mirazm Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Witam, mam takie pytanie, czy należy się kierować przy wymianie oleju tylko przejechaną na nim liczbą kilometrów, czy również jest istotny czas w jakim silnik pracuje na tym samym oleju. Przykładowo jeżeli samochód przejechał przez 2 lata 8 tyś km, to trzeba juz zmienić olej czy mozna poczekać ???
andrzej_1970 Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Dla spokoju ja bym zmienił jeżeli chcesz utrzymać silnik w dobrej kondycji.Olej po pewnym czasie gdy jest w silniku także traci swoje właściwości a na dodatek jak stoi pod chmurką to jest narażony na różne temperatury.
domelq Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Ja bym nie szczędził tylko wymieniał
sparki Opublikowano 7 Listopada 2008 Opublikowano 7 Listopada 2008 Olej, który ma styczność z powietrzem atmosferycznym(np. taki w silniku) z czasem pochłania pare wodną z powietrza i utlenia się zwłaszcza gdy jest gorący, co powoduje powolne tracenie swoich właściwości smarnych. No i pomyśl nie bez powodu producent każe wymieniać olej co 15kkm lub 1 (JEDEN) rok
MarEsp Opublikowano 8 Listopada 2008 Opublikowano 8 Listopada 2008 Witam Podobnie jak kolega pisze ja wymieniam olej co roku i to po okresie zimowym(w szczególności gdy jeździmy na LPG) Pozdrawiam A dlaczego po zimie a nie przed zimą ? Przecież w zimę przy porannym odpalaniu najbardziej się zużywa silnik, a gdy ma olej jeżdżony całą wiosnę i lato ! i jesień to w zimę szlam i zakwaszenie (kwasy powodują korozję) ale jak mnie przekonasz dlaczego lepiej wymieniać olej po zimie a nie przed zimą to chętnie się dostosuję może o czymś nie wiem...
slaweq Opublikowano 8 Listopada 2008 Opublikowano 8 Listopada 2008 Ja też słyszałem opinie, że po zimie pasuje zmienić olej..., a dlaczego po a nie przed
mirazm Opublikowano 10 Listopada 2008 Autor Opublikowano 10 Listopada 2008 Dzięki za opinie, dzisiaj umawiam się z mechanikiem na wymiane oleju
MarEsp Opublikowano 13 Listopada 2008 Opublikowano 13 Listopada 2008 Witam W moim przypadku sprawa jest prosta:w okresie zimowym do oleju dostaje się najwięcej wody,a właściwie kondensatu ze spalonego paliwa(spaliny) ,oraz resztek spływającego paliwa przy rozruchu. Robiąc niewielkie ilości kilometrów silnik nie jest na tyle długo rozgrzany by to odparować.W okresie wiosny i jesieni problem jest mniejszy,a latem nie występuje kondensacja spalin. Pozdrawiam He ... na wiosnę raz pojedziesz w dłuższą trasę i benzyna z oleju odparuje (w całości) to samo nastąpi jak w środku zimy raz udasz się w trasę powyżej 100 kilometrów. Jest to o wiele mniej groźne zjawisko niż zapalanie w zimie w mrozy na starym zakwaszonym oleju (kawśny olej = większa korozja co w zimie i wilgoci jest 2x groźniejsze) Podczas rozruchu i jeździe przez pierwsze 10 km w zimie w minusowej temperaturze przy starym oleju zużywasz serduszko niuni w dużym tempie. Ludzie olej wymieniajcie przed pierwszymi mrozami - no chyba że ktoś mnie przekona do wymiany na wiosnę - czekam. Kondensat ze spalonego paliwa ? Woda tworzy się dopiero w tłumiku (zimnym). W cylindrze w tak wysokiej temperaturze nie zdąży się wytworzyć
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się