Najgorsze jest to, że BMW zapowiadało się od Australii, że na Barcelonę zrobią rewolucję... Tymczasem BMW już zaczyna powoli stawiać pod znakiem zapytania podwójny dyfuzor na 10 maja, a inne zespoły poczyniły zmiany podobne do zapowiadanych przez BMW jako przyszłe, a w Hiszpanii mają pojawić się kolejne... Jakby tego było mało, to KERS w wydaniu BMW to kupa, jest cięższy od McLarenowego i ma mniejszą sprawność. Podsumowując wracam do obserwowania F1 sprzed lat, czyli z ograniczeniem ładunku emocjonalnego, bo to co BMW odstawia, to witki opadają. Mam nadzieję, że się mylę i jeszcze powalczą w tym sezonie...