Patrikos - tak to już jest w małżeństwie, że trzeba też patrzeć na tą druga osobę, są sprawy ważne i ważniejsze i nie zapominaj, że to moja kochana żona i sprawa wyjazdu już postanowiona - Wy to odrazu byście swoją kobitke zostawili i sami jechali - ja taki nie jestem - potrafię myśleć o najbliższych dlatego :
Nie pozwolę aby Dorota przez jakieś spotkanie piątkowe na którym musi być nie pojechała do Bukowiny
w związku z czym:
1. Ja jadę w czwartek - bo muszę ( forum to też rodzina :gwizdanie: )
2. A ona ma sobie zorganizować transport w piątek
:polew:
fakt kochający z ciebie mąż :wink4: