Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Strefa biegaczy, triathlon


Rekomendowane odpowiedzi

Mnie bedac nastolatkiem sie nie chcialo i troche zmarnowalem talent,a biegalem z T.Olesinskim, pozniejszym mistrzem sw juniorow na 2km i jeszce kilkoma fajnymi chlopakami, tak ze konkurencja byla i wytrzymalosc mialem, im dluzej tym lepiej. Czasem wysylali mnie na lidze juniorow na 800m i ten dystans niezbyt trawilem, ogolnie jakos mi przeszlo nie bylo z tego takiej frajdy jak z futsalu,nie mowiac juz o profitach, w sume troche szkoda. Dobrze jednak ze caly czas cos uprawialem, jakies 10 lat temu moja pani wciagnela mnie z powrotem do biegania (ona biega 17 lat), i tak juz zostalo,uwazam to za fajny sposob na zycie, na wyladowanie energii,jak nie biegam albo mam za dluga przerwe to mnie"nosi" :wink4: . Co do zawodow to nie bylo szczerze czasu, ale mieszkalem prawie 10 lat na wyspach i tam zdarzaly sie fajne sciaganki na krotszych dystansach z brytusami po ktorych bylo widac ze biegaja w jakichs zawodach :wink4:, to byla jedyna forma rywalizacji :confused4:. Co do wagi to ja chyba mam ciut wiecej :embarrassed:, ale jak mowie nie przygotowywuje sie do zawodow to i rygor mniejszy,nie mowiac juz o metabolizmie,no i jakis lakoc tez przyda sie wrzucic od czasu do czasu :kox:. Generalnie fajnie ze masz takie cele, pewno kiedys pobiegniesz maraton, co do dystansu to mnie kiedys lapalo po 20, znaczy obnizalem tempo, teraz to zwykle 500m do 1km biegne ciut wolniej a potem szybciej. Na biezni podobnie choc koncowki nie przyspieszam tylko koncze zadanym tempem, siodemke zaczynam na 15-stce,potem po 0.5km 15.5,czasem 16. Bedac szczerym to widze ze forma zwyzkuje bo zaczynalem z predk 13-14km/h, teraz biegnac wiecej nie czuje zmeczenia, tak do 10km, domyslam sie ze powyzej juz tak hop siup by nie bylo, coz organizm juz nie ten, czasami to czuje. U ciebie to z tego co widze to nic tylko delikatnie przykrecac srubke,masz jeszcze troche lat na fajne bieganie przed soba :wink4:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam taki problem, że w czasie biegu strasznie mi się mięśnie łydek napinają i jest to uciążliwe, bo ból uniemożliwia mi dalszy bieg, ewentualnie powoduje, że nie mam ochoty biec i robię sobie przerwę.... Czy to może mieć przyczynę w tym, że od listopada praktycznie nie biegałem? Na bieżni nie ma tego problemu, ale w terenie już mi to doskwiera. Zacząłem biegać ponownie z 2 tygodnie temu i póki co nie przechodzi mi to :chytry:

Może trzeba coś w technice poprawić, albo po prostu przeczekać i jak się organizm ponownie nastawi na bieganie to to minie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj zmienić buty, ja biegałem w starych adidasach, po zmianie na buty do biegania problem zniknął. Najlepiej kupić buty w specjalistycznym sklepie, gdzie maja matę i dobiorą Ci obuwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyny moga byc rozne, tak jak mowi Pandzior,moze niewlasciwe obuwie, choc ja wskazywal bym bardziej na wlasciwa rozgrzewke i przeciazenia, dobrze zebys nie przesadzal jak masz przerwy i powiedzmy ze organizm nie jest"od wiekow" przyzwyczajony do takich interwalow, ciezko powiedziec. Moze byc tez rozny styl biegu, rzezba terenu/podloza,na cos powazniejszego bym nie wskazywal bo mowisz ze w terenie nie masz problemu, po prostu staraj sie dobrac tempo i styl do okresu po przerwie, nie przeciazaj miesni i organizmu tak od razu tylko spokojniej, moze nawet zrob wieksze przerwy pomiedzy "treningami", a reszta przyjdzie sama :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buty mam specjalne do biegania w ciężkim terenie. Nike coś tam, typowie trialowe buciki w ciężki teren ;) Na bieżni nic mi nie dolega, w terenie też nie miałem wcześniej problemów. Tylko, że na mojej trasie trzeba sporo chodnikiem dobiec do lasu i tutaj nogi dostają ;) Pewnie z czasem przejdzie, póki co zmodyfikuję trochę trasę ;)

Btw. fajnie biega się po zamarzniętym jeziorze pokrytym grubą warstwą śniegu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rodzaj/twardosc nawierzchni to jak najbardziej moze wplywac na uklad kostny,ale czy na miesniowy pewno tez ale nie az tak bardzo, w tym wypadku Twoja masa tez jest istotna. A zamarzniete jeziorko :naughty:(kolce by sie pewno przydaly), wyobrazam sobie, wystarczy ze kilka sezonow pobiegalem na zamarznietych chodnikach, nie dosc ze krok krotszy, to jeszcze ryzyko kontuzji wieksze, no i miesnie tez bardziej napiete, o wlasnie to tez moze byc przyczyna?? Dlatego zaczynam sobie naprawde cenic bieznie, bynajmniej w okresie jesienno zimowym, bo oprocz w.w-ych jeszcze mozna sobie biegac o kazdej porze dnia lub nocy,bez stresu zwiazanego z przypadkowa kontuzja......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie też na początku bolały łydki i piszczele, trzeba niestety swoje wybiegać i to regularnie a mieśnię przestaną boleć. Za bardzo może je spinasz,staraj sie rozluźniac nogi w czasie biegu, biec na luzie. Nie wiąż za mocno butów, bo to też moze być przyczyna :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak mowi Cocoo trenuj,trenuj ale z glowa,wszystko przyjdzie z czasem, biorac oczywiscie pod uwage mozliwosci organizmu, potem bedziesz "zapylal" jak Kowalczykowa,albo Korzeniowski(w sensie tempa) :tongue4:. A te bole to tak jak wczesniej wspomnialem moga byc tez wynikiem duzego spinania miesni zwiazanego z warunkami podloza, sam mowisz ze na biezni tego nie masz. Mysle ze gdy jest slisko to po prostu zwolnij i "dostosuj predkosc do warunkow"(fajnie zabrzmialo :oops: ),wtedy mysle ze miesnie beda bardziej rozluznione,reasumujac nie ma to jak lato :banan:[br]Dopisany: 21 Luty 2012, 08:46_________________________________________________Zachecony wczorajsza "rozmowa" postanowilem dzis sprawdzic swoje miedzyczasy,najpierw zrobilem solidna rozgrzewke no i pobieglem. Wiec tak bieglem 8km, pierwszy kilometr bieglem z predk 15.5 km/h.Z tym ze bieglem dla odmiany bez skosow, na drugim zmienilem predk na 16,czyli maks,wiec nieskromnie chwalac sie: po pierwszym km mialem czas 3.51' potem sprawdzalem czasy przy 5,6,7 i 8 km. Wygladaly one nastepujaco 18.54' , 22.38' , 26.22' i finalnie 30.06,wychodzi na to ze po zmianie predk 1km bieglem 3.44'/km,calosc spalonych kalorii podczas ost pomiaru 586,na cool down dobilem do 600. Jakie mam osobiste oczczucia porownujac bieznie i bieganie na dworze to i to ma plusy i minusy, mowi sie ze na dworze ciezej ze wzgl na rzezbe terenu i opory powietrza, poza tym ponoc moment odepchniecia od podloza jest inny, wiec wydaje sie ze na dworze przebiegniecie km wyszloby wolniej, w moim wypadku ok 10 sek/km. Ja szczerze tego nie czuje bo czesto zmieniam interwaly i rozne nachylenia, a poza tym na biezni tez jestem na chwile obecna ograniczony bo choc czuje sie dobrze to szybciej juz nie pobiegne bo ograniczen urzadzenia nie przeskocze. Z tym samopoczuciem jest roznie,jak sami wiecie,czasem czlowiek ledwo ze dyszy i wydaje sie ze zaraz "zejdzie na zawal", czasem nogi biegna a glowa mowi ze jej sie nie chce,ale ogolnie po latach biegania organizm jest tak wytrenowany ze pomimo bycia"staruchem" :embarrassed: i kontrolowania zdolnosci swojego ciala widac ze sa jeszcze zapasy. Mysle ze z biegiem lat bedzie coraz gorzej, temp i wytrzymalosc spadna choc na chwile obecna jest nie najgorzej. Napewno nic nie zastapi biegania na swiezym powietrzu,choc na G.Slasku to juz nie jest one takie"swieze" , teraz i tak w stosunku do tego co bylo kiedys to jest rewelacja.Poza tym bieganie na dworz nie jest takie nudne, a przy tym bardziej wymagajace, ale ja dla zmiany interwalow przenosze sie czasem na cross trainera gdzie zwykle biegam ok 38', wiec jest pewne urozmaicenie,teraz wiosna sie zbliza, pewno zaczne biegac troche po lesie, to by bylo na tyle moich konkluzji :bla:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja powiem szczerze ze nigdy po biezni nie biegłem i mnie tam wogóle nie ciągnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim wieku zaczniesz :tongue4:, szczerze jest dobra na zla pogode,jak jest slisko itd,choc bieganie w terenie lepsze. Ale mialem juz kilka kontuzji zwichniec, dlatego cenie sobie bieznie,choc jest nudniejsza to jest dobrym wypelnieniem calosci :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim wieku zaczniesz :tongue4:, szczerze jest dobra na zla pogode,jak jest slisko itd,choc bieganie w terenie lepsze. Ale mialem juz kilka kontuzji zwichniec, dlatego cenie sobie bieznie,choc jest nudniejsza to jest dobrym wypelnieniem calosci :good:

