rok temu miałem kapitalkę klimy nowe węże sraplacz czujniki i kompresor w regeneracji nowe sprzęgiełko uszczelniacze i obudowa, wszystko działało super do piątku.... w sobotę chhcę włączyc lime bo upał jak h.... a tu co ?? dmucha zimne powietrze ale ledwo ledwo,sprężarka się załącza wentylatory tez cos tam chłodzi ale bez szału, pojechałem do serwisu klimy od razu pod kabel ,wyszło zero błędów klimatronika klapy ok, więc sprawdził ilośc czynnika okazałpo się że jes 670g ówił ze jest ok , więc postanowił wymienic dławik rozprężny wyciągnął i był cały zasyfiały,powiedział to na pewno to założył nowy nabił spowrotem czynnik 700g,i dalej to samo stwierdził że to kompresor bo srasznie mało ciśnienia pokazywało na jego maszynie, spuścił spowrotem czynnik do maszyny i wziąłem sie za wyciąganie spręzarki, odkręciłem 4 sruby i zostały przewody klimy na klucz 32 ostrzegał mnie mechanik ,że moą się zerwac gwinty i takie tam a tym czasem ja odkęciłem oba węże dosłownie w PALCACH!!! nawet klucza nie było trzeba, i tu pytanie czy mogło to miec jaies znaczenie że mało ciśnienia kompresor wytwarzał??? dodam że czynnik NIE UCIEKAŁ.Proszę o waszą opinię