Ja pitole jaki pech
Spuszczasz się człowieku nad autem ile wlezie, dbasz, pieścisz, pompujesz w nie od ch.ja kasy. Cieszysz się każdą, nawet najkrótszą jazdą... A tu jeb.. parę minut i straciłeś swoje oko w głowie... to do czego jesteś przywiązany bardziej niż do własnej baby, co codziennie sprawia, że na Twoich ustach pojawia się banan.
Szczerze współczuję - ja bym poległ