nie mówie ze nie spróbuje. Dużo kontuzji jest tez ponieważ biega sie po równym, nogi nie sa przyzwyczajone do nierównosci i później wystarczy kawałek terenu i jest kontuzja, sam jestem tego przykładem. Staram sie teraz urozmaicać teren. W sobote startowałem w przełajowym, błoto, śnieg a na mecie ost 200m w kałuży po kostki :) cos pięknego chociaz czas średni 24:24 na 5km. Mój rekord na tej trasie 21:50 no ale było sucho i forma lepsza, rozkręciłem sie pod koniec zeszłego roku, miałem życiową forme, pach kontuzja 1ms bez biegania, teraz zima i treningów też mniej, ciężko mi powrócić do formy, ale zaczynam pracować intensywnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przelaj wiadomo,fajany jest i czasem niezly hardcore :), natomiast konczac ten temat biezni powiem ze kiedys wrecz jej niecierpialem i niewyobrazalem sobie jak na tym mozna biegac, jednakze jak sam widzisz w ciezkich warunkach jest fajna i przy okazji mozesz podtrzymac forme przez caly rok. A co do rzezby terenu, no takie sa uroki biegania, fajnie jest miec kolo siebie pofaldowana rzezbe wtedy niezle to"daje" na kondycje. UK jest fajne do biegania bo w wielu miejscach sa naprawde niezle podbiegi,pamietam kiedys jak biegalem pod taka jedna masakryczna "sciane" nie wiem jaki tam byl stopien nachylenia,ale jak w porzadnych gorach i dosyc dlugi, czasem to tam prawie plakalem :embarrassed:, ale takie podbiegi wlasnie czy tez przelaj daja najwiecej na sile,a bieznia chyba troche na szybkosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak od tematu, chce kupić nimbusy 13 a cena troche duża, koles ma na allegro taniej i pisze

""""Buty kupiłem w sklepie internetowym, niestety po wykonaniu wideo analizy okazało się że buty te są dla mnie nie odpowiednie.

W butach przebiegłem 10 km na bieżni elektrycznej tak więc śmiało mogę powiedzieć że są jak nowe, posiadam oczywiście fakturę zakupu wystawioną 2012-01-04""""

Czy ta wkładka po 10 km dostosowała sie już do jego stopy?????? warto to kupować, stan na foto igła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm,ciezko powiedziec chyba jeszcze nie,z tym ze jaka jest gwarancja ze biegal tylko 10km, w kazdym badz razie Asics zawsze robil swietne obuwie do biegania. Ja ma jakies tam naje cross-trainery i daje rade. Wracajac do Nimbusow moim zdaniem jak nie masz mozliwosci zeby je sprawdzic to sie powstrzymaj, poszukaj na zag forum, uk jest dobrym kierunkiem. Kiedys kolezance mojej slalismy rakiety do tenisa tansze o 50%,ona gra tak pol profesjonalnie czasem turnieje itd.Z tego co pamietam laska byla niezle podjarana, wiec mozesz pojsc tym tropem,sprawdz w PL jaki rozmiar dokladnie Ci przypasuje i potem poszukaj tam,bedzie taniej z Eur gwar, no i bedziesz pierwszym wlasc.

