Skocz do zawartości
IGNOROWANY

"Znikający" olej


Wloczykij555

Rekomendowane odpowiedzi

Mam zagwozdkę - gdzieś mi spierdziela olej i nie wiem gdzie szukać przyczyny. W marcu zmieniłem olej, wlane było ponad połowę znacznika na bagnecie. Jeżdżę w 90% na trasie praca - dom (6 km w jedną stronę). Ostatnio zaczął mi głośno chrobotać napinać łańcucha rozrządu. Sprawdziłem i okazało się, że miska jest pusta - na bagnecie nawet kropli oleju nie było (mierzone po odstaniu). O mało co nie zatarłem silnika.dolałem jakieś 1,5 litra.

- nie dymi (nigdy)

- żadnej kałuży nigdzie nie ma (a parkuję regularnie w tych samych miejscach)

Gdzie ten olej może uciekać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Gdzie ten olej może uciekać?

rurą wydechową


- nie dymi (nigdy)

to niczego nie oznacza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- nie dymi (nigdy)

Skąd ta pewność? W trasie na wyższych biegach, przy większych stałych obciążeniach i zwłaszcza jeszcze potęgowanych długimi podjazdami może przykopcać. Chyba nie jedzie za Tobą ktoś znajomy cały czas?

Zjadł sporo oleju. Ale może też wydmuchiwać go pęd powietrza z wycieków, jednak nie przy takich ilościach znikających.

Ciecz chłodząca czysta, nie bombelkuje? Pro forma należy na to zważać jak olej znika

Edytowane przez pulpecik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewność stąd, że specjalnie prosiłem kogoś aby za mną jechał i tak zrobiliśmy kilka rundek po mieście i po obwodnicy. Dwukrotnie. Wniosek był taki że nawet normalny dym spalin jest niedostrzegalny, samochód nie zostawia żadnego dymu.

Ciecz chłodząca czysta.

Zajrzałem do instrukcji i stoi tam, że producent przewidział zużycie oleju 1L/1000 km. Nie wiem co o tym myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałem do instrukcji i stoi tam, że producent przewidział zużycie oleju 1L/1000 km. Nie wiem co o tym myśleć.

10 litrów na 10 000km... Producent to przewidział dla NOWEGO AUTA prawidłowo użytkowanego i serwisowanego. Pomyśl co by się działo przy przebiegu jaki realnie ma większość naszych aut. które często zalewane są byle czym, a serwisowane jak się coś urwie dopiero...

Taki silnik(i gorszy), będzie jeździł. Ale zdrowym go uznać nie można.

Dodajmy, że nawet po 300 000km mało które auto wyrabia tą, pożal się Boże, normę.

Powtórzę -to takie zabezpieczenie przed natrętami na gwarancji, gdy jakiś Turas będzie miał słabszy dzień przy maszynie na linii...

Jaki nowy silnik żre tyle oleju?

Bzdurą jest też twierdzenie, że auto nie bierze ani grama. To łgarstwo. Chyba, że to Melex.

Spalanie dużych ilości oleju to nieprawidłowość. Świadczy o np.:

-wyciekach

-kiepskim pasowaniu

-zużyciu silnika

-przekraczaniu dopuszczalnych norm eksploatacyjnych jako czynnik dodatkowy

-stosowaniu ortodoksyjnie niedopasowanego oleju jako czynnik dodatkowy(np. BMW M3 i jakiś tam półsyntetyk + autostrada i po ptokach)

-większe wysilenie silnika, większy zakres obrotowy też są czynnikami dodatkowymi potencjalnie zwiększającymi zużycie oleju.

Nie patrz na bzdury w książeczce służące ochronie firmy, a zastanów się o jakim zużyciu akceptowalnym oleju od zawsze mówi się w odniesieniu do jakiegoś tam typu silnika

Powiedzmy jasno -rzędowy silniczek(a 1.8 to silniczek) o czterech garczkach będzie łykał niewiele. Subiektywnie powyżej litra na 10 000 to już dla mnie nieco za dużo o ile nie cieknie.

20 zaworów dodaje tu niestety zużycia, bo ich nieszczelności to większy ubytek niż w r4 8v.

