Problem polega na tym, że UE chciałaby wysoko wykwalifikowanych kierowców, którzy żyja w trasie i zapierdalają za miskę ryżu , jak chinole.
Prawda jest taka, że juz na dzień dzisiejszy, jak dobrze policzymy nasze godziny itd, to nawet cieć na bramie z grupą inwalidzką zarabia więcej od nas. I nie musi m,ieć uprawnień za kilka a i kilkanaście tysięcy. I nie ryzykuje codziennie zyciem na drodze, i nie robi za skarbonkę dla wszystkich psów EU.
Pokażcie mi inny zawód, w którym pracownik za dłuzszą pracę jest karany wielotysięcznymi karami?
Mnie zawsze uczyli że za dobrą pracę należy się dobra płaca