Witam, po latach bezawaryjnej eksploatacji (od stycznia 2011) i roku przeglądania chłamu i bagna jakie się wylewa na ludzi na grupach fejsbukowych postanowiłem, że wrócę na łamy forum i tutaj będę szukał pomocy i dzielił się doświadczeniami z wam.
Kilka słów o samym samochodzie.
Audi A4 B5 Avant rocznik 1996 (pierwszy wypust). Kolor LY7M. Wersja ni to bieda ni to full wypas. Dla mnie i mojej rodzinki wyposażenie wystarczające czyli:
1.9 TDI AFN 110KM
2 x AirBag
Szyberdach
Klimatronik
Wspomaganie
ABS
Relingi dachowe
Lampy przód trójdzielne BOSCH
Wersja instalacji przystosowana pod montaż telefonu
Siatka oddzielająca bagaż
Regulowana wysokość fotela kierowcy i pasażera.
2 x elektryczne szyby
elektryczne lusterka
podłokietnik
nadwozie totalny przedlift, czyli mały kierunkowskaz i logo audi w błotniku. Brak dolnych listw gumowych
I to tyle z wyposażenia.
Auto zakupiłem w styczniu 2011 w jednym z komisów w Gubinie z przebiegiem chyba 270 tyś km. Czy kręcony nie wiem, nie interesowało mnie to przy zakupie. Auto miało swoje wady, ale najważniejsze, że nie miało korozji i nie było rozbite. Miało jakieś drobne przygody z przodu i tyłu ale nic poważnego. Przedni zderzak nie trzymał się na ślizgach, tylny zderzak pochodził od auta w kolorze czerwonym, był pomalowany, ale na narożniku prawego nadkola było przetarte do poprzedniej warstwy lakierniczej. Silnik posiadał moc, nie dymił, drobne wycieki spod pokrywy zaworów.
Na dzień dobry wymiany wymagał akumulator i świece żarowe bo były duże problemy z odpaleniem przy temperaturach poniżej zera.
Po jakimś czasie postanowiłem naprawić podświetlenie licznika. Wtedy okazało się, że licznik jest z 1997 roku, a auto z 1996, czyli był podmieniany. Dobrze, że na VDO. Jaka była przyczyna podmiany nie wiem. Może awaria oryginalnego licznika, a może konieczność taniego obniżenia przebiegu. W aucie brakowało radia więc dokupiłem Audi Deltę CC i już zrobiło się miło i pięknie na centralnej konsoli.
Przyszła wiosna i dokupiłem do auta komplet kół z oponami na lato gdyż auto zakupiłem na stalowych kołach 15" z zimowymi oponami. Wpadły takie felgi:
Fabryczne 16", które idealnie pasują do tego auta.
Przy 280 tyś km wymiana oleju na Mobil 1 10W40 Diesel + filtr oleju.
Z biegiem kilometrów coraz bardziej przeszkadzało mi, że obrywam przedni zderzak o krawężnik na parkingach. Szybka diagnoza i... poprzedni właściciel tanią metodą obniżył auto obcinając po jednym zwoju. Kontakt z mechanikiem i wymiana sprężyn przód i tył. I tak dojeździłem do kolejnej jesieni 2012. Wtedy okazało się, że ubywa mi płynu chłodniczego. Obejrzałem silnik dokładnie i wyszło że do wymiany są:
Króciec wodny przy głowicy 028121132 - musiałem zamówić zamiennik firmy Topran bo innych nowych nie było.
Wąż wodny 048121063 - tutaj używka w dobrym stanie
Przy 290 tyś km, kolejna wymiana oleju, tak jak poprzednio Mobil 1 10W40 Diesel i filtr oleju.
Zaraz po tym przez własną głupotę zbiłem przednią szybę. Głupota polegała na tym, że zdemontowałem przednie wycieraczki i zostawiłem podniesione ramiona wycieraczek. Następnie z roztargnienia podniosłem pokrywę silnika . Efekt oczywisty.
Wymiana szyby. Plus taki, że teraz widoczność w nocy rewelacja.
Auto dzielnie pokonywało kolejne tysiące kilometrów legitymując się spalaniem na poziomie 6l / 100km.
W lutym 2013 dostałem tylną klapą po plecach. Jak przestało boleć zakupiłem dwa nowe siłowniki tylnej klapy Magneti Marelli 8D9827552F. Spisują się rewelacyjnie, zwłaszcza, że pod koniec otwierania klapy posiadają mechanizm wyhamowania klapy.
Przy 300 tyś km, wymiana oleju Mobil 1 10W40 i filtr oleju firmy Knecht.
Lato 2013 roku zleciało na poszukiwaniu przyczyny pływania tylnego zawieszenia w zakrętach. Diagnoza to tuleje tylnej belki. Wymiana i wreszcie jest stabilizacja. Pod maską zaś wymieniłem dwa łączniki gumowe dolotu 1H0145834J, które były tak sparciałe, że puszczały olej na zewnątrz. Wymiana na silikonowe zbrojone rozwiązała temat. Inna kwestia to olej w dolocie, ale do uporania się z tym tematem dojrzałem później.
