Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Audi A4 B5 1.6 ADP grzeje się, cały czas 100 stopni


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Bardzo proszę o pomoc bo już nie mam nerwów na moje auto. Mam problem ze swoim Audi A4 B5 1.6 silnik ADP 1995 rok automat, LPG. Otóż temperatura podczas jazdy i na postoju wskakuje na 100 stopni i tak jest cały czas, przy jeżdzie na mniejszym biegu (przez co daje się sporo więcej gazu) temperatura potrafi spaść do 90, jednak gdy się zatrzymam albo wrzucę wyższy bieg (ew. przełącze na DRIVE) to zaraz leci ponownie na 100. Na samym początku (auto posiadam od pół roku) wszystko było w normie, cały czas 90 stopni czy podczas jazdy czy korek, bez żadnych wahań. Któregoś dnia temperatura zaczęła skakać do 100, moje podejrzenie padło zaraz na termostat, zwłaszcza żę wydawało mi się że dolny przewód od chłodnicy był chłodny. Po wymianie termostatu i pół dnia odpowietrzania (oczywiście zbiorniczek do góry i otwór odpowietrzający na wężu nagrzewnicy odsłonięty) na 2 dni było ok, potem problem powrócił. Od tego czasu zaczęła się półroczna męczarnia przerywana kilkoma dniami spokoju. Przez ten czas wymieniałem kolejno:

Termostaty (różnych firm i rodzajów, nawet próbowałem kombinowany z małym otworkiem, skończyło się na oryginalnym z ASO); pompę wodną; chłodnicę; wiskozę (poprzednia działała cały czas na najwyższych obrotach aż wkońcu się rozleciała); czujnik temperatury na kroćcu; przelałem hektolitry płynów; układ czyszczony wielokrotnie na różne sposoby (przeparaty, ręczne czyszczenie), odkręcałem i sprawdzałem każdy przewód i każdy element układu, wszystko jest drożne i nigdzie nie ma utrudnionego obiegu, płyn wraca przewodem powrotnym do zbiorniczka. W poprzednim tygodniu po tym jak zauważyłem trochę białego dymu z rury wydechowej zabrałem się za głowicę, planowanie i nowa uszczelka, wszystko skręcone prawidłowo kluczem dynamometrycznym. Efekt żaden, po przejechaniu kilku km z 90 robi się 100 stopni i tylko zatrzymanie się i chwilowy postój z obrotami ok 3 tyś ew j.w jazda na niższym biegu schładza temperaturę do 90, ale za chwilę znowu jest to samo. Nie mam już na to siły, przeglądałem wszystkie posty w necie na ten temat, auto zwiedzało też kilku magików i rozkładali ręce. Próbowałem też spinać dodatkowy wentylator na krótko żeby działał cały czas, bez efektu. Nadmieniam, że ogrzewanie działa cały czas prawidłowo. Od 2 dni dodatkowo pęka mi ten mały przewód co wychodzi z głowicy i wchodzi do metalowej rurki wodnej (ale tylko po tym jak zgaszę auto, podczas jazdy nie pęka). Tak jak napisałem każdy element układu był sprawdzony bądź wymieniany na nowy i bez efektu. W sumię popełniłem jeden błąd (oprócz zakupu tego dziadostwa) że nie zabrałem głowicy na kontrolę szczelności, jednak po takiej walce takie koszty mnie już nie ruszają i chyba zrobię to w najbliższym czasie. Czy komuś chodzi po głowie jakaś solucja? Bardzo proszę o jakieś sugestię, pozdrawiam

Edytowane przez Chelios
Opublikowano

Termostat wsadzony dupka do silnika? I to jest temp szczytwana z vaga czy dechy?

Opublikowano

Weze twarde jak beton? Czy da rade je uginac?

Opublikowano

Daruj sobie, przecież się nie grzeje.

To może tylko błąd wskazania na blacie...

Opublikowano (edytowane)

Czujnik wymieniony ale który czujnik? Bo w sumie są 3 jeżeli masz klimatrionik. Jeden podwójny (4 piny) odpowiada za wskazania na blacie i dla ECU. 3 czujnik daje wskazanie dla klimatronika (podgląd na kanale 51).
Również bardzo długo walczyłem z układem chłodzenia i przeszedłem drogę podobną do twojej. Niby wszystko OK a temp potrafiła dobijać do 100 st. Powodem okazała się nagrzewnica, która zapowietrzała układ (ogrzewanie było!). Jeżeli wykluczasz błędne wskazania przez czujnik (sprawdzałeś temp na vagu bądź klimatroniku?) i nie masz już pomysłów to proponuje abyś pominął nagrzewnicę (spiął węże od niej np. za pomoca miedzianej rurki) odpowietrzył i sprawdził zachowanie. Szkoda, że przy planowaniu nie sprawdzili Ci głowicy...

Acha, kiedyś też był podobny temat (całkiem niedawno) i przyczyną okazał się źle wpięty parownik. Gazownik wpiął go w szereg z nagrzewnicą i przez to parwonik ograniczał obieg.

Edytowane przez Babel
Opublikowano (edytowane)

Odpisuję kolejno:

Do kejsi- Naturalnie termostat założony poprawnie, kiedyś sprawdzałem bo mi jeden magik polecił żeby spróbować odwrotnie (chodź to głupota ale jak próbować to wszystkiego) i nie było różnicy

Do babel- czujnik temperatury wymieniony ten co jest przy głowicy (4 pinowy),mam tylko jeden w układzie, a w sumie 3 sztuki na zmianę, każdy sprawdzałem i pokazuje tak samo. Auto jest bez klimy więc na klimatroniku nie sprawdzę, na VAG pokazuje temp 100, licznik nie wywala błędów. Został mi jeszcze do sprawdzenia parownik, generalnie już go czyściłem i nie miał syfu ale spróbuję go wpiąć jeszcze równolegle bo jest szeregowo na przepustnicy.

Do dominikk- kolego, jak mogę sobie darować jak mi co kilka dni przewody strzelają przy głowicy i płyn spier...., a potem wymiana, dolewka, cholerne odpowietrzanie pół dnia bo wiecznie go ciężko odbąblować...

Do neoxpl- węże zwykle były twarde, po ostatnich naprawach (uszczelka, zmiana płynu i 10x płukanka układu) są normalne, jednakże po zgaszeniu auta twardnieją jak cholera i albo padnie ten mały przy głowicy albo przy czujniku temperatury zaczyna syczeć i trzeba wyciagać i uszczelniać, drugi króciec już czeka na wymianę bo ten już za dużo przeżył przez te wojaże...

Edytowane przez Chelios
Opublikowano

Witam mam podobny problem i rozwiązania jesZcze nie znalazłem Ale co znaczy źle wpiety parownik - równolegle do nagrzewnicy - ja jeden przewód mam wzięty pod nagrzewnice Ale przy samym silniku, drugiego nawet nie sprawdzałem... U mnie dodatkowo pojawiają się ( rzadko) skoki temp. Spada o jakieś 10 stopni i znowu wraca na 100 - 105 ... Dajcie znać jak już coś się wyjaśni.

Opublikowano

Może głupie pytanie, ale czy przy tej całej "operacji" próbowałeś zmienić korek zbiorniczka wyrównawczego?

Opublikowano (edytowane)

Moze pompa wody niedomaga "polamany wirnik". Do naszego wozu pasuje tez pompa wody z golfa ktora ma inny wirnik. Moze ktos taka zalozyl i nie tloczy prawidlowo wody.

Edytowane przez neoxpl
Opublikowano

Prawdopodobnie znaleziona przyczyna. Dziekuje kolego Babel na zwrócenie mojej uwagi na nagrzewnicę- okazuje się, iż mimo świetnego ogrzewania jej niedomaganie powodowało prawdopodobnie wszystkie problemy. Otóż uparłem się mocno na przeczyszczenie jej, robiłem kilka razy pod rząd płukanie całego układu oraz skoncentrowałem się głownie na owej podejrzanej (kilkanaście razy płukałem ją pod ciśnieniem oraz przedmuchiwałem sprężarką) i teraz sytuacja wygląda następująco:

- auto nie ma skoków temperatury jak do tej pory, jedynie po cięższej jeżdzie i zgaszeniu na kilka minut (np na stacji przy tankowaniu) temp skoczy na chwilę przy zgaszonym silniku na 95 stopni ale juz nie na 115 jak do tej pory oraz szybko spada po uruchomieniu silnika, podczas jazdy temperatura ani na sekundę się nie wychyla czy to ruch w korku czy światła po dłuższej trasie

- gdy jest włączony wentylator nagrzewnicy temperatura silnika dużo wolniej wzrasta, co oznacza, ,że nagrzewnica ma lepszą wydajność w układzie. Wcześniej silnik łapał temp roboczą gdzieś max po 1,5 km, teraz jest wolniej, ale i węże są miekkie i nie wywala ich po zgaszeniu silnika.

Ale takie zachowanie nagrzewnicy też ma swój powód, otóż metalowa magistrala wodna która znajduje się u mnie nad kolektorem dolotowym w środku jest dosyć mocno pokorodowana (ciężko to było zauważyć, dopiero po wymontowaniu przy remoncie głowicy) ;po śledztwie u poprzedniego właściciela dowiedziałem się że prawdopodobnie przez dłuższy czas był zalany mieszaniną jakiegos badziewnego koncentratu i zwyczajnej kranówy, a gdy auto stało to podejrzewam że koncentrat się oddzielił i rurka poddała się korozji oraz osiadł kamień od wody.

Już 2 tygodnie jest ok, jednak wiem że na wiosnę trzeba będzie pomyśleć o wymianie nagrzewnicy bo takie czyszczenie to nie daje nic na dłuższą metę, a jak najszybciej muszę wymienić tą zakamienioną magistralę, bo przy każdym płukaniu zawsze wyleciało choć odrobinę brudu z układu, więc co i raz z niej coś odpada.

Co do pompy to jest założona jaka ma być, jest nowa i wirnik jest cały, zresztą przy każdym wyjmowaniu termostatu i odkręcaniu korka sprawdzałem wirnik czy nie ma luzu albo uszkodzeń.

Kolego Macho, podmieniałem korek od kolegi, bez efektu, na marginesie sprawdzałem też jego działanie i zawór działa prawidłowo.

Także winna jest nagrzewnica, która mimo iż "waliła ogniem" i z z pozoru nie sprawiała problemów to miała jakieś niedomaganie. Od razu mówię, że dopiero gruntowne skoncentrowanie się na samej nagrzewnicy przyniosło efekty, do tej pory płukałem układ wielokrotnie i dawało to efekt chwilowy.

Do ostatecznego efektu zużyłem 4 buteleczki odkamieniacza (po 2 na każde płukanie), zalałem wodą demineralizowaną z odkamieniaczem, odpowietrzenie, trasa ok 60 km, spuszczenie roztworu, zalanie znowu wodą, odpowietrzenie, jazda kilka km, spuszczenie, dopiero płyn. Po pierwszej operacji trochę mu się poprawiło ale zdarzały się wychylenia temp więc powtórzyłem zabieg oraz zajałem się czyszczeniem nagrzewnicy. Jeśli problem nie powróci do świąt temat uważam za zakończony i zamykam.

Opublikowano (edytowane)

I tak prawdopodobnie czeka Cię wymiana nagrzewnicy. Miałem taka samą sytuację. Płukanie (octem) pomagało ale na jakiś czas. Po 3 latach walki co jakiś czas wymieniłem nagrzewnicę. Był w niej jakiś syf, którego za cholerę nie szło wypłukać i prawdopodobnie tworzyła się poduszka.

Acha, nie powinno mieć miejsca nic takiego, że po mocniejszej jeździe i zgaszeniu auta na chwilę temp. na blacie idzie ponad 90 bo to oznacza, że temp. silnika urosła pod 100. A tym bardziej przy tej pogodzie. Jest lepiej ale i tak silnik za mocno musi Ci się nagrzewać.

Edytowane przez Babel
Opublikowano

I tak prawdopodobnie czeka Cię wymiana nagrzewnicy. Miałem taka samą sytuację. Płukanie (octem) pomagało ale na jakiś czas. Po 3 latach walki co jakiś czas wymieniłem nagrzewnicę. Był w niej jakiś syf, którego za cholerę nie szło wypłukać i prawdopodobnie tworzyła się poduszka.

Acha, nie powinno mieć miejsca nic takiego, że po mocniejszej jeździe i zgaszeniu auta na chwilę temp. na blacie idzie ponad 90 bo to oznacza, że temp. silnika urosła pod 100. A tym bardziej przy tej pogodzie. Jest lepiej ale i tak silnik za mocno musi Ci się nagrzewać.

Wiem że muszę zmienić tą nagrzewnicę, takie płukania to tylko chwilowa poprawa. Dzisiaj stałem trochę w korku i raz zdarzyło mu się jeszcze wychylić deko ponad 90 ale nie jest już to co wcześniej że łapał zaraz 100 i potem cały czas tak miał, Dziś wskazówka wychyliła się odrobinę i zaraz wróciła, potem już jej się to nie zdarzyło. Muszę trochę nabrać energii mentalnej na nagrzewnicę bo po tych miesiącach walki z tym szczerze już mam w to wyjebane i nie mam takiego zapału. Zresztą wymiana nagrzewnicy to masa rozbiórki a nie mam na razie tyle wolnego czasu. A czeka mnie do zimy tylne zawieszenie bo tuleje z tyłu wywalone a na zimę to dla mnie niedopuszczalne żeby coś niedomagało w zawieszeniu. No i zaciski hamulcowe z tyłu do regeneracji bo osłony poszarpane, zmiana płynu, łożyska, klocki, tarcze... aż mi się nie chce nawet myśleć ile tego jeszcze więc nagrzewnica musi jeszcze zaczekać odrobinę.

