Co do zdjec z fotoradarow, mi zrobiono zdjatko na 316 km autosrady A2, powiem ze bardzo ladne zdjecie wyszlo mimo predkosci 191 km/h, jak sie okazalo. Wczoraj zaprosil mnie Pan dzielnicowy na dywanik. Wypelnianie dokumentow zajelo 45 minut. Zdjecie zrobione zostalo 25 lutego, i policja musi wciagu miesiaca skontaktowac sie ze sprawca i wtedy oni wystawiaja mandat i dane gdzie zrobic przelewei . W moim przypadku minal juz grubo ponad miesiac, wiec sprawa zostaje przekazana do sadu, ktory wyznaczy jaka kwote mam zaplacic, czyli od 400 w zwyz. Procedura jest jak przy dochodzeniu karnym. Czyli jestes przesluchiwany, dlaczego jechales jak jechales, opowiadasz skad masz pianiazki, czy posiadasz nieruchomosci itp, czy jestes w zwiazku, jaki stan zdrowia...tak jak bym mial isc siedziec . A na koniec pies sie pyta, czy wolisz byc ukarany zaocznie przez sad, czy chcesz sie bawic w ciaganie po rozprawach. Ja tam sie nie klocilem, poniewaz wyszedlem tak wyraznie, ze bylo widac jak sie smieje...pewnie z jakiegos kawalu