Wolne koło to jakieś nieporozumienie. Włączane w celu ? Ani oszczędności na paliwie, skrzyni, klockach i tarczach. Testowałem to codziennie na dojazdach do pracy i wyłączyłem raz na zawsze z 1,5 roku temu. Takie są moje wnioski. Jak komuś sprawia przyjemność jeżdżenia na luzie to owszem można..... Piszę oczywiście o wolnym kole bez gaszenia silnika, bo takie mam. Potem weszły jakieś, ala hybryda, wyłączające silnik. Tego nie testowałem, bo nie mam :-)