Dzisiaj rozmawiałem z kolegą który ma passata b5 fl 1.9tdi avf.Mówi że od 8 lat ma ten sam problem ,że na zimnym po odpaleniu nie równa praca ,dymienie przez chwile i że nie rusza tego bo jego kolega miał to samo i chciał to wyeliminować,mówi tak: zrobił oringi,dalej to samo:wymienił wtryski ,dalej to samo:dał głowice do regeneracji ,dalej to samo...wsadził w silnik 4k i dalej to samo!
Chyba temat odpuszczam bo to nie ma sensu.Jak mi ktoś powie:miałem to samo ,wymieniłem to...i pomogło to wtedy będę działał...
Dzisiaj byłem w trasie spalanie przy 100km/h 6L ,a przy 120-140km/h 6,5L to chyba dalej za dużo?Ps:tyle mi palił kiedyś 3.0d chociaż przy 100km/h potrafił zejść do 5,5l...
Co do geometrii to rzeczywiście cisnę auto, ale max do 3tys obrotów,chyba trzeba bardziej:)
Zaślepka egr jutro będzie zrobiona.
Jeszcze ta gruszka i turbo.Ponawiam pytanie:
Czy jak jest za mocno podkręcona gruszka to turbo może się posypać?
Dlaczego jest przeładowanie i to jak piszesz dosyć spore na początku i na końcu ,a na kompie nie wyskakuje żaden błąd?
Bo ogólnie to wolałbym tak zostawić jak jest bo wbija w fotel na maxa i nie ma najmniejszej "turbo dziury",momentalnie po wciśnięciu gazu jest wbicie:)Tylko czy to jest zdrowe dla silnika i turbo?Bo nie chciałbym żeby znowu urwało mi wirnik w turbo lub coś innego...