Więcej zje V-ka w takim samym hipotetycznie stanie. Pochylenie(czy położenie -boxer) cylindra powoduje pewne natarczywości w obrębie pierścień kontra gładź cylindra.

Do tego Vka najczęściej występuje jednak z większą pojemnością(acz są wyjątki).

Moja rada -obejrzeć dokładnie spód auta. Zrobić pomiar ciśnienia sprężania na gorącym silniku oraz próbę olejową. To bym zrobił bezapelacyjnie. Będzie wiadomo nie dość CZY ale również z grubsza CO się dzieje(więc pierścienie/gładź czy raczej zawory/prowadnice).

Jeżeli silnik jeździ realnie na podłym oleju zrobić płukankę i wlać porządny syntetyk -u mnie ZAWSZE to pomagało na ciśnienia(lekkie poprawienie po odmuleniu pierścieni), również na spalanie oleju oraz masę innych czynników ale UWAGA -poczytaj i przemyśl ten krok, bo niektórym się po takiej akcji "silnik rozszczelnia" czego nie skomentuję, no chyba, że wreszcie mi się jakiś rozszczelni.

Bo sumując te nudy -silnik zżerający np. 0.5L/1000km dla mnie wymaga diagnostyki i naprawy, a normę z książki to sobie mogą w żyć wsadzić. Złomowałem Audi b3 z przebiegiem licznikowym ok. 700 000(pompa oleju złuszczyła się) i od wymiany do wymiany olej na stalce opadał ale absolutnie nie musiałem dolewać. Do końca full syntetyk i miesiąc przed zgonem 10.2 na każdym cylindrze...

Edytowane przez pulpecik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli silnik jeździ realnie na podłym oleju zrobić płukankę i wlać porządny syntetyk -u mnie ZAWSZE to pomagało na ciśnienia(lekkie poprawienie po odmuleniu pierścieni), również na spalanie oleju oraz masę innych czynników ale UWAGA -poczytaj i przemyśl ten krok, bo niektórym się po takiej akcji "silnik rozszczelnia" czego nie skomentuję, no chyba, że wreszcie mi się jakiś rozszczelni.

Bo sumując te nudy -silnik zżerający np. 0.5L/1000km dla mnie wymaga diagnostyki i naprawy, a normę z książki to sobie mogą w żyć wsadzić. Złomowałem Audi b3 z przebiegiem licznikowym ok. 700 000(pompa oleju złuszczyła się) i od wymiany do wymiany olej na stalce opadał ale absolutnie nie musiałem dolewać. Do końca full syntetyk i miesiąc przed zgonem 10.2 na każdym cylindrze...

Jeżdżę na Castrolu 10W40 od pół roku (bo tyle go mam) a nie wiem na czym jeździł wcześniej. Oczywiście zdążyłem już wyczytać że należy lać 5W40 co zamierzam uczynić niebawem (wszystkie Janusze mechaniki odsądzają mnie od czci i wiary jak o tym wspominam). Dla absolutnej pewności zapytam - czy istnieje choćby hipotetyczne ryzyko uszkodzenia silnika po zalaniu "cieńszego" oleju? Mój silnik ma niby przejechane 280 000, ile realnie tego nie wie nikt.

Na tą chwilę mam w planach takie kroki:

- płukanka

- zalać na ~miesiąc 10w40

- druga płukanka

- Zalać docelowo 5W40

- pomiar ciśnienia oleju

- pomiar cisnienia spręzania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja leje do Siebie Valvoline MaxLife 10W40 i kompletnie z autem się nic nie dzieje, zmieniłem pompę oleju jakieś 2 miesiące temu i auto jak nowe.

