ja jechałem z Bukowiny VW UP 60 KM i dał rade , spokojnie 130km/h idzie jechać i zajeło mi to wtedy 1,50h
poprostu z d*pie się poprzewracała i każdy chce teraz 300 kuni mieć
pajda nie do końca. ja póki co 300 nie mam i chyba nie będzie, ale sama spokojna kultura jazdy robi swoje.
Jeżdżę DTŚ na co dzień (tak, 3.0 już jeździ ) do roboty spokojnie 110, 120, a jak trzeba to wciskasz (wciąż spokojnie) gaz i autko chce żwawo jechać. A nie but do podłogi w 105 km i dalej nic...
wiesz co jest najgorsze? Że teraz nie masz swojej i już nie wiesz co to 160 km i ok 380 NM i za chwile będziesz gadał, że UPem się jeździ na co dzień mega za***iście i faktycznie kupisz jakiegoś golfa 105 KM :/ na to uważaj...
Musiałbyś często RS4 jeździć wtedy będziesz dokładnie wiedział o czym piszę haha
PS, a moja po wakacjach program na myślę, że 270-280 i 550
aaa, przecież ja mam CADDY 1.6 chyba 105, czy tam 115 KM. Ja nim jeżdżę w zasadzie ciągle but w podłodze, bo to nic nie jedzie. I spalanie na poziomie 8. a w 3.0 wciskam gaz na może 2 cm jedzie tak samo jak caddy z noga w podłodze i też mam 8...
więc im słabsze auto, tym tak samo dużo będzie palić bo będziesz próbował jeździć jak kiedyś mocniejszym autem. Chyba że się już starzejesz ale nie wydaje mi się, żebyś pod 50siątkę już podchodził