Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Owady - czy trzeba myć co chwilę ?


BocianXXX

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Ostatnio przesiadłem się na służbowy samochód, i B5 stoi częściej w garażu . Ostatni raz myłem ją z 1,5 miesiąca temu ale aut oprócz kurzu i kilku owadów z przodu i na lusterkach jest czyste, i nie chce mi się bez sensu myć go co chwilę (tym bardziej że z czasem krucho ) tylko przez to że po każdym przejeździe złapię kilka owadów .

Czy trzeba myć tak często lakier B5 z pozostałości po owadach ?, z tego co wiem B5 mają twardy lakier i do tego woskowałem go ostatnio takim "woskiem dla ludu" fd4b28c65222765b11c2dd3ed86c3ea8.jpg

Czy mogę spać spokojnie :wink: mimo iż mam nabitych kilka owadów ?

wydaje mi się że ptasie odchody są groźniejsze dla lakieru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od owadów nic się nie powinno dziać, ale już ptasie odchody trzeba jak najszybciej zmywać bo potrafią wypalić lakier

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem "przyjemność" myć samochód który bardzo dużo jeździ w trasy i cały przód to był jeden wielki cmentarz dla robactwa. Bardzo ciężko było to zmyć a i tak część wżarła się na tyle w lakier, że nie szło tego usunąć samym myciem. Czytałem gdzieś, że niektóre robactwa wydzielają jakiś związek chemiczny który wżera się w lakier przez co ciężko go potem usunąć. Ja bym proponował myć przynajmniej raz na tydzień/dwa dokładnie i spać spokojniej ;) Zawsze możesz wspomóc się środkami do dekontaminacji jak SNB Sanesolv czy też typowo do takiego robactwa jak np Shiny Garage Bug Off.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie ma cmentarzyska.

Ja bym proponował myć przynajmniej raz na tydzień/dwa dokładnie i spać spokojniej ;)

No to jeśli ma uszkodzić lakier to i to przez ten tydzień co jeździ z owadami na lakierze to zrobi .

Trzeba by było myć po każdym przejeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie ma cmentarzyska.
Ja bym proponował myć przynajmniej raz na tydzień/dwa dokładnie i spać spokojniej ;)

No to jeśli ma uszkodzić lakier to i to przez ten tydzień co jeździ z owadami na lakierze to zrobi .

Trzeba by było myć po każdym przejeździe.

W takim razie parę owadów wielkich szkód raczej nie narobi. Mimo wszystko jestem zdania, że warto takie rzeczy jak owady czy ptasie placki zmywać regularnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale po woskowaniu chyba nie trzeba się aż tak spieszyć :naughty: ? Tylko że wosk taki marketowy

Naczytałem się tym jakie to szkody wyrządzają owady na lakierze, i do następnego mycia będę cały czas się martwić . Ale co zrobić , zero czasu, zero

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drodze do domu bezdotykm jak nawoskowany to "na swizeo" zejda. Owszem wosk chroni jesli owad przyleci, usiadzie na zaparkowane auto i zdechnie. Przy predkosci 100+ taki pocisk z owada robi spustoszenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jeszcze na jakiego owada trafisz .

Bo taki komar czy pospolita mucha SPUSTOSZENIA raczej nie sieje .

Gorzej owady z pancerzykami , których najwięcej jest jak masz las po bokach .

Na myjni bezdotykowej to można sobie opłukać auto , myć tylko ręcznie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu troche nie masz racji bo to nie tyle pancerzyki co "sok" z owadow robi masakre. Oczywiscie wiekszy opancerzony przeciwnik zrobi lepsze bum od komara czy meszki, ale wlasnie pozniej te soki wzeraja sie znacznie bardziej jak guano w lakier. Zaraz po trasie, jesli auto jest nawoskowane wystarczy oplukac na bezdotyku i bedzie ok (oczywiscie mowa jak nie masz czasu - lecisz np autem na wakacje kilka tysiecy km, lub tak jezdzisz zawodowo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co Wy z tymi sokami ale nawet jak taki robal z tydzień będzie przyklejony do lakieru to nie przekonacie mnie, że jego soki wgryzają się w lakier :) bez jaj. A raz na tydzień chyba każdy znajdzie chwile aby podjechać na myjkę albo samemu polecieć jakąś szmatą i zetrzeć insekty. Jak nie znajdzie to pewnie i jego buty też są w podobnym stanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co Wy z tymi sokami ale nawet jak taki robal z tydzień będzie przyklejony do lakieru to nie przekonacie mnie, że jego soki wgryzają się w lakier :) bez jaj. A raz na tydzień chyba każdy znajdzie chwile aby podjechać na myjkę albo samemu polecieć jakąś szmatą i zetrzeć insekty. Jak nie znajdzie to pewnie i jego buty też są w podobnym stanie...

Też uważam, że przesadzacie z tymi robakami. Myje auto raz na miesiąc, robali na masce tyle, że aż czarna się robi, ale nie mam problemów z ich usunięciem i śladami po nich. Co więcej, usuwam je za pomocą najtańszego szamponu z Tesco, ciepłej wody i odrobiny czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co Wy z tymi sokami ale nawet jak taki robal z tydzień będzie przyklejony do lakieru to nie przekonacie mnie, że jego soki wgryzają się w lakier :) bez jaj. A raz na tydzień chyba każdy znajdzie chwile aby podjechać na myjkę albo samemu polecieć jakąś szmatą i zetrzeć insekty. Jak nie znajdzie to pewnie i jego buty też są w podobnym stanie...

Też uważam, że przesadzacie z tymi robakami. Myje auto raz na miesiąc, robali na masce tyle, że aż czarna się robi, ale nie mam problemów z ich usunięciem i śladami po nich. Co więcej, usuwam je za pomocą najtańszego szamponu z Tesco, ciepłej wody i odrobiny czasu.

Jest tu na forum kilku kolegów (w tym jeden wypowiadający się wyżej w tym wątku) którzy bardzo szybko udowodnili by Ci (pokazali wręcz) tą różnicę na lakierze :wink:

Ja sam nie jestem z tych którzy tak dbają o lakier (może dlatego że mój lakier aż prosi się o korektę) ale często wieczorkiem podjadę na myjkę osiedlową żeby za przysłowiową (i dosłowną zarazem) "zetkę" opłukać auto na bierząco :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

im krocej te robale jezdza na aucie tym latwiej je pozniej usunac. mam pare miejsc na zderzaku gdzie troche z tym dbaniem przysnalem i wiem ze juz tam myjka cisnieniowa nic nie daje. najlepiej raz w tygodniu przeleciec na szybko samochod zeby zeszlo to wszystko, ale tez nie ma co popadac w paranoje i po kazdym wyjezdzie myc auto ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście staram się na bierząco zmywac robale po trasie.Robak zostawia ślad na lakierze który można potem usunąć jedynie polerując lakier,nie pomogą żadne środki do zmywania,apc i tym podobne preparaty.Można 10min stać z karcherem i ślad zostaje.Nie ma też większego znaczenia czy auto jest nawoskowane czy gołe.Może po nałożeniu kwarcu jest trochę lepiej ale tutaj się nie wypowiem bo jeszcze nie testowałem.

Paranoja czy nie ale jak ktoś chce mieć nieskazitelne auto to warto za te 2zł ryjek spłukać po trasie:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...