objawy były takie, że "góra" nie miała ciśnienia
ale ten problem zdiagnozowałem, była obluzowana dysza natryskująca olej na denko tłoka.
panewki zmienione, szklanki nowe, nowa pompa oleju silnik poskładany i chodzi.
ale... pompa oleju była cała i kompletna, wymieniona profilaktycznie (tania jest ;d)
jako, że cały blok miałem na stole, to rozebrałem do "rosołu" i nie znalazłem gdzie by to to mogło być ;/[br]Dopisany: 30 Grudzień 2008, 22:52_________________________________________________i jeszcze jedno.... wszystko zaczęło się od tego że przypier@%@%em miską olejową w jakąś wystającą studzienkę (tak... wystawała z drogi). miska nie puściła, silnik chodził normalnie... więc olałem i pojechałem dalej, ale parę godzin później zauważyłem głośniejszą niż zwykle pracę silnika, no ale olej wypadałoby zmienić, zimno się zrobiło... itd. dwa dni pojeździłem, trzeciego rano odpalam autko... gdy tylko się wsłuchałem w pracę silnika, zgasiłem i rozbiórka...
szlag trafił wszystkie szklanki, panewki dostały po pupie... no i te znaleziska...