Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Sprzedawać Audi czy nie sprzedawać ? o to jest pytanie


Sedrak Dan

Rekomendowane odpowiedzi

To zrozumiałe ze każdy chciałby jak najmniej ładować kasy w naprawy ale mimo wszystko wydaje mi sie że lepiej doprowadzić auto do porządku i cieszyć sie z jazdy... jedno sprzedasz po cenie złomu a i tak nie bedziesz wiedział czy kupujac drugie trafisz na cos lepszego... mi osobiście też siadła turbina i nie wiem czy to był po prostu pech czy sprzedajacy wiedzial doskonale co robi... ale cóż... zregenerowałem i jade dalej teraz mam pewność przynajmniej co mam

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Wam powiem... moze zaboli, pewnie zostane zjechany,ale taka prawda... Kupic auto to jedno. A utrzymac to drugie. Was poprostu nie stac na audi.

Jak mozna marudzic, ze wymienilo sie czesci eksploatacyjne? Ze do wymiany rozrzad czy ze trzeba zaplacic oc :facepalm:

Ja się nie zgodzę. Po prostu kupno auta w którym do wymiany jest wszystko to po prostu kiepski zakup.

Jeśli kupujemy auto o które nikt przed nami nie dbał i nie wymieniał tego co powinno być wymienione spada to na nas i robi się tak zwana mina. Nie mówię o rozrządzie czy ubezpieczeniu oczywiście.

Z czego wynika tak kiepski zakup? Z napalenia się na auto, z nieznajomości tematu, z braku obok kogoś doświadczonego i z wielu innych przyczyn.

Jeśli kupujemy auto, które puka, stuka, falują obroty, kiepsko odpala i nie ma mocy to prosimy się o kłopoty na własne życzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Wam powiem... moze zaboli, pewnie zostane zjechany,ale taka prawda... Kupic auto to jedno. A utrzymac to drugie. Was poprostu nie stac na audi.

Jak mozna marudzic, ze wymienilo sie czesci eksploatacyjne? Ze do wymiany rozrzad czy ze trzeba zaplacic oc :facepalm:

Ja się nie zgodzę. Po prostu kupno auta w którym do wymiany jest wszystko to po prostu kiepski zakup.

Jeśli kupujemy auto o które nikt przed nami nie dbał i nie wymieniał tego co powinno być wymienione spada to na nas i robi się tak zwana mina. Nie mówię o rozrządzie czy ubezpieczeniu oczywiście.

Z czego wynika tak kiepski zakup? Z napalenia się na auto, z nieznajomości tematu, z braku obok kogoś doświadczonego i z wielu innych przyczyn.

Jeśli kupujemy auto, które puka, stuka, falują obroty, kiepsko odpala i nie ma mocy to prosimy się o kłopoty na własne życzenie.

W PL połowa 10-15 latków to takie miny, a może więcej niż połowa.

Ponadto myślę, że duża część ludzi która kupuje aktualnie B6 wchodzi na podobne pole minowe... tylko zwykle o tym nie mówi i zaciska pas doprowadzając auto do ładu lub pcha dalej.

To nie Honda, że wszystko jest proste, idiotoodporne i praktycznie bezawaryjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zrozumiałe ze każdy chciałby jak najmniej ładować kasy w naprawy ale mimo wszystko wydaje mi sie że lepiej doprowadzić auto do porządku i cieszyć sie z jazdy... jedno sprzedasz po cenie złomu a i tak nie bedziesz wiedział czy kupujac drugie trafisz na cos lepszego... mi osobiście też siadła turbina i nie wiem czy to był po prostu pech czy sprzedajacy wiedzial doskonale co robi... ale cóż... zregenerowałem i jade dalej teraz mam pewność przynajmniej co mam

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka

Pewnych rzeczy nie sprawdzisz ani nie przewidzisz.

Jedna padająca rzecz (choćby droga) nie dyskwalifikuje auta, ale czytając listę wymienianych rzeczy w autach w tym wątku zadaję sobie pytanie jak można kupić tak zapuszczone auto...

Dla równowagi, żeby nie było że robię się na jakiegoś znawcę:

Kilka lat temu kupiłem fokę TDCI (zachciało mi się diesla), ładny czarny, rwał jak głupi.

Po 3 tygodniach padły dwa wtryski, okazało się że komp był dłubany i trzeba go doprowadzić do pionu (koszt całej operacji razem z lawetą 2000 tys), potem za jakiś czas padła pompa wysokiego ciśnienia (używka 950 zł) po kolejnych dwóch latach od nowa wtryski (komplet 1600 zł), kilka pomniejszych rzeczy za kolejny tysiąc i zrobiła się skarbonka na którą nie mogłem patrzeć.

Audi było po nim, kupiłem od kumpla, któremu ufam i jak na razie po ponad 30 tysiącach bilans kosztów to klocki tył, przód i wzmacniacz zapłonu.

po focusie to mega miła odmiana... nie myślę o jego sprzedaży absolutnie...

Ja Wam powiem... moze zaboli, pewnie zostane zjechany,ale taka prawda... Kupic auto to jedno. A utrzymac to drugie. Was poprostu nie stac na audi.

Jak mozna marudzic, ze wymienilo sie czesci eksploatacyjne? Ze do wymiany rozrzad czy ze trzeba zaplacic oc :facepalm:

Ja się nie zgodzę. Po prostu kupno auta w którym do wymiany jest wszystko to po prostu kiepski zakup.

Jeśli kupujemy auto o które nikt przed nami nie dbał i nie wymieniał tego co powinno być wymienione spada to na nas i robi się tak zwana mina. Nie mówię o rozrządzie czy ubezpieczeniu oczywiście.

Z czego wynika tak kiepski zakup? Z napalenia się na auto, z nieznajomości tematu, z braku obok kogoś doświadczonego i z wielu innych przyczyn.

Jeśli kupujemy auto, które puka, stuka, falują obroty, kiepsko odpala i nie ma mocy to prosimy się o kłopoty na własne życzenie.

W PL połowa 10-15 latków to takie miny, a może więcej niż połowa.

Ponadto myślę, że duża część ludzi która kupuje aktualnie B6 wchodzi na podobne pole minowe... tylko zwykle o tym nie mówi i zaciska pas doprowadzając auto do ładu lub pcha dalej.

To nie Honda, że wszystko jest proste, idiotoodporne i praktycznie bezawaryjne.

Tylko czemu wszyscy myślą, że 10-15 letnie auta będą bezproblemowe od momentu zakupu...

A honda jeśli chodzi o awaryjność zgoda, ale znajdź w dobrym blacharskim stanie. To też wymagało od właścicieli sporo wkładu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprostu kupując auto zawsze trzeba mieć drugą osobe które bez napalenia patrzy na stan i wrazie potrzeby sprowadza nas na ziemie. Ja jestem zdania ze taniej wychodzi kupić zadbany egzemplarz niz trupa i wymieniać wszystko. Wszystko zależy tez od kupującego i jego wymagań.

Jest takie piękne przysłowie "Jeden lubi czekolade drugi jak mu nogi śmierdzą" :wink:

Edytowane przez lukaszooo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprostu kupując auto zawsze trzeba mieć drugą osobe które bez napalenia patrzy na stan i wrazie potrzeby sprowadza nas na ziemie. Ja jestem zdania ze taniej wychodzi kupić zadbany egzemplarz niz trupa i wymieniać wszystko. Wszystko zależy tez od kupującego i jego wymagań.

Jest takie piękne przysłowie "Jeden lubi czekolade drugi jak mu nogi śmierdzą" :wink:

Tylko zakup trupa w cenie lalki śmierdzi zawsze i każdemu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I od tego masz drugą osobe która trzeźwym okiem patrzy i twardo sprowadza na ziemie. Jak jest się napalonym to gówno w sreberku też wygląda jak cukierek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, po takiej inwestycji nie ma sensu sprzedawac bo nie dosc ze wladowales sie na mine to jeszcze bys komus prezent zrobil sprzedajac samochod w ktory juz tyle zainwestowales, naprawic do konca i cieszyc sie jazda.

Jak juz powiedziales A z naprawami to trzeba powiedzec B i to skonczyc.

Też tak właśnie myślę. Brat teraz lata i próbuje coś zrobić. Jest szansa, że dwu mas jest cały , a sprzęgło kosztuje niecałe 400 zł , więc :)

Nie będę ukrywał, że napaliłem się. Silnik chodził gładko po odpaleniu, zawieszenie jest w dobrym stanie. No nic postanowione, że będę je robił i oby mi długo służyło. Nie sprzedam go za grosze, a dwa nie będę kłamał co do jego stanu, więc wolę zrobić i pokazać innej osobie co kupuje, ale to długa droga :)

Edytowane przez Sedrak Dan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram przedmówców. Wyprowadz auto na prostą i jest duża szansa, że będziesz się nim długo cieszyć. Jak teraz sprzedasz, to i tak będzie w plecy.

Zakupiłem we wtorek naprawdę zadbane A6 C6 z 2008r. ale przed ostateczną decyzją podjechałem do warsztatu na kontrolę i wyszło, że koszty zakupu auta i naprawy wyniosą:

- zakup OC/AC w opcji warsztat plus bez amortyzacji części (nie mam zniżek, bo auto służbowe od 8 lat) - 3 300,

- podatek - pewnie z 800,

- montaż systemu antykradzieżowego zeder - 1 500,

- regeneracja zbieraka od pompy oleju w Rumii - całość się zamknie pewnie w kwocie 1300-1400,

- ręczne przeczyszczenie DPF-a (w czasie kontroli komputer pokazał, że jest w nim około 53g sadzy) oraz rzucenie okiem na pocące się turbo (przebieg rzeczywisty auta 133 000km) - koszt jeszcze nie znany, czekam na info od kolegi rodzyn889,

- montaż zamka kierowcy, bo z pilota się nie otwierają drzwi kierowcy i trzeba ręcznie z kluczyka - kwota pewnie około 500 zł za używkę oryginalną już z wymianą,

- tarcze z klockami tył, wahacza 2 przód, 2 łączniki przód - pod 2 000,

- wymiana płynów eksploatacyjnych i filtrów - pewnie pod 1000,

- wymiana oleju w skrzyni biegów - multitronic - koszt jeszcze nie znany,

- wymiana przednich lamp na ledowe - liczę do 2 000 za całość.

W niedalekiej przyszłości (max. 2 sezony) zakup 5 felg (1 do zapasu) + 2 komplety opon (letnie, zimowe), parktronic i może webasto.

Jak podliczę to wszystko, to wychodzi grubo ponad 10 000. Nie da się kupić fajnego niemieckiego auta i nic w nim nie robić/nie inwestować.

Wyjaśnię jedną rzecz - wyprowadzić na prostą, czyli zrobić wszystko, co możliwe. Liczyłem się z wydatkami, znałem ich poziom, ale wychodzę z założenia, że to auto ma mi służyć przez ładnych kilka lat, więc warto w nie zainwestować. To tak na pocieszenie :)

Powodzenia i wytrwałości

Edytowane przez bananowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Wam powiem... moze zaboli, pewnie zostane zjechany,ale taka prawda... Kupic auto to jedno. A utrzymac to drugie. Was poprostu nie stac na audi.

Jak mozna marudzic, ze wymienilo sie czesci eksploatacyjne? Ze do wymiany rozrzad czy ze trzeba zaplacic oc :facepalm:

Tu sie zgodze... kazdy z nas musi wymieniać czesci eksploatacyjne to jest urok każdego auta. Trzeba było kupić jakieś małe wozidło o pojemności jednego litra z niższej półki markowej to i oc bedzie tańsze i rozrząd w cenie średniej jakości oleju...

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka

+1

Polskie podejście - kupić i najlepiej nic nie włożyć. Tylko CPN i heja.

Dzieee tam CPN.... od Pana Czesia z opałówki :D albo Henia z kopary prosto :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Wam powiem... moze zaboli, pewnie zostane zjechany,ale taka prawda... Kupic auto to jedno. A utrzymac to drugie. Was poprostu nie stac na audi.

Jak mozna marudzic, ze wymienilo sie czesci eksploatacyjne? Ze do wymiany rozrzad czy ze trzeba zaplacic oc :facepalm:

Tu sie zgodze... kazdy z nas musi wymieniać czesci eksploatacyjne to jest urok każdego auta. Trzeba było kupić jakieś małe wozidło o pojemności jednego litra z niższej półki markowej to i oc bedzie tańsze i rozrząd w cenie średniej jakości oleju...

Wysłane z mojego SM-G530FZ przy użyciu Tapatalka

+1

Polskie podejście - kupić i najlepiej nic nie włożyć. Tylko CPN i heja.

Dzieee tam CPN.... od Pana Czesia z opałówki :D albo Henia z kopary prosto :D :D

Do Skody SDI to się lało co popadło i było git :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doprowadzaj autko do dobrego stanu, a jak złapiesz bakcyla na modzenie to dopiero zobaczysz jak kasę szybko się wydaje.

I nie martw się że musisz wsadzić na start z 3-4 klocki bo spora cześć ludzi tu tyle wydała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wcześniej jeździłem zajechaną Octavia w 1.9 SDI i co chwile się coś psuło. Nienawidziłem w nią inwestować , bo to szajs


Do Skody SDI to się lało co popadło i było git :)

I widzisz a ja mam golfa IV SDI leje shell v-power i przy przebiegu 500tyś.. auto chodzi jak marzenie, silnik ledwie zdążę dotknąć kluczyk już cyka jak nowy... wymieniam tylko elementy które się zużywają i latam, nie miałem problemów z pompa podzespołami silnika itp...

i chyba tu jest ta różnica co się leje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bananowiec - tarcze, klocki. płyny, wahacze to przecież normalne wymiany eksploatacyjne.

Nowych felg, pięciu, a tym bardziej lamp ledowych nie musisz kupować - nie można tego liczyć jako napraw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej jeździłem zajechaną Octavia w 1.9 SDI i co chwile się coś psuło. Nienawidziłem w nią inwestować , bo to szajs

Do Skody SDI to się lało co popadło i było git :)

I widzisz a ja mam golfa IV SDI leje shell v-power i przy przebiegu 500tyś.. auto chodzi jak marzenie, silnik ledwie zdążę dotknąć kluczyk już cyka jak nowy... wymieniam tylko elementy które się zużywają i latam, nie miałem problemów z pompa podzespołami silnika itp...

i chyba tu jest ta różnica co się leje :D

Ja w SDI miałem dziurawy blok silnika i kilka dni tak jeźdżiłem nie wiedząc nawet :) auto też miało koło 500 tysięcy . Prędkościomierz wraz z licznikiem kilometrów nie działał mi przez dwa lata, więc ciężko powiedzieć ile dokładnie było. Auto też odpalało za kopem tylk od razu obroty leciały na 2 tysiące :) Cudowne wspomnienia

Bardziej mi chodziło, że SDI były tak zrobione (bez pompowtrysków), że jeżdżiły na wszystkim .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bananowiec - tarcze, klocki. płyny, wahacze to przecież normalne wymiany eksploatacyjne.

Nowych felg, pięciu, a tym bardziej lamp ledowych nie musisz kupować - nie można tego liczyć jako napraw.

Oczywiście, że nie wliczam tego jako naprawy. Moim zamierzeniem było wskazanie, z jakimi nakładami należy się liczyć przy zakupie używanego Audi.

Naturalnie może być inne podejście:

- robić tylko to, co trzeba, bo padło lub wpływa na bezpieczeństwo.

Jednak moim zdaniem jest to gorsze podejście, które suma sumarum się zemści. W mojej ocenie lepiej przeciwdziałać, niż po fakcie walczyć z ofektami zaniedbań.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sedrak, jak chcesz kabel do B6 to flaszka i do mnie. Został mi się Viaken po mojej ex B6.

No to rewelka :) Kiedy mogę zajechać i gdzie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawiaj nie ma co sprzedawać.

Ja w swoją b6 juz tez lekko z 4 tys wsadzilem a nic się nie psuje.

Zachciało się podwójnych wydechow itp i nalatuje.

Będziesz miał przynajmniej pewne auto.

A tak kupisz drugie i tez trzeba będzie kasę pchać, a to Rozrząd, oleje klocki itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...