Maciejszyn Opublikowano 3 Kwietnia 2020 Opublikowano 3 Kwietnia 2020 Słowem wstępu, poddaje się, przeszukałem dużą część forum i podobne problemy przewijają się cały czas, ale nie udało mi się zbliżyć do rozwiązania bolączek mojej Audi. Do sedna, po zakupie auta wiadomo, wszystkie filtry, olej, sprawdzenie kondycji silnika. Dobrze nie było ale też bez tragedii, olej nie zmieniany chyba od nowości, filtra nie dało się odkręcić. Po krótkiej walce, zrobione. Olej i filtr zmieniony 3 razy, po 5, 10 i 15 tyś. kilometrów, nie chciałem robić płukanki na razie, żeby nie wypłynęły mi wnętrzności. Autko śmigało fajnie, ale prawie od samego początku miałem dziwne wrażenie że bardzo, wręcz ledwie wyczuwalnie samochód się dławi w pełnym zakresie obrotów. No to co, telefon do kumpla mechanika, decyzja szybka, komputer, diagnoza no i jest. Przepływomierz, okej myślę, ogarnę to jak tylko będę miał chwilę. 3 miesiące później, Maciej zdeterminowany, decyzja podjęta, idę "naprawić" autko. Świetnie mi poszło! Szczególnie że coś mi się w tym czasie poj...o i ubzdurałem sobie że to przepustnica. Myślę sobie, a tam będę swoją czyścił, a jak uszkodzona i moja praca na marne? Pojechałem więc na złom w poszukiwaniu owego elementu. Znalezione za pierwszym strzałem, patrze wygląda git, skrzynka, klucze i jazda, godzinę później mam! No to do domu, benzyna, ściereczka i czyścimy. Błyszczy się jak nowa, no to co? Zakładamy! Poszło mi średnio bo prawie 5h mi to zajęło, ale jest! Wszystko podpięte, odpalamy i do domu! mhm... Jednak nie wszystko, po drodze wyjąłem czujnik cieczy chłodzącej, w celu oględzin i spisania numeru, gdyż był walnięty. Zapomniałem tylko o uszczelce i klipsie gdy wkładałem go na swoje miejsce. Zdarza się, czujnik tym razem osadzony poprawnie, odpalamy! No i się zaczęło... Obroty jałowe między 2000/2300, autem szarpie, dławi się, nie ma mocy. Telefon, kumpel mechanik, diagnoza szybka od ręki. "ale Ty miałeś przepływke walniętą a nie przepustnice" mhm... no tak Okej, dzięki. chcąc zaoszczędzić pare groszy, znowu, złom, klucze, 20 minut i jest, do domu, maska w górę pyk pyk zrobione, dumny z siebie, odpalam. Efekt marny ale jest obroty trochę spadły, nie falują, jakby mniej szarpie, ale to dalej nie to. Myślę co teraz? Spytam wujka google, wujek pokierował mnie do was, 3 minuty i mam odpowiedź! Dzwonimy do kumpla znowu, umawiamy się, jedziemy robić adaptacje. Akumulator odpięty na 10 minut, po tym czasie podłączamy, dajemy auto na zapłon, wyłączamy, podpinamy kompa, kasujemy błędy, robimy adaptacje przepustnicy. Zrobione, odpalamy! Banan na twarzy od razu, pali na dotyk, obroty jałowe idealne, nic nie faluje, chodzi jak marzenie, podziękowania dla kumpla i jedziemy do domu. Jade więc, pierwsze 2km okej, no jedzie, wydaje się że normalnie, w dobrym nastroju jade na myjnie wyczyścić moje ukochane autko. Lśniące, pachnące, ale ten czujnik jeszcze mnie drażni, to jade do sklepu, fajnie jest na miejscu biorę. Wymieniłem, uruchomiłem silnik, stoję na razie nie jade zobaczymy czy się ruszy wskazówka, nie minęło 15 minut, na blacie 90 stopni, ekstra, jade więc się przejechać, w końcu wiem że silnik rozgrzany więc mogę mu dać trochę w palnik. Kierunek autobahn! jakież moje zdziwienie było gdy po 5 minutach jazdy wskazówka temperatury leży... dobra mówię ogarnę to jak wrócę do domu, A4-klub na bank muszą znać odpowiedź. Wjazd na autostradę gaz w podłogę, tyle z mojej radości. Dławi się, gubi moc, w ogóle jakoś tak dziwnie, obrotomierz dojechał do 4tyś. i zdziwienie, czy ja jade hondą z vtec? Jak jakaś magiczna bariera, z 50 koni jak za dotknięciem boga 200 koni! Zmęczony pojechałem do domu, kilka dni później, komputer i sprawdzamy. Błąd jest, Sonda, nie mówi nam to za wiele, bo i przez nie dogrzany silnik, sonda może wariować. Z uwagi że i tak muszę wymienić rozrząd, trzeba ogarnąć to wszystko. Chyba powinienem zostać pisarzem... Tym razem serio do sedna, po przeczytaniu kilku dziesięciu tematów na forach tym i innych wiem na pewno że: Musimy przejrzeć wszystkie węże, wężyki, klipsy, opaski, odmy. Jest wielce prawdopodobne że coś podpiąłem źle lub nie zacisnąłem jakiejś opaski. Muszę wlać inny olej bo mam jakiegoś valvo za 3 euro z wyprzedaży i auto przepala go jak benzynę. Zamówiony Motul 5w40. Termostat do wymiany, zastanawiam się nad nowym przepływomierzem, z racji że ten używany po mimo braku błędu, może warto? Nie wiem co z sondą, wymieniać? Świece z przewodami idą nowe. Teraz właściwe pytanie do was drodzy użytkownicy, Co jeszcze może być przyczyną dziwnych zachowań tego pojazdu. W większości tematów związanych z podobnym problem, występowały zawsze jeszcze inne objawy. Falowanie obrotów, gaśnięcie auta, ciężki rozruch, dziwne dźwięki. Tymczasem u mnie, odpala jak ta lala, pracuje równiutko, nic nie stuka nic nie puka. Dodam jeszcze że problem ten nie występuje cały czas, podam może przykład. Jade do kumpla mechanika, trasa około 30 kilometrów pierwsze 20 jest super, pełna moc, jedzie aż miło, płynnie bez szarpania, Wjeżdżam na autostradę gaz do dechy i znowu, dławi się, szarpie ku...ica człowieka bierze, zjeżdżam z autostrady, światło czerwone stoję 2 minuty, ruszam... jedzie jak z salonu nosz kur... cala wizyta u mechanika, 15 minutowa przejażdżka, nic, nawet się nie zająknie. Kasujemy błędy znowu, wracam, wszystko pięknie, pełna moc, autostradę przeleciałem jak nigdy, zjeżdżam, światła, 2 minuty, ruszam, gazu trochę więcej szarpnęło aż się zatrzymałem, jade dalej, muli, dławi, szarpie. 4tyś obr. rakieta. Przed domem ostatnie światła 2 minuty ruszam, wszystko jest okej. Jakieś porady? Co może być przyczyną? na co zwrócić uwagę? Zabieramy się z kumplem do roboty, mamy 2 dni. Nie chciał bym zostać na lodzie z rozebranym autem i nie rozwiązanym problemem. Auto jest mi niezbędne, kawał drogi do pracy. Liczę na miłą dyskusje, pozdrawiam.:) Amator, wiedza tylko podstawowa, brak jakiegokolwiek doświadczenia z grzebania przy silniku. To mój pierwszy raz!:)
przem8 Opublikowano 4 Kwietnia 2020 Opublikowano 4 Kwietnia 2020 Zamiast pisać opowiadanie to zrób logi statyczne i dynamiczne grup 2+7.
Pieterb Opublikowano 4 Kwietnia 2020 Opublikowano 4 Kwietnia 2020 7 godzin temu, Maciejszyn napisał: Nie wiem co z sondą, wymieniać? ale co to za konkretnie był błąd? 7 godzin temu, Maciejszyn napisał: Kasujemy błędy znowu jakie błędy? Dużo się napisałeś ale zero konkretów. Jak wyżej kolega napisał pokaż logi.
Makale Opublikowano 4 Kwietnia 2020 Opublikowano 4 Kwietnia 2020 Odłącz przepływkę i zobacz jak jedzie.
Maciejszyn Opublikowano 10 Kwietnia 2020 Autor Opublikowano 10 Kwietnia 2020 Odłączyłem przepływomierz, coś się zmieniło, ale co? nie jestem pewien, wiem za to że po uruchomieniu silnika, obroty są w porządku. Sytuacja się zmienia po dodaniu gazu, obroty wskakują na 1700/1900 i stoją, jak na ssaniu. Po około 15km odczułem nieco mniejsze dławienie się w dolnym zakresie obrotów 1900/2500. Od 2500do 4k bez zmian, powyżej jedzie jak rakieta. Pożyczyłem kabel oraz interfejs obd viakena, od znajomego. Ściągnąłem vcds, ale że zielony jestem to coś popierniczyłem i nie mogłem skomunikować się z autem. Dzisiaj chcę wyczyścić i założyć spowrotem starą przepustnicę, oraz podłączyć się kompem do auta, zainstalowałem wszystko jeszcze raz mam nadzieję że zadziała. Od razu podeślę wam screeny błędów, oraz postaram zrobić się logi o których pisał kolega @przem8. Części i tak już zamówione, na pierwszy strzał wziąłem to co wiem że nie działa na 100% i to co wydaje mi się być sensowna przyczyną całego zajścia czyli, świece i kable, są tą rzeczy nie wymieniane prawdopodobnie od nowości. Oraz rozrząd, który jak się okazało, był wymieniany w 2013 roku. Przy przebiegu 134tys km, teraz mam 250 tys. Do tego zamiast śmieciowego valvo z actiona, idzie motul x cess 5w40, oczywiście filtr i termostat. Po następnej wypłacie pójdzie nowy przepływomierz, nawet jeśli ten okaże się działać, i tak chciał bym mieć nowy wiadomej mi dobrej firmy, a przy tym co już włożyłem w to auto, 60 euro mnie nie zbawi. Macie zdjęcie, wydaje mi się że ładnie wygląda, dlatego chcę dać temu pojazdowi trochę więcej życia.
Maciejszyn Opublikowano 26 Kwietnia 2020 Autor Opublikowano 26 Kwietnia 2020 Do zamknięcia. Okazało się że właściwie wszystko było przyczyną. Czujnik temperatury kostka była dorabiana i źle podłączona. Przepustnica wróciła stara umytą. Termostat walnięty. Kable od świec, jeden był przecięty. Świece okazały się okej, musiały być wymieniane nie dawno, i tak poszły nowe NGK. Olej wlany 5w40 x cess motula. Zupełnie inaczej ten silnik działa na tym oleju. Największego szamba narobił czujnik temperatury, zepsuty termostat i ten kabel od świecy. Temat do zamknięcia.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się