miszcz_kierownicy Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 Witam Temat mnie osobiście nie dotyczy, ale kogoś z rodziny U mnie w rodzinie ostatnio został zakupiony pasek B5 FL 01r. 19,tdi 130Km. Wszystko fajnie ale przy powrocie do domu (trasa ok 170km) zapaliła sie kontrolka niskiego stanu płyny chłodniczego. Przy kupnie było w zbiorniku wyrównawczym troszke mniej niż min no ale , każdy myślał ze doleje i bedzie spoko. Sprzedawca (osoba prywatna co handluje autami), nie wspomniał nic o znikającym płynie, tylko stwierdził "faktycznie mało". W aucie jest mono navi, do której brakowało płyty, sprzedawca powiedział że cd oczywiscie działa, tylko nawi nie bo nie ma płyty. Jak się okazało później również i radio nie czyta płyt. Także też jest niesprawne. Na drugi dzień po przyjeździe został dolany ów płyn no i wszyscy myśleli że już będzie wszystko dobrze. Ale nie, po krótkiej jeździe po mieście i kawałek trasy znów ta sama historia. Auto u mechanika i się okazało że ma głowice do wymiany I teraz pytanie: na umowie jest ten nieszczęsny zapis o znajomości stanu, ale czy istnieje jakiś sposób na odzyskanie pieniędzy na naprawę? ew co można w tej sprawie zrobić? Oczywiście w ogłoszeniu było stan techniczny bardzo dobry itp. Mechanikiem nie jestem ale to wg mnie wada ukryta, o której nie nikt nie został poinformowany.
Mitshi Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 Jeżeli cię nie poinformował o tym, to można to jakoś podpiąć pod "wadę ukrytą" i wtedy należałby ci się zwrot.
fafnasty Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 kiedys tak bylo ze miales 7dni na ewentualny zwrot kupionego auta na podstawuie np takiej usterki podpierajac sie prawami konsumenta ale czy jest takie prawo nbadal to nie wiem na 100pro
miszcz_kierownicy Opublikowano 7 Listopada 2012 Autor Opublikowano 7 Listopada 2012 No własnie, nie wiadomo jak to ugryść, gdzie i do kogo pójść z tym Dodam tyle, że auto kupione w ostatni piątek.
WhyMe? Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 Uszkodzona głowica to wada ukryta. Masz prawo i obowiązek żeby sprzedający pokrył koszta naprawy.
miszcz_kierownicy Opublikowano 7 Listopada 2012 Autor Opublikowano 7 Listopada 2012 Potrzebuję jakaś podstawę, jak zadzwonię do sprzedawcy i mu powiem że ma zapłacić za naprawę bo to wada ukryta to mnie wyśmieje. Bo widnieje ten nieszczęsny zapis na umowie
WhyMe? Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 Potrzebuję jakaś podstawę, jak zadzwonię do sprzedawcy i mu powiem że ma zapłacić za naprawę bo to wada ukryta to mnie wyśmieje. Bo widnieje ten nieszczęsny zapis na umowie W momencie kupna nie mogłeś wejść do silnika. To jest wada ukryta i w tym momencie kolega musi zapłacić za szkody. Ułóż gadane i zadzwoń do niego.
Tomeks Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 dziwna sprawa,że gość nie uzupełnił poziomu płynu przed oględzinami przez kupującego,pewnie celowo:whistling:,okaże sie,że ma zdjęcia "robione do ogłoszenia",na których widać brak płynu i powie,że to kupujący przegrzał silnik,tacy handlarze to cwaniaczki,a do tego piszesz,że to osoba prywatna,a nie firma,dodatkowe utrudnienie.
Booster Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 W pierwszej kolejności zadzwoń do gościa i wytłumacz mu całą sytuację i jak on widzi rozwiązanie problemu, jeżeli się niezgodzi na ugodę to idziesz do rzeczoznawcy który w tym wypadku napewno stwierdzi wadę ukrytą i wystawi ci na to odpowiedni papier, od tego momentu masz mocny argument przeciwko handlarzowi który możesz przedstawić w sądzie.
miszcz_kierownicy Opublikowano 7 Listopada 2012 Autor Opublikowano 7 Listopada 2012 Rodzina dzwoniła, powołała się na wady ukryte, na to iż to sprzedawca powinien pokryć naprawę itp. Koleś powiedział, że on nie wiedział, ale on musi porozmawiać z bratem bo to auto było ich dwóch własnością a on sam decyzji żadnej podjąć nie może. Jutro mają się zdzwonić. Problem natomiast wyszedł: jezeli on sie nie zgodzi na naprawę to zgodnie z przepisami można mu oddać auto i żadąć zwrotu wpłaconej gotówki. Ale jest psikus: na umowie jest wpisana niższa kwota, niż ta która rzeczywiście została wpłacona. Więc jak odda auto to rodzina będzie stratna. Zatem oddanie się nie opłaca. W związku z powyższym wchodzi w grę tylko jakoś zmuszenie jego do pokrycia kosztów naprawy.