Opublikowano

Nagrzewnica to 1,5 dnia roboty. Przynajmniej tyle mi zeszło robią to pierwszy raz. tak wygląda fura bez deski ;)WP_20141001_002.jpg

Opublikowano

Nagrzewnica to 1,5 dnia roboty. Przynajmniej tyle mi zeszło robią to pierwszy raz. tak wygląda fura bez deski

Pocieszający widok :) Powiem szczerze że nigdy nie zdejmowałem poduszek bo schowki, nawiewy i licznik to już wyciągałem. Trochę się obawiam tej poduchy żeby czegoś nie rozpieprzyć albo siebie ale może nie będzie tak źle. A powiedz mi czy pamiętasz jaką zakładałeś nagrzewnicę? Tzn jakiej firmy i czy działa jak należy? Bo kiedyś już przerabiałem ten temat w Oplu i okazało się że nowy "zamiennik" jest o połowę mniej wydajny od starej, zakamienionej i oblepionej Poxipolem ale oryginalnej. Nie chcę wstawić badziewia bo to przecież sporo roboty

Opublikowano

Odpinasz akumulator czekasz chwilę i poduszka nie ma prawa wybić.

Kupiłem nagrzewnicę NRF. Podobno Nissens też są dobre. To są firmy, które zajmują się produkcją tylko części do układów chłodzenia. Nagrzewnica grzeje jak szalona, gdy silnik łapię 50 st. z nawiewu leci gorące powietrze.

Opublikowano (edytowane)

Odpinasz akumulator czekasz chwilę i poduszka nie ma prawa wybić.

Kupiłem nagrzewnicę NRF. Podobno Nissens też są dobre. To są firmy, które zajmują się produkcją tylko części do układów chłodzenia. Nagrzewnica grzeje jak szalona, gdy silnik łapię 50 st. z nawiewu leci gorące powietrze.[/quote

Dzieki, moze w przyszłym miesiącu sie za to zabiore. Mysle ze dobra nagrzewnica powinna rozwiązać wszystkie problemy z układem chłodzenia (grzanie na postoju i te skoki temp po wyłączeniu silnika). A przynajmniej mam taką nadzieję

Edytowane przez Chelios
Opublikowano

Panowie, mam ten sam problem.

Pojawia się on tylko zimą (?!)

Auto też ma LPG, też silnik 1,6 ADP w automacie '95.

Opis:

Auto grzeje się standardowo do 90 stopni.

Już od 70-90'C przez nagrzewnicę czuć ciepłe powietrze. Gdy silnik chodzi lub auto jedzie dłużej - zaczyna się cyrk.

Temperatura wzrasta do 100-110'C. Nagrzewnica przestaje grzać. Nie chce się przełączyć na LPG (sekwencja)

Dwa lata temu zaprowadziłem do mechanika - zmienił termostat, płyn (miałem wlany zwykły niebieski) - stwierdził, że to była wina tego płynu.

Przepłukał układ wodą pod ciśnieniem, zalał G12 i do świąt chodziło dobrze (2 lata)

Problem powrócił, dokładnie takie same objawy.

Do tego doszedł problem pękniętego krućca na wyjściu głowicy (tam gdzie czujnik i podłączenie metalowej rurki.

Kruciec musiałem kupić w serwisie, bo miałem rurkę bezpośrednio wciskaną w kruciec na pierścieniu uszczelniającym (kruciec nr OE 050121133A - nie występuje w zamienniku)

Dymiło się za głowicą i ciekł cały płyn.

Dziś całość złożyłem, odpowietrzyłem (dziurką w przewodzie do nagrzewnicy) - wsiadłem przejechałem się - i ku mojemu ździwieniu - to samo.

W zbiorniczku aż paruje od temperatury.

Chłodnica zimna.

Na gaz się nie przełącza.

Nagrzewnica nie grzeje (grzeje na początku tylko w zakresie 65-90'C)

Z nagrzewnicy słychać dziwny dźwięk - przelewanie się i pierdzenie - szczególnie przy większych obrotach - dość głośne i słyszalne wewnątrz.