Boisz się lać 5W40 to nie lej, ja też miałem robić płukanki i lać 5W40 ale jakoś nie doszło do tego a auto jeździ tak samo jak by jeździł na 5W40 i jestem spokojniejszy, że mi się z silnikiem nic nie stanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to czy się boję tylko czy istnieje jakieś teoretyczne zagrożenie i w jakich okolicznościach wzrasta ryzyko. Koniec końców, te legendy o "rozszczelnionych" silnikach miały swoje jakieś źródło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boisz się lać 5W40 to nie lej, ja też miałem robić płukanki i lać 5W40 ale jakoś nie doszło do tego a auto jeździ tak samo jak by jeździł na 5W40 i jestem spokojniejszy, że mi się z silnikiem nic nie stanie :D

Nie wlałeś 5w40, a wiesz, że tak samo jest na 10w40, który lejesz? Ja spokojniejszy jestem na lepszym oleju. Pamiętaj, że półsynetyk to...półmineral. Jeździć będzie i na ropie zamiast oleju ale krócej -i w tym rzecz. Im bardziej lubisz auto tym lepszy olej wlej. Olej syntetyczny ma nade wszystko stabilniejszą postać w szerszym zakresie temperatur i zdecydowanie trwalszy film olejowy w większym zakresie temperatur. Są silniki co te "półsyntetyki" potrafią zagotować na jednym przejeździe...ale jak to? Jak to możliwe, skoro rzekomo nie ma różnicy?

Koniec końców, te legendy o "rozszczelnionych" silnikach miały swoje jakieś źródło.

A od onanizmu włosy między palcami rosną hihi. Zawalone rzęchy z uszczelkami wypchniętymi nagarem -wlanie oleju z zwiększonym pakietem płuczącym(niekoniecznie syntetyk) i mogły zacząć podciekać.

Ja bałbym się wlać syntetyk po oleju X(nieznanym) bez płukanki. Jakbyś zobaczył jakie auta zalewałem syntetykiem...ADRy to przy tym era kosmiczna.

Olej syntetyczny nie jest "cieńszy", a wręcz przeciwnie. On jest rzadszy w niższych temperaturach, a w wysokich jest nadal dosyć "sprężysty", nie pozwala się łatwo "zmyć"(zerwać filmu ol.)

W analogicznych warunkach mineral, czy nawet półsyntetyk zamienia się w wodniste szczyny, które mogłyby zetrzeć wycieraczki na pierwszym biegu...

Ludzie leją półsyntetyki z dużym pakietem płuczącym, a boją się syntetyków...

A już zimą memłanie tego masła w silniku...Zanim się to odlepi od miski i poleci to pompa olejowa dęba staje z wysiłku hehe

Dopiero niedawno kupiłem ADRa, bez wnikania -płukanka LM, filtr MANN, olej Shell Helix 5w40. Mam dwa urządzenia do pomiaru ciśnienia sprężania ale mi się nawet nie chciało. Jakie by nie było -lepszy olej = lepiej.

Edytowane przez pulpecik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlaczego ludzie lejąc olej 5W40 wlewają do tego np. Ceramizer?

Coraz bardziej nakręcam się na wlanie oleju 5w40 tylko nie wiem jakie będą skutki jeżeli:

Jeżdżę na oleju 10W40 po tym oleju jak zrobię płukankę i cały syf zleci do miski i smoka i nie daj boże przytka to będzie trzeba wyczyścić, mechanikiem nie jestem sam sobie tego nie zrobię a nie uśmiecha mi się 300 zł wydać na wyczyszczenie miski i smoka.

Co dalej? Wlewam olej LM 5W40 i ciszę się jazdą czy nagle bum? Wycieki? :D Nikt mi tego nie zagwarantuje, że wycieków nie będzie, silnik na 10W40 zrobił sobie film pewnie z 200 tysięcy i nagle 5W40? :D

Edytowane przez k232
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj rozumu, nie ludzi. Zastanów się dlaczego lepszy olej ma być gorszy niż gorszy olej hihi. Albo czemu starych ludzi się łagodniejszym jedzeniem karmi, a silniki stare zaleca zalewać g...em.

Ceramizer z założenia nie ma nic do samego oleju. Nie ma związku z jego typem, czy jakością. Ma(w założeniu) w miejscach najwyższych temperatur przy rozprowadzeniu tworzyć cieniutką warstwę spieku poprawiającą w sposób nieznaczny(żadne tam bzdury "...ujrzałem nadlaną warstwę białego metalu..." hahaha) spasowanie i zmniejszającą tarcie.

To pochodna nadruków na szklankach do piwa, one są oklejane nadrukami z farb ceramicznych, a potem wygrzewane.

Jeżeli jeździsz na dobrej marki oleju to raczej się nie spodziewasz chyba syfu w misce? Płukanka ma za zadanie właśnie go rozpuścić, zmiękczyć. Wówczas zejdzie on z olejem, a nie pokawałkowany(mowa o zaniedbanym, "rolniczym" silniku) i twardy będzie krążył w silniku.

Nikt Ci gwarancji nie da, że po zmianie wycieków nie będzie, ja Ci dam taką, że na czym byś nie jeździł w końcu coś pocieknie.

Wiele lat, wiele aut(obecnie ma cztery) i od dawna ZAWSZE po zakupie -KNECHT/MANN(co jest dostępne), płukanka LM i syntetyk. Pełny, nie HC. Jeździłem jakiś czas na Motulu 10W40 6100, on ma nieco podniesione normy(MB 229.3) w stosunku do typowych połówek ale...to nadal połówka.

NIGDY nie miałem sensacji z "ło sie mi rozszczelnił i padł". Prócz wyższego kosztu nie zauważyłem minusów. A plusów...cóż, hoho.

Wątek nie o tym. Koledze żre olej. W mojej opinii za dużo. Normy fabryczne rzędu "litrowa bańka na 1000km"(a więc Dubrownik w obie strony ok. 4 litry hehe) uznaję za asekurację podgrzewaną żalami posiadaczy, którym żre.

Podstawa to obserwacja:

-kopcenie plus aromat

-wycieki(pocenie jest przereklamowane w tej kwestii, takie ilości to już plamy muszą być pod autem)

-poranny rozruch czy puści dymka(uszczelniacze trzonków)

-no i pomiar sprężania z próbą olejową.

Zasadniczo po próbie olejowej kończyliśmy lekturę książeczki ze schowka i dyskusje o normach fabrycznych...

Edytowane przez pulpecik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jest opcja, że olej cieknie ale dopiero po nagrzaniu. Być może nawet z uszczelki pod napinaczem łańcucha. Przemawiały by za tym 2 przesłanki:

- wyraźny spadek mocy na gorącym silniku (zbiera się wtedy wyraźnie gorzej, podczas gdy na zimnym silniku a zwłaszcza w zimę potrafi wcisnąć fotel i nie jest to zasługa bogatszej mieszanki bo przyrost mocy utrzymuje się po wyłączeniu ssania)

- bliżej nie wyjaśniona plama na skrzyni biegów (średnich rozmiarów)

W takim wypadku nie będzie ani plamy ani nie będzie dymił ale na drodze regularnie będę zostawiał kropelki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, chyba nawet pisałem wyżej -rozdmucha podczas jazdy. W kierunku tyłu rzecz jasna. Nagrzeje się i puszcza. Tylko ilość...no jednak chyba powinien znaczyć teren na postoju ale kto wie? Może być i tak jak piszesz.

Ja bym od kompresji z próbą olejową zaczął. Wyeliminujesz wtedy lwią część zagadnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, dziś miałem długi maraton po mieście w godzinach szczytu w upale i muszę powiedzieć że silnik chodzi fatalnie. Miałem wrażenie że mam 80 KM albo i mniej. Natomiast po dłuższym odstaniu gdy silnik przestgył, wyjechałem do sklepu i była rakieta (znaczy jak na paserati, ma się rozumieć). Ewidentne wraz ze wzrostem temperatury moc leci na mordę.

Zauważyłęm coś jeszcze - na porządnie rozgrzanym silniku, podczas gwałtownego przyspieszania (tzn na mocno wciśniętym gazie bo przyspiesza wtedy jak muł) da się odczuć swego rodzaju mikro szarpnięcia, jakby chwilowe dodatkowe spadki mocy. Na zimnym silniku przyspiesza płynnie i gładko ciągnie od 2000 rpm, na gorącym dopiero od ~3500 rpm + przycinki o których wspominałem.

Trzeba będzie przeprowadzić śledztwo. Kto wie, może pompa jest na wykończeniu....W tym cholernym złomie praktycznie wszystko może być na wykończeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...