WhyMe? Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 Po co wpisywać niższą kwotę na umowie? Teraz i tak urząd skarbowy ma swoje przeliczniki i nie biorą tego pod uwagę. No to sami się załatwiliście bo gość wypłaci ci taką kwotę jaka jest na umowie i ani grosza więcej. Bo udowodnij że dałeś więcej a mniej wpisałeś na umowie to jest będziesz odpowiadał karnie za oszustwo.
miszcz_kierownicy Opublikowano 7 Listopada 2012 Autor Opublikowano 7 Listopada 2012 Ja tego nie wpisywałem bo to nie moje auto. Taka była wola kupującego. Nic mi do tego. Ja chce tylko pomóc w rozwiazaniu problemów z naprawą auta.
soolek Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 Jeżeli jest to osoba prywatna, to będzie Ci ciężko coś wykazać. Jako osoba prywatna, nie prowadząca działalności gospodarczej, nie ma obowiązku znać przyczyny ubywającego płynu - nie jest fachowcem, tylko zwykłym kierowcą sprzedającym samochód. Mała ilość płynu została stwierdzona. W interesie kupującego powinno być sprawdzenie przed zakupem tego ubytku. Skoro nie sprawdził przyczyny, zgodził się na zakup auta w takim stanie. Koleś może się bronić tym, że on nie wiedział o wadzie bo się nie zna, ale Wy to chyba musieliście wiedzieć, bo cena w zamówieniu była taka a auto zostało sprzedane taniej (kwota na umowie), czyli cena została mocno obniżona. Ponadto, jeżeli auto nie było sprawdzane przed zakupem u mechanika (faktura, rachunek, bądź jakieś pisemne potwierdzenie przez mechanika), to sąd prawdopodobnie odrzuci jakiekolwiek roszczenia, ponieważ kupujący nie wykazał się należytą starannością w sprawdzeniu auta, a jak widać dość szybko można było stwierdzić usterkę. Jeżeli koleś przez telefon nie zgodzi się na ugodę, to od razu piszcie pismo do niego (propozycja ugody), w którym domagacie się pokrycia kosztów naprawy (koniecznie wycena jakiegoś mechanika) lub obniżenia ceny zakupu. Takie pismo poleconym. Chyba ma 30 dni na odpowiedź. Jeśli brak, to kolejne pismo (wezwanie przedsądowe) wzywające do rozwiązania problemu. Jeśli brak odpowiedzi, to dopiero wtedy sprawa do sądu.
klysek Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 kolego do niczego go nie zmusisz i nic mu nie udowodnisz masz zapis ze zapoznales sie ze stanem auta.... wiec tak samo jak ty jemu bedziesz mowil ze jest to wada ukryta i chcesz zwrot kasy na to on ci powie ze nie wiedział i to napewno ty przegrzales silnik i doszlo do uszkodzenia ani ty jemu nie udowodnisz ze ukrył tak samo jak nie udowodnisz mu tego ze to z nie twojej winy doszlo do uszkodzenia
jozek726 Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 kolego do niczego go nie zmusisz i nic mu nie udowodnisz masz zapis ze zapoznales sie ze stanem auta.... wiec tak samo jak ty jemu bedziesz mowil ze jest to wada ukryta i chcesz zwrot kasy na to on ci powie ze nie wiedział i to napewno ty przegrzales silnik i doszlo do uszkodzenia ani ty jemu nie udowodnisz ze ukrył tak samo jak nie udowodnisz mu tego ze to z nie twojej winy doszlo do uszkodzenia zapoznał się ze stanem auta to fakt ale jest napisane w umowie że sprzedający przedmiot w tym przypadku samochód nie ma ukrytych wad:whistling:
cougarr2 Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 osoba prywatna sprzedająca auto nie musi znać się na mechanice i może twierdzić że nie miał zielonego pojęcia czemu tego płynu trzeba było dolewać. Druga sprawa auto kupione taniej niż średnio tak wynika z umowy i tu też mamy lipe. Moim zdaniem temat bardzo ciężki jak się chłop nie przestraszy jak mu rzucisz paragrafami i sądem to nic nie zrobisz.
klysek Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 kolego do niczego go nie zmusisz i nic mu nie udowodnisz masz zapis ze zapoznales sie ze stanem auta.... wiec tak samo jak ty jemu bedziesz mowil ze jest to wada ukryta i chcesz zwrot kasy na to on ci powie ze nie wiedział i to napewno ty przegrzales silnik i doszlo do uszkodzenia ani ty jemu nie udowodnisz ze ukrył tak samo jak nie udowodnisz mu tego ze to z nie twojej winy doszlo do uszkodzenia zapoznał się ze stanem auta to fakt ale jest napisane w umowie że sprzedający przedmiot w tym przypadku samochód nie ma ukrytych wad:whistling: no a jak bys udowodnil jako poszkodowany ze ja jako sprzedajacy ukryłem przed tobą taką wadę
cougarr2 Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 wszystko zależy jaki to koleś jak jakiś mamut hamski to nic nie zrobisz. Szkoda że zaniżona kwota na umowie bo by się chłopu auto odstawiło i nara kasa do ręki, a teraz to nikłe szanse.
YOGI3000 Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 Marna szanse na odzyskanie swoich pieniędzy. Jak np kupiliście auto za 20tys a wpisane na umowie 15tys to koleś pewnie przyzna sie do winy i powie że zwróci kase i chce samochód może zrobić to teraz a może i przed sądem i dziekuje. Obniży cene o "zarobione" 5tys i sprzeda po raz kolejny. Zaproponuj mu żeby chociaż część zwrócił za naprawe bo inaczej nie wygrasz-takie jest moje zdanie.
miszcz_kierownicy Opublikowano 8 Listopada 2012 Autor Opublikowano 8 Listopada 2012 Jutro będzie wiadomo czy sprzedawca pokryje kosztu naprawy czy nie. Także zobaczymy.... jak będzie cwaniak to weźmie auto i odda kasę z umowy. A jak jakaś "d*pa" to się przestraszy i zapłaci za naprawę. Nic więcej w tej kwestii się zrobić nie da. Przy okazji się zapytam czy się ktoś orientuje jaki to jest koszt naprawy? mniej więcej oczywiście, chodzi mi o rząd wielkości
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się