Ej, te piski to nie z kierownicy chyba :kox:
Wczoraj wracałem do domu i cisza - zero skrzypienia..
Wieczorem pojechałem do Janek - w jedną stronę cisza... podjeżdzam na parking i jeb.. Na każdej nierówności, przy każdym skręcie, czy ruchu kierownicą..
Chyba to jednak wahacze Ale k**wa, czemu skrzypią jak stary zawias, od mrozu ? :kox:
Nie przyjmuję, że czas na nie nadszedł