To zdarzenie IMO przerosło Rogala, bo zamiast pomyśleć, że okay...zrobię wyjątek i naprawię mu auto, tzn pokryję koszta i doprowadzę do serii (albo chociaż zrobię jakąś promocję) i wtedy wezmę się za tuning, to zamyka się przed forami i teraz ploty się będą z tego robić. Sam chyba nie wie jaką antyreklamę może mu to przynieść. Chyba myśli, że jest już tak wielki, że coś takiego mu nie zaszkodzi. Tylko, że tuning, który uskutecznia jest już dziś dostępny po wiele niższych cenach, zachowując jakość of course.
A telefon z pretensjami świadczy o tym, że już trochę spodnie się zatrzęsły. Po tylu latach tuningu no patrz wywaliło turbinę, wiadomo, że się tego nie spodziewał, dlatego IMO powinien inaczej do tego podejść.
Podchodząc do tego inaczej, przychylnie do klienta z wys*aną sprężarką, oferując mu naprawę... nawet nie wie ile to by mu mogło przynieść dobrego marketingu. A tak teraz...każdy będzie smarował, bo każdy niestety dla pana R. pisze z perspektywy klienta.