Dzisiaj stojac na skrzyzowaniu wlaczylem lewykierunek. Nie bylo slychac typowego tykania, a zielona strzalka sie zaswiecila i nie przygasala. W pierwszej chwili myslalem, ze moze ktoras zarowka sie spalila, ale sprobowalem wlaczyc kierunek w prawo i bylo to samo. Nie bylem w stanie sprawdzic czy na zewnatrz kierunki sie swieca, ale wydaje mi sie, ze nie.
Caly ten manewr powtorzylem - czyli jeszcze raz lewy kierunek i prawy i dopiero po tym wszystko wrocilo do normy. Czy takie zachowanie moze zapowiadac jakas usterke?? Czy komus zdarzylo sie cos podobnego??