Temperatura silnika ponad 110'C.

Ręce mi opadają, nie mam już pomysłu. Wymiana termostatu - sporo roboty, trzeba dobrać się do pompy wody (z tego co pamiętam - tam był ukryty) - dojście bardzo słabe.

Wymiana nagrzewnicy to jeszcze większy problem... Pół auta trzeba rozebrać...

Jutro spróbuję ją ominąć łącząc rurką.

Widać problem popularny w tych autach. Z samochodu jestem bardzo zadowolony i nie chcę go zmieniać, mimo iż ma 20 lat - pasuje mi.

Jeżeli ktoś jeszcze ma jakieś rady - poproszę.

Opublikowano

Z nagrzewnicy słychać dziwny dźwięk - przelewanie się i pierdzenie - szczególnie przy większych obrotach - dość głośne i słyszalne wewnątrz.

Oznacza to, że nagrzewnica jest zasyfiona i się zapowietrza. Miałem to samo, bulgot w nagrzewnicy przy większych obrotach. Pomiń nagrzewnicę i sprawdź czy silnik będzie się grzał. Czyszczenie nagrzewnicy raczej nic nie da, jak jest zasyfiona to nie wypłuczesz tego, najwyżej przelejesz z kąta w kąt.
Nie wiązałbym tego problemu z naszymi A4 tylko z niedbalstwem poprzednich właścicieli.

Opublikowano

Dziś jadąc do pracy - zupełnie nic.

Odpalił normalnie, po ok.1,5-2km zaczęła temperatura rosnąć. Przy 70'C włączyłem grzanie na maxa i tak bardzo, bardzo powoli rosła do 80'C (kolejne 4-6km) Potem weszła do 90'C szybciej i tak stała (ostatnie 4km).

Całą trasę do pracy mam 12km - więc mało. Ale przejazd kolejowy, światła, ograniczenia 40km/h + spory ruch.

Być może rzeczywiście jest w nagrzewnicy "syf", który czasem zawadza w jej obiegu, a czasem nie. Dam znać jak połączę węże jaki efekt.

Na tą chwilę strach jechać w dalszą drogę.

Opublikowano (edytowane)

Ominięcie nagrzewnicy powinno ujawnić czy to ona jest winna. A czy kolega sprawdzał jaki jest przedmuch przez nagrzewnicę? U mnie na samym początku jak były największe problemy to bardzo ciężko było przez nią dmuchnąć, po ostatnich wyczynach i tym upartym czyszczeniu już udawało się normalnie dmuchnąć przez rurkę.

Bulgotanie i przelewanie to głównie kwestia odpowietrzenia, które zrobić przy tym silniku jest niestety niezwykle trudno (zbiorniczek do góry i godzina sciskania przewodów bo inaczej i tak będzie bąblować, lub jak ktoś woli iść na łatwiznę to może włączyć silnik i niech samo odpowietrza ale u mnie to trwało w sumie 40 minut i trzeba było pilnować żeby płyn nie wykipiał...). Jeśli komuś się wydaje że w tym silniku wystarczy podnieść zbiorniczek i odkręcić odpowietrznik to ma rację- wydaje mu się. Układ nadal będzie nie odpowietrzony i co i raz będą lecieć bąble, będzie bulgotać w nagrzewnicy i się przelewać, wychylać temperaturę do 100 i będzie znikać ogrzewanie, wiem co mowię bo od kwietnia do października przerabiałem to cholerstwo od A do Z.

U mnie jak na razie od tamtego pamiętnego czyszczenia tylko 2 razy zdarzył się w korku lekki wychył temperatury ale to niewielki i zaraz temperatura wracała na 90 a nie jak wcześniej 100-110 i tak cały czas. Obecnie jak są mrozy mam zastawioną chłodnicę ( jeżdzę ostatnio na małe dystanse i wogóle nie zdarzył złapać temp roboczej, po otwarciu termostatu temperatura spadała do 70 i się tak trzymała bardzo długo, a przy zastawionej nie spada nic) i jak było kilka dni na plusie to nie zdejmowałem osłony a i tak nie przekroczyło ani na chwile 90 stopni, nawet w sporym korku.

Także u mnie czyszczenie sporo dało, ale na wiosnę i tak wyj..... to cholerną nagrzewnicę i wstawię nową żeby na wakacje mnie nie wkurzała znowu.

Edytowane przez Chelios

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...