
Labiel
Pasjonat-
Postów
2136 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez Labiel
-
Ale zmiana była taka że powinieneś mieć na przykład jakieś tam powiedzmy -0,5 stopnia na kole a robiła się na obu inna wartość czy rozjeżdżały się po prostu całkowicie te wartości - jedno koło inaczej, drugie inaczej?
-
Hmy, tak myślę - teoretycznie być może z tym że zmiana będzie równomierna dla obu kół. Bynajmniej jak ja glebowałem swoją to jeździła po operacji ok - nie odczułem tego aby prowadziła się jakoś mniej stabilnie.
-
Nie powinna. Ja wymieniałem pół zawieszenia, 10 razy wyciągałem sprężyny, amory itp i nic się nie rozjechało. Dopiero jak ruszyłem drążki to wiadoma sprawa. Przy glebie na pewno zmienia się minimalnie pochylenie kół ale nie ma z tym raczej tak dużego problemu jak na przykład w Hondach gdzie trzeba zakładać regulowane wahacze bo robi się duża szpera.
-
Tak nawiasem mówiąc (nie wiem czy w B6 też tak jest) ale jeśli chodzi o B5 to nie ma opcji ustawiania geometrii a jedynie zbieżność. Nie mamy przecież żadnej regulacji na wahaczach. Dobrze mówię?
-
Miałem przez 2,5 sezonu. Tragedii nie było, ale wiadomo - jazda w koleinach nie należała do najprzyjemniejszych.
-
Myślę właśnie nad 205/50-17 lub 215/50-17. Nie wiem które wybrać Boje się że na 205 będę musiał więcej uważać na felge, komfort raczej by był. Nie rzucało by tak na koleinach. Obecnie mam zimówki 205/55-15 i nie rzuca. Znowu w 215 obawiam się rzucania na koleinach.... Co tu zrobić żeby być zadowolonym? Możecie mi polecić kogoś kto dobrze ogarnie zbieżność i geometrie kół? Wymieniałem komplet sprężyn, wahacze przód oraz był odkręcany z tyłu amortyzator i górny wahacz. Więc trzeba ustawić przód i tył. Preferowałbym okolice Wrześni. Przy 15tkach powinieneś mieć profil 60 a nie 55. 55 ma o 4,62% mniejszy obwód, a profil 60 tylko 1,2%. Jeśli chodzi o 17tki to też lepiej dopasowany jest profil 45 (-1,47%) choć różnica nie jest duża bo przy 50 (+1,9%). Wiadomo że jak będzie lekki naciąg to na fele trzeba uważać, ale czy to aż taki duży problem? Wystarczy nie pchać się na maksa pod krawężniki.
-
7,5 cala to teoretycznie możesz dać 205tki. Będzie lekki naciąg. Ja mam 8 calowe i z tego co czytałem 205 też wejdą ale naciąg będzie większy co grozi zerwaniem opony przy ostrzejszych zakrętach dlatego wybrałem 215.
-
Nie sądzę aby w klimie trzeba było cokolwiek zmieniać. Mój ADR nie miał klimy a mimo to miałem w wiązce od ECU wyjście na czujnik temp płynu pod kątem klimy. Jeszcze jednak uwaga jeśli chciałby zmieniać na ADR. Zwróć uwagę aby brać takiego który nie ma elektrycznie sterowanego napinacza łańcucha rozrządu. Cholerstwo podczas wymiany jest droższe niż cały silnik z osprzętem. Bierz zwykłego z napinaczem hydraulicznym. Dodam też że najłatwiejszy SWAP pod kątem elektryki byłby gdyby silnik pochodził z podobnego rocznika. Moja A4 jest z 95 a robiłem SWAPa na 2000 i elektryka miała całkiem inne kostki. Dużo różnic. Na szczęście zdecydowałem się nie męczyć samemu a trafiłem na kumatego elektryka który podłączył wszystko za śmieszne pieniądze.
-
Co do LPG to tutaj głównie chodzi o to jaki masz reduktor i jakie wtryski. Jeśli reduktor na przykład Zavoli Zeta N który jest to 150 koni to spokojnie ogarnie zarówno ADR jak i 1,8T jeśli jest czysty i w dobrej kondycji. Ewentualnie listwa wtryskowa do wymiany i strojenie. Ja przy swapie z ADR na 1,8T APU nie musiałem nic zmieniać jeśli chodzi o instalację LPG. Docelowo będę zmieniał reduktor na Skę do 200 koni ale na Nce spokojnie da się jeździć. Co do samego sensu SWAPu to oczywiście ja też poleciałby SWAP od razu na 1,8T. Roboty tyle samo, kwestia większych kosztów jeśli chodzi o części. Wiadomo słupek ADR kupisz za 400-500 zł gdzie słupek AEB chodzi po 1000-1100 nie mówiąc już o turbo i innych takich. Jeśli chodzi o to co byś potrzebował ewentualnie przy SWAPie na ADR to: słupek, wiązkę, ECU, kolektory itp. Gdybyś był zainteresowany gratami z osprzętu typu właśnie kolektor wydechowy, dolotowy z nawiertami pod LPG, puchę filtra powietrza, dolot, skrzynie itp to sporo jeszcze mam takich gratów po swoim silniku i oddam tanio z chęci pozbycia się tego.
-
Szymanek31 masz B6 więc one stoją inaczej niż B5 ale powiem ci że jak często widziałem B5tki ze standardową zachiechą i z jakimiś 17-18tkami to jak dla mnie wyglądało to jak jakieś auto terenowe Zamiast dodawać uroku szpeciło.
-
A co ty chciałeś przy takim kapciu Felga ilu calowa?
-
Oj tam bym się pobawił
-
Wszystko było si tylko opony nikły w oczach Wszystkie równocześnie. c**jowe były i tyle
-
Co do zużywania: jak kupiłem A4 była na prawie nowych Matadrach. Mało że na mokrym praktycznie w ogóle nie trzymały to zjechały się w 7tyś A nie jestem jakimś katem na opony. Nigdy więcej tego gó***na.
-
Sprawdź jeszcze dokładnie tą odmę. Odma łączy się z dolotem przed przepustnicą, z tego co pamiętam dość miękkim przewodem gumowym - może gdzieś się zagiął. Po za tym sprawdziłbym jeszcze samą drożność króćca gdzie przychodzi odma - z tego co pamiętam to był tam jakiś element. Jeśli się postarać to da się wyjąć odcinek dolotu który przychodzi do przepustnicy. Dosyć to trudne bo trzeba odpiąć wąż od odmy i podciśnienia a dosyć tam ciasno. Od tego bym zaczął i oczywiście od sprawdzenia tych przedmuchów.
-
Wiesz ja do tej pory sprzedawałem 2 auta. Za każdym razem było tak samo. Cisza, nikt nie dzwoni przez dłuższy czas a potem jeden telefon, przyjeżdżają i biorą.
-
A wystawiałeś na otomoto? Zawsze się jakiś kupiec znajdzie - prędzej czy później. Moja kumpela 2 lata temu kupowała B5 96 rok 1,8 sprawdzony i buliła około 8-9 tyś. Odradzałem jej bo to za drogo jak na ten model i w tym stanie ale się uparła i co zrobić.
-
Jedź na giełdę do Konina - tam ceny zawsze były horrendalnie wysoki
-
Pepin ilość km nie ma tu znaczenia a jakoś dróg i styl jazdy. Jeden zwraca uwagę na dziury a inny bierze wszystko jak leci. Po za tym 1k km po Poznaniu to jak 10k km w mojej okolicy Pisząc o "wymianie co roku" całego zawieszenia nie mówiłem o sobie. Swego czasu sporo czytałem o wahaczach właśnie o MS, Lemach itp. Na naszym forum, forum Passata itp. I uwierz mi, nie brakowało osób które robiły zawieszenie raz w roku jak tylko zaczynało coś stukać. Może głupota, może pojedynczy wahacz który był słabszy itp a do wymiany szły całe zawieszenia.
-
To fakt. Sam teraz mieszkam w Poznaniu i raz na 2 tyg lecę do chaty więc tu na miejscu też nic nie jestem w stanie zrobić. W piątek urlop i na dwa dni wpadam do garażu PS: kiedyś zdarzyło mi się naprawiać auto na autostradzie wyposażony jedynie w śrubokręt krzyżakowy
-
Jakiś czas temu to samo mieliśmy z tym że większość rzeczy zawieszenia zostało wymienionych bo praktycznie wszystko oprócz amorów , nawet poduchy silnika.Okazało się że klocki coś źle były a były wymieniane wcześniej. Dla tego ja nie wymieniam części jeśli nie jestem w 95% pewien że to ona odpowiada za usterkę. Miałem jeszcze taki przypadek że cała buda mi drgała podczas przyśpieszania pod obciążeniem. Bardzo to było uciążliwe. Diagnozy różne. Od poduch pod silnikiem, po przez sprzęgło, skrzynię itp. Zacząłem sprawdzanie od rzeczy najprostszych, odkręcania podłogi silnika, sprawdzania wizualnego poduszek silnika itp aby nie wymieniać w ciemno. Nic nie mogłem znaleźć a nie chciało mi się wierzyć że na oko dobra poducha silnika czy skrzyni może za to odpowiadać tym bardziej że po kupnie auta jedną poducha skrzyni była kompletnie rozwalona i jakoś nic nie drgało. Ostatecznie postanowiłem sprawdzić przegub wewnętrzny - i to był strzał w dziesiątkę. Sam przegub był ok ale skrzywieniu uległy śruby. Minimalnie ale jednak co powodowało drgania. Jakiś czas wcześniej miałem spotkanie z psem który uderzył mi w to koło więc to musiało być przyczyną. Skończyło się na taniej naprawie.
-
Generalnie jak do tej pory wszystkie usterki w zawieszeniu wykryte za pierwszy razem oprócz sytuacji w której walił mi przedni klocek hamulcowy i rozebrałem całe zawieszenie z jednej strony i nic nie znalazłem. Trochę to zawieszenie już znam więc nigdy nie zabieram się za szukanie w ciemno. Najpierw sprawdzanie bez rozbierania a potem jak już jestem pewien że nic innego być nie może to rozpinam dany wahacz i sprawdza dokładnie. Wiadomo że jak zaczął stukać jakiś dolny na przykład, rozbierałem żeby sprawdzić to okazywało się że drugi na przykład jest słaby ale zawsze jakieś tam wahacze miałem w zapasie. Przed zimą jak trochę tych części nazbierałem to zrobiłem większą wymianę.
-
Labiel, a co to znaczy za grosze?? Tak naprawdę, jeśli wziać pod uwagę, że ori w serwisie kosztuje pond 3K, to cena ok 500 PLN to też są grosze, a robisz za jednym zamachem całość i nie bawisz się w kilkukrotne rozpinanie i zapinanie. Podobno niełatwo zdiagnozować, który wahacz jest niesprawny, a nawet jeśli, to wymienisz jeden i za chwilę poleci drugi. Dodatkowo tak naprawdę to za każdym razem kiedy rozkręcisz jedną śrubę, celem nawet tylko sprawdzenia wahacza, to powinienneś ją wymienić, bo dociagnięcie śruby odpowiednim momentem za pierwszym razem powoduje mikroodkształcenie plastyczne i ona nie ma już oryginalnych właściwości przy ponownym użyciu.... Dochodzi czas na robotę. Grosze: 15 zł za górny, jakiś czas temu kupiłem za 49 zł 3 banany (2 w stanie idealnym - ktoś wymieniał bo gumki uszkodził) + 2 nowe łączniki LM itp. Coś tam też wrzuciłem od anglika którego miałem. Fakt zajmuje to trochę czasu ale nie ukrywam że na forsie nie śpię i nie mogę pozwolić sobie na wymianę kompletnej zawiechy raz na rok zaraz po tym jak zacznie coś stukać. Wymieniam tylko elementy które faktycznie się popsują..
-
Pepin ja bardzo często jadę na używkach. U mnie jak coś siądzie to szukam ori używki ewentualnie jeśli jestem zmuszony kupuje MS. Nie wymieniam wszystkich tylko te co siądą. Czasem jest problem żeby zlokalizować który wahacz siadł więc nie raz było już rozpinanie całego zawieszenia. Opcja raczej dla majsterkowiczów. Tak czy siak mimo iż auto mam 5 lat a od 4 na dużej glebie na zawieche wydałem naprawdę grosze - i nic nie puka nie stuka, no może oprócz tylnego amora który się skończył, ale na podmiankę już leżą w bagażniku.
-
Z tego co wiem ludzie MS chwalą. Polecam jednak zmianę gumek na ori nawet jeśli są stare pod warunkiem że całe. Te gumki w zamiennikach lubią szybko pękać a wiadomo że jak pęknie to chwila moment i mamy po przegubie.