Wycieki płynu chłodniczego wróciły ze zdwojoną siłą, więc na noc pod auto postawiłem karton. Rano wyszło, że to chłodnica. Zamówiłem nową Valeo. Nie obyło się bez kombinowania, bo w sprzedaży były tylko chłodnice z mocowaniami na zatrzask, a ja miałem starego typu na opaskę zaciskową u góry. Trzeba było obrobić górny króciec w chłodnicy i tak udało się zamontować nową chłodnicę. Tuż po tym padły klaksony, zamówiłem używane. Konieczne było również uzupełnienia czynnika klimatyzacji i odgrzybianie.
Jesień 2013 przy przebiegu 310 tyś. km wymiana oleju zestawem jak wyżej. Przy okazji wymiany filtrów zauważyłem, że górna osłona silnika jest luźno zamocowana. Wymiany wymagały gumowe tulejki z gwintem.
I tak autko jeździło do lutego 2014 spalając ok. 6l/100km i przy przebiegu 320 tyś. km znowu wymiana oleju standardowym zestawem.
Na wiosnę wymieniłem wkłady lusterek. W starych nie działało podgrzewanie, korodowały na krawędziach i były zwykłe białe. Nowe wkłady były z niebieskiego szkła, asferyczne i mimo opcji podgrzewania nie grzały. Okazało się, że mam wersję tylko elektrycznie sterowanych lusterek. Bez wiązki podgrzewania. Zaraz po tym posłuszeństwa odmówił lewy łącznik stabilizatora.
W maju 2014 przy 325 tyś. km pierwsza wymiana rozrządu. I tak potem co 60 tyś. km.
Czerwiec 2014 to kumulacja wydatków. Najpierw nowe tarcze, klocki, płyn i elastyczne przewody hamulcowe oraz osłony przegubów. Potem stłuczka i wymiana lewego błotnika, lampy i kierunkowskazu, zbiorniczka spryskiwaczy.
We wrześniu 2014 nowe tarcze, klocki na tył i przy 330 tyś, km wymiana oleju.
Tuż przed zimą serwis klimatyzacji + nowa osłona lewego przegubu (bo poprzednia pękła) i górne wahacze z lewej strony.
Styczeń 2015 to początki inwestowania w dodatki w aucie. Na początek wymiana zużytej gumowej kierownicy na nowo obszytą skórą.
Kwiecień 2015 to przebieg 340 tyś. km i wymiana oleju i filtrów. Spalanie się trochę rozchwiało i wahało się między 5,5-6l/100km, a wokół auta był wyraźnie wyczuwalny zapach oleju napędowego.
W lipcu wpadł skórzany mieszek lewarka zmiany biegów
Latem 2015 wymiana prawego łącznika stabilizatora, tylnych łożysk. Zauważyłem też spore ubytki oleju. Winowajcą okazał się czujnik ciśnienia oleju, który popuszczał na złączu. Wymiany też wymagały gumowe odbojniki tylnej klapy. Moje miały mocno skorodowane śruby.
Przed zimą chciałem pozbyć się chińskich kołpaków i zakupiłem oryginalne używki Audi. Do tego wymiana przednich łożysk. Tuż przed końcem 2015 roku wymiany wymagał czujnik temperatury płynu chłodniczego i termostat.
Tutaj oddzielam historię auta grubą kreską. Bo do tej pory wszystkie prace zlecałem w warsztacie samochodowym. Od 2016 roku straciłem zaufanie do mechanika i zacząłem coraz częściej sam wykonywać pewne prace. Ma to swoje wady i zalety. Zaletą niezaprzeczalnie jest satysfakcja z dobrze wykonanej pracy. Wadą odkrywanie niedbalstwa mechanika. Czego się nie dotknąłem musiałem po nim poprawiać. Wraz z pracami wykonywanymi we własnym zakresie a właściwie przed ich wykonaniem starałem się do edukować tutaj na forum również. I pierwszą zmianą było użycie innych komponentów przy wymianie oleju. Najprostsza chyba sprawa.
Grudzień 2015 przy przebiegu 350 tyś. km wymiana oleju i filtrów. Tym razem jednak olej to Motul 5W40 8100 x-clean oraz filtry oleju i powietrza BOSCH. Do tego doszedł filtr kabinowy węglowy BOSCH i nagrzewnica FEBI bo słabo grzało już od jakiegoś czasu. Wymiana nagrzewnicy to wyczyn, ale we własnym zakresie popołudniami w 3 dni. Niestety termostat zaaplikowany przez mechanika wytrzymał niecałe 10 tyś. km. Tym razem zamówiłem nowy z ASO. I problemy z temperaturą skończyły się na lata.
Przez całą dotychczasową eksploatację dość regularnie wymieniałem żarówki świateł mijania i postojowe z przodu. Tak średnio co trzy miesiące. Aż w końcu winowajca dał o sobie znać. W marcu 2016 kompleksowa regeneracja alternatora i zapomniałem o wymianach żarówek.
Zacząłem się również kręcić wokół tematu związanego z dołożeniem wyświetlacza temperatury zewnętrznej. Kilka tematów tutaj na forum i miałem w rękach wyświetlacz temperatury wraz z wtyczką i schematem podłączenia.
W lipcu 2016 przy 360 tyś km. wymiana oleju i filtra oleju (teraz już tylko Motul 5W40 x-clean + filtry BOSCH) oraz montaż wyświetlacza temperatury zewnętrznej.
Listopad 2016 to kolejna wymiana osłony przeguby tym razem lewa.
I tak nawijałem kilometry do maja 2017 roku by dał o sobie znać prawy tylny amortyzator. Tutaj nie uznaję żadnych kompromisów. Wymiana osłon, odbojów i amortyzatorów SACHS przeprowadzona we własnym zakresie.
We wnętrzu wkurzały mnie luźno latające klamki drzwi. Zakup na Allegro tylnych klamek i przekładka sprężynek na przód. Teraz klamki z przodu ładnie sprężynują.
Lato 2017 to przy 370 tyś. wymiana oleju tak jak poprzednio Motul + BOSCH ale do tego zastosowałem płukankę LiquiMoly. Zacząłem również poszukiwania oryginalnych dywaników gumowych na tył i przód. Przy okazji zabrałem się za zapach oleju napędowego wokół auta. Maska do góry i cała pompa wtryskowa w paliwie. Umyłem pompę i jej najbliższą okolicę dokładnie. Gdy na drugi dzień wszystko wyschło odpaliłem silnik i szukam wycieków. Po kilku sekundach już wiedziałem, że wymiany wymagają uszczelki nastawnika pompy wtryskowej.
Wymieniłem uszczelki na takie:
1461015303 BOSCH
1460206305 BOSCH
I zużycie paliwa spadło do ok 5,5l / 100km i się ustabilizowało. Nie było skoków co tankowanie 5,5-6,2l/100km.
Poszukiwania dywaników zakończyły się sukcesem i od września 2017 miałem już w aucie oryginalne czarne dywaniki w idealnym stanie.
W listopadzie 2017 zakupiłem podszybie od polifta i od razu zauważyłem mniejszą ilość śmieci w okolicy akumulatora. Przed montażem podszybia umyłem wszystko ładnie i przetkałem odpływy.
Styczeń 2018 to wymiana akumulatora EXIDE po 7 latach eksploatacji. Tym razem postawiłęm na VARTĘ Silver 77Ah.
Następnie przy przebiegu 380 tyś. km wymiana oleju i filtrów (standardowo już MOTUL + BOSCH). Nie obyło się też bez wymiany rozrządu. Tym razem jednak sam zadbałem o zakup części. Postawiłem na rozrząd i pompę wody INA, paski PK DAYCO. Wymianę rozrządu zleciłem nieszczęsnemu mechanikowi (niestety nie czułem się na siłach by zrobić to samemu). Ale tym razem byłem przy wymianie i dopilnowałem dokręcania kluczem dynamometrycznym. Zaraz po tym na stacji diagnostycznej wyszło, że wymiany wymaga lewy dolny tylny wahacz, tzw. banan. Tutaj zaufałem firmie FEBI.
Na wiosnę zakup używanych opon Uniroyal RainSport. By zaraz po tym zregenerować rozrusznik. Teraz pięknie kręci z nowym akumulatorem. Na koniec wymieniłem filtr paliwa BOSCH. W sumie nie wiem czemu tak długo z tym zwlekałem.
W maju 2018 dopełniłem skórzanej galanterii we wnętrzu i nabyłem skórzaną dźwignię hamulca ręcznego.
Latem 2018 rozpadł się wirnik pompki centralnego zamka. W moim aucie mam najprostszą wersję pompki jeszcze z Audi 80.
Wrzesień 2018 przy 390 tyś. km wymiana oleju (Motul) i filtrów oleju, powietrza (BOSCH).
Grudzień 2018 kolejna stłuczka, tym razem z prawej strony.
Do wymiany prawa lampa, prawy kierunek, prawy błotnik, zderzak i pokrywa silnika. Udało mi się to na tyle równo poskładać, że auto wizualnie odmłodniało.
Wiosną 2019 moja cierpliwość do coraz bardziej charczących głośników w tylnych drzwiach się skończyła. Zakupiłem używki w lepszym stanie i teraz pięknie grają.
Hamulec ręczny mimo, że wewnątrz ładnie wyglądał to jego skuteczność i równość działania pozostawiały wiele do życzenia. Zdecydowałem się na kompleksową regenerację zacisków i malowanie proszkowe w firmie DEV-CAR.
Finalnie spalanie ustabilizowało się na zadowalającym poziomie 5,5l / 100 km w cyklu mieszanym (30% miasto reszta trasa). Prędkości bez szału 90-100 km/h.