P.S

Znalazlem cos takiego

http://www.idealo.co.uk/compare/2250262/asics-gel-nimbus-12.html

ale domyslam sie ze za dwa miesiace beda za 50£,moze nawet teraz gdy dobrze poszukasz to znajdziesz w przyblizonej cenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, akurat ja kupuje wszedzie gdzie sie da, i sprawdziłem już ebay.co.uk, com. de, wszedzie mają równą cene. Te co mi pokazałes to nimbusy model 12, sa gorsze od 13. Mam znajomych którzy biegali w nimbusach 11,12 teraz w 13 i są z nich najbardziej zadowoleni. Moja waga też juz pozwala mi wchodzić w nimbusy. Osobiscie zajeżdzam teraz jakiś zwykły model asicsów i jestem zadowolony, chociaż są bardziej startowe niż terningowe bo bardzo twarde.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomych którzy biegali w nimbusach 11,12 teraz w 13 i są z nich najbardziej zadowoleni

Cocoo ale czy to nie jest czasem efekt placebo, wiesz jak to jest,sam sie czasem lapie na tym ze niepotrzebnie wydaje kesz na ten sam produkt tylko nowszej generacji, ktory de facto wcale nie jest lepszy.Sam nie wiem co o tym myslec, czasem zamiast umyslem kupuje oczami :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady, tak jak myślałem, trzeba się "wbiegać" i powinno minąć ;) Staram się biegać rozluźniony, ale może mi to nie wychodzi :mysli:? Poza tym bieganie u mnie to taka odskocznia od roweru, choć w ostatnim czasie coraz częstsza, gdyż na rower mam mało czasu i nie chce mi się już nawet samemu jeździć :(

A tak jeszcze co do bieżni, raz jak biegłem, dotknąłem przypadkiem uchwytów z pomiarem pulsu i mnie prąd trzepnął :D A że biegłem szybko to prawie z niej spadłem, do dziś nie wiem jak się na niej utrzymałem bo nie dość, że trochę zabolało to jeszcze tak się przestraszyłem, że zawał był bliski ;)

Co do zakupów to polecam brytyjski http://www.chainreactioncycles.com, jest to co prawda typowo rowerowy sklep, gdzie są mega przeceny- sam tam kupuje części do roweru ;) Ale jest sporo rzeczy do biegania, więc może ktoś sobie ładne okazje znajdzie- powyżej jakiejś sumy wysyłka do PL darmowa, a ludzie na forach się zbierają i razem jedną paczkę przesyłają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raz jak biegłem, dotknąłem przypadkiem uchwytów z pomiarem pulsu i mnie prąd trzepnął

:shocked: Dawkol ,ja na szczescie nie mialem jeszcze takich numerow, dlatego zawsze trzeba zapinac do ubrania ten klips bezpieczenstwa,ktory prawie natyhmiastowo zatrzyma bieznie. Nie wiem tez gdzie biegales,ale z tego co wiem w klubach fitnes czesto jest tak ze nie dbaja o konserwacje takiego urzadzenia,a potem sa takie jaja wlasnie. Ja mam swoja mala silke i tam mam kilka urzadzen, bieznia moze nie jakis wypas,ale Kettlera z silniczkiem 2KM i daje rade.Tak szczerze gdybym teraz kupowal to moze max 2.5-3KM zeby predkosc maksymalna byla lepsza,bo w sumie ilosc programow wystarczy.A rowerki tez kocham,co prawda ostatni sezon malo jezdzilem, ale w zyciu juz troche nalatalem,co pewno tez pomaga w bieganiu. Ach pamietam stare czasy jak dostalo sie na komunie Wigry3,nie wiem czy ktos z was pamieta jeszcze takie rowerki, potem bedac nastolatkiem kupilem sobie kolarke Romet Sport,to byly czasy :embarrassed:,ale mniejsza o to :wink4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehheh, ja zaczynałem od Jubilata 2, był troche wiekszy od wigry.

Nie napalam sie na sprzęt, kupuje tylko rzeczy, które są sprawdzone i opinie o starszych nimbusach są srednie, dlatego chce te 13.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...