Szukam powoli opon letnich, tak, co zakupię je jeszcze przed sezonem więc czasu na razie jest dużo.
Auto zakupiłem z Michelin Primacy 3 225/50R17 z 2015r z mięskiem w okolicy 4mm. Po kilku przejażdżkach po mokrej drodze doszedłem do wniosku, że strasznie szybko tracą kontakt z nawierzchnią, gdy próbuję przejechać szybciej przez rondo. W moim odczuciu 6 letnia opona premium nie powinna się tak zachowywać, tym bardziej, że nie jest to produkt do ekodrivingu. Obecnie mam założone nowe zimówki i mogę w tych samych miejscach jechać zauważalnie szybciej bez utraty przyczepności na mokrym. Jeszcze zanim zakupiłem A4 myślałem o kupnie Pilot Sport 4 do auta na lato no ale teraz mam wątpliwości czy warto dopłacać do Michelina czy może lepiej kupić coś w okolicy 400zł i zmienić po 3-4 latach na coś nowego, nawet jeśli będzie jeszcze dużo bieżnika ale guma nie będzie już kleić po deszczu tak, jak powinna.
W poprzednim aucie miałem od momentu zakupu jakieś Firestony i przez 6 lat łącznego użytkowania zjechałem je do 4.5-5mm ale już po 4 roku od produkcji były śliskie na mokrym. Później zakupiłem RainExperty ale te były na zakrętach zbyt miękkie i obłędnie głośne a na osi napędowej zniknęły do ok 3.5-4mm po 6-8k km ale za to dawały niezłą trakcję i nieźle radziły sobie z aquaplaningiem. Kolejny sezon był już na Dębicy Presto HP i przyznam, że w 1 sezonie nie miała żadnych wad, od 2giego jakby nieco gorzej radziła sobie z głębszymi kałużami ale poza tym ciągle cicha i przyczepna, pod koniec 3 sezonu bez zmian pomimo bieżnika już nieco poniżej 5mm.
Od opony oczekuję względnej ciszy i dobrego zachowania podczas ulewy dłużej niż 3 lata od zakupu więc Uniroyale raczej odpadają z 1wszego powodu i może z racji szybkiego zużycia z 2giego powodu także. Co zatem pozostaje godnego uwagi i z czego będę zadowolony min 3-4 sezony (a w przypadku droższych opon 5-6)? Przebiegi roczne na letnich w okolicy 6.000km i ostatnio styl jazdy raczej normalny no ale zapas przyczepności na mokrym muszę mieć.