ehh.... co za frajerstwo istnieje w tej polsce to szok.....dosłownie brak słów....
:no: :no: wczoraj wieczorem chcieli mi zaj... służbowego sprintera... albo dostać się do środka auta i wyciągnąć z niego co można, nie wspominajać o spuszczeniu powietrza lub przebiciu opon ... przyjeżdzam ze znajomym, wracaliśmy akurat z wieczornego piątkowego spotu, wiadomo gdzie. podjeżdzam pod Mój dom, stoi trzech gości z piwem, opierają się o auto, wydało mi się to dosyć podejrzane bo pobliski sklep był od 30 minut zamknięty a goście dziwnie się zachowywali obserwując wszystko dookoła (jednego znam z widzenia dosyć dobrze, a sąsiad mi wspomniał dzisiaj rano że dwóch kręciło się koło samochodu od tygodnia ) wjechałem autem na podwórku i delikatnie przyczaiłem się co Ci "ludzie" kombinują... jeden z nich przeszedł przez całą szerokość mojego płotu by spojrzeć czy już wszedłem do domu... poszedłem do domu po ojca ... wyszedł... no i 30 sekund potem się zaczeło.. coś hukneło, takie wrażenie jakby jeden z nich chciał wybić szybe... widziałem tylko jego nogi pod samochodem jak przechodził od tyłu do przodu auta i łapał za kabel od CB.. krzyknołem.. ojciec też, wybiegliśmy za nimi to spierdzielali tak jak nie jeden samochód potrafi jeździć.... uciekli gdzieś na pobliskie działki.. do 2 w nocy ich szukaliśmy i czatowaliśmy na ulicy do czasu aż jeden z nich przechodził przez ulice gdzieś w odległości 800metrów od miejsca w którym byliśmy .... złapaliśmy go... standardowo chciał udać że nic o niczym nie wie.. i że on tylko był popatrzeć... tak czy siak miał przejeb... oczywiście nie miał wyjścia i zdradził swoim kompanów.. jeden pracuje w firmie koło mojego domu, mam znajomego który zna właścicieli zadzwonił i powiedzieli że ten chłopak nie przyszedł wogóle do pracy... ma być w poniedziałek... trzeci mieszka jakieś 2 km od mojego domu, wiec sytuacja jest rozwojowa....