czym taniej , tym lepiej - moim zdaniem to pozornie zaoszczędzone piniądze:decayed:
Fakt jest taki, że nigdy raczej pewnego auta nie kupisz, ale warto chyba zmniejszyć prawdopodobieństwo wtopy
Można kupić doinwestowane auto, a i tak się coś wysra - złośliwość rzeczy martwych,
możesz kupić furę, nad, którą poprzedni właściciel specjalnie się nie spuszczał- ale technicznie jest w miae ok i jeszcze sporo pojeździ
Ja mam taką może niegłupią zasadę, jak szukałem auta dla siebie, to zawsze ustawiałem wg ceny, od najwyższej. Właśnie po tom aby zmniejszyć prawdopodobieństwo wtopy
Ja bym tez nie dyskwalifikował auta z powodu wad lakierniczych/blacharskich ( nie mam na myśli tutaj jakiś dzwonów).
Te tematy są akurat najłatwiejsze i najtańsze do poprawy. Za 2-3 koła odjebiesz auto lakierniczo jak ta lala