Dzisiaj wyruszając w krótką trasę przy -18 stopniach, instalacja gazowa postanowił odmówić posłuszeństwa...
W pierwszej kolejności instalacja nie chciała się przełączyć /temperatura 60-70`C wskazówka się lekko podniosła/ Następnie po wyjęciu i włożeniu bezpiecznika (nie wiem, czy to ma jakiś związek) przełączył się na gaz.
Po parunastu metrach, przy próbie przekroczenia 2,5tys. obr/min. szarpnęło i wróciło na PB. i tak przez kolejne 60 km trasy (temp. okolice 80/90`C) I teraz kij wie czy to wina mrozu (w co mi się nie chce wierzyć) czy też coś się wykrzaczyło w gazie...
Wtryski: Matrix
Centralka: sirocco ssw zj-200
Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Jutro muszę lecieć w trasę... Gonić z rana do gazownika?