Jeśli nie wyciągnąłeś całej podłogi, ale nie masz już za to foteli, to moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest podniesienie podłogi ile się da ustawienie samochodu na pochyle (przód wyżej) i pod wykładzinę wstawić jakiś badyl czy coś. Zrobić z tego taki namiot.
Gąbkę co jakiś czas wyciskać, a wodę która ścieknie na podłągę gąbką odsysać.. I znowu wyciskać gąbkę i odsysać. Generalnie jest to masakra, bo gąbka pod wykładziną chłonie wodę lepiej niż tampon Ale szybko moża pozbyć się cieczy.
W ten sposób wysuszyłem wnętrze właściwie w jedną noc. Farelka również dmuchała w środek - wiadomo.
A z samochodu wylałem wiadro 35l wody.