie to ubezpieczalnia wypłaca odszkodowanie :gwizdanie:

Opublikowano

Wszystkie dane mogę mieć z notatki ze zdarzenia, poza tym sprawa jest w toku...

Policja ustaliła jego winę, ale to chyba teraz nie jest istotne aż do wyroku sądu, mam nadzieję że szybko to się skończy...

Opublikowano

Ja miałem notatkę i numer polisy od policji.

Zgłosiłem zdarzenie do ubezpieczalni, przyjechał rzeczoznawca i kasa była na koncie.

Przecież proces jest tylko o mandat a nie o winę :cool1:

Policja orzekła o winie, nie ma żadnych niejasności. Ty nie dostałeś mandatu, za to sprawca tak.

Sprawa została skierowana do sądu tylko dlatego, że sprawca nie przyjął mandatu a nie dlatego, że nie jest znana przyczyna i sprawca zdarzenia.

Opublikowano

Hmm czyli wystarczy notatka policji dla ubezpieczyciela sprawcy?

Myślałem że jeśli chodzi o wypłatę odszkodowania to musi być ustalony sprawca - jego ubezpieczyciel musi mieć orzeczenie winy ustalone przez sąd.

Opublikowano

Sprawca jest ustalony przez policję.

Ja nie miałem żadnych problemów. W Twoje auto to przynajmniej sprawca wjechał. W moim przypadku sprawca wyjechał z podporządkowanej (nie zatrzymał się na stopie). Nie uderzyłem w niego (autobus) bo ratowałem się ucieczką w krzaki. Sprawca uciekł, nie przyznawał się i nie przyjął mandatu.

Wziąłem notatkę, numer polisy zgłosiłem do PZU i nie było żadnych problemów z wypłatą odszkodowania. PZU we własnym zakresie decyduje czy wypłacić odszkodowanie czy nie. Zwykle notatka policji wystarczy.

Nie czekaj na rozprawę, tylko na rzeczoznawcę :)

Opublikowano

(...)na szczęście nikomu nic się nie stało. (...)

Nie tylko otwarte złamania lub siniaki świadczą, że coś się stało... Często w czasie stłuczek dochodzi np. do naciągnięcia mięśni karku (przy kręgosłupie - dokładnej nazwy mięśnia nie podam, bo nie jestem lekarzem) :)

Zawsze w przypadku, gdy jest się poszkodowanym warto udać się na pogotowie, następnie do lekarza pierwszego kontaktu, który wypisze skierowanie do ortopedy/neurologa a czasami nawet do psychologa (możesz mieć problemy ze snem, moczyć się w nocy, bać się jeździć autem) :) potem rehabilitacja i na koniec oczekiwanie na wypłatę odszkodowania za ból i cierpienie związane z wypadkiem drogowym :)

Opublikowano

Ja :evil:

Ceny OC i tak będą wzrastać w związku z wymuszaniem odszkodowań przez ludzi, a już parę razy TU z wielką łaską wypłaciły mi $$$ za uszkodzenia, przyjmując zamienniki w miejsce oryginalnych części, stosując obniżenie cen części o 75% (chyba tylko na schrocie kupię oryginalne elementy w cenie 25% oryginału), VATu nie chcieli wypłacić.

Dlatego uważam, że skoro oni korzystają z wszelkich kruczków prawnych, aby jak najmniej mi wypłacić, a ja za przeproszeniem zamiast sprawnego auta mam kupę pogiętej blachy i problemy i muszę się z nimi brandzlować o wypłatę należnych mi pieniędzy, to chyba szyja ma prawo mnie boleć... Podobnie psychika cierpi w momencie wypadku - człowiek wkłada $$ i serce w auto, a potem ubezpieczalnia ma to głęboko w d....

NIKOGO NIE NAMAWIAM NA ROBIENIE LEWYCH STŁUCZEK, jedynie wspominam, że warto skorzystać z istniejącej możliwości uzyskania $$$, które pokryją szkody na psychice (załamania nerwowego można dostać jak jakiś cymbał wjedzie w naszą wychuchaną Audiczkę).

PS. Mówcie co chcecie na mój temat - składałem auto przez zimę, żeby na sezon było zajepasztet, ledwo udało mi się do Rothenburga pojechać na zlot cult-style.de i tydzień później tępa baba po piwku, którą dwóch pijanych kolegów uczyło jeździć przywaliła mi w auto... dużo ciężkiej pracy przy aucie i $$$ wydanych na graty poszło na marne... widocznie nerwy spowodowały, że mięśnie w mojej szyi nie wytrzymały uderzenia i się naciągnęły :)

Opublikowano

Aż się miło tego czyta Kri$. Swoją drogą to moje audi jest już w ASO.[br]Dopisany: 10 Listopad 2010, 13:09_________________________________________________Jutro odbieram autko :) wrzucę jakieś zdjęcia dla porównania. PZU wyceniło mi szkodę na 3200 zł a ASO na 7500 zł ;]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...