Pojechała do innego miasta. Nowi właściciele byli bardzo zadowoleni (i słusznie, bo auto technicznie było bardzo zadbane). Niczego nie ukrywałem, tzn. powiedziałem, że auto było przetarte i malowane z prawej strony. Przebieg nie cofany, a więc wiarygodny. Nie opłaca się kręcić, naprawdę (chociaż nowy właściciel powiedział, że sam sobie cofnie, dlatego nie pojechaliśmy na badanie techniczne, żeby nie wbili stanu licznika do ewidencji, która jest prowadzona od 1 stycznia b.r.).
Zapewne miałbym więcej chętnych na to auto, gdyby nie te magiczne 300.000 km.
What next? Mam okazję, bo w rodzinie jest do sprzedania 4-letnia Honda Accord. Auto kompletnie nie z mojej bajki, tym bardziej z wolnossącym benzyniakiem 2.0 i automatem, ale za to pewna historia (auto bezwypadkowe) i prawdziwe 75.000 km przebiegu. Chyba ją kupię na jakiś czas - cena nie jest wygórowana.