Też jarałem ale się nie zaciągałem
hmmm... śmiem powątpiewać czy któryś z was pali blanty... są napewno tacy którzy to robą ale wiekszość zwas ma złe informacje zatraciła sie definicja blanta ostanio... ludzie wy palicie jointy a nie balnty: jak różnica? bardzo duża... joint jest kręcony z blety a blant z prawdziwego liścia tytoniu.. takiego jak się robi cygara ! ktoś z was pali cygara z mery? raczej nie... ja cohibom nigdy sie niezaciągam bo kto pali cygara wie że nie można się zaciągać prawdziwe blanty strasznie rozpie.... płuca.. nikt już blantów nie pali :gwizdanie:
Kolego Blant to jest słowo, które już na dobre jest zakorzenione w nasz wspaniały język i właśnie oznacza tyle co joint, skręt, lolek, lulek, gibon, bat, wąs, pacan czy jak to kto nazywa.. Nie rozróżniałbym tego tak restrykcyjnie, to jest tak jakbyś powiedział "Nie mówi się niezła bryka, bo prawdziwa bryka, czyli bryczka to jest czterokołowy pojazd konny, lekki, odkryty, resorowany, często używana w Polsce, na wsi w celach gospodarczych i komunikacji.. a to, to jest niezłe auto.." :kox:
A w ogóle to Bill się tym nie zaciągał.. :decayed: