Witam, teraz ja opiszę swoją historię
Zaczęło się od lekkiego stukania i puszczania białego dymku (irytowały mnie te 2 problemy i to bardzo). Pojechałem na warsztat, okazało się że wałek przytarty, szklanki i jedna panewka (jeden brok wypadł i prawdopodobnie to było przyczyną przytarcia ponieważ nie było odpowiedniego smarowania) wymieniłem więc wałek i całą resztę wraz z olejem. Po wymianie było lepiej ale dym pozostał i od czasu do czasu stukało, pojechałem na diagnostykę VAGiem okazało się że wszystko ok, ale "magik" postanowił sprawdzić mi turbinkę (według VAGa było ok, nie przeładowywała) ale po ściągnięciu rury od turbo (tej od intercoolera) okazało się że puszczała olej. Turbo zrobiłem, dymić przestało przy okazji wypaliłem DPF bo olej z turbo trochę go przytkał (wypaliłem do wartości 10 jednostek, zapchane było na 87) jeżdżę w trasach więc trochę mnie zdziwiło że przytkany ale przyczyną był olej z turbo, wypalanie potrwało ok 10 min bez problemów. Niestety dalej coś stukało co mnie irytowało i doprowadzało do szału coraz bardziej (troszkę kasy poszło już w remoncik) a problem pozostał. Okazało się że przytkany DPF rozrzedził mi olej i przez to hydraulika nie działała tak jak należy (co było przyczyną stukania). Wymieniłem olej (mimo tego że zmieniałem 2000 km wcześniej, ale nie wiedziałem o DPF) silnik chodzi jak w zegarku. Nic nie stuka nic nie puka, cicho równo i bez problemu. Sprawdziłem wałek czy nic mu nie jest przy okazji (na szczęście nie ucierpiał ). Dodam że olej wymieniam co 10 000 km koszt nie jest duży a dla silnika to duża różnica.
Może komuś pomoże opis mojego problemu, ja studiowałem forum dniami i nocami dużo mi pomogło (głównie jeśli chodzi o te broki)
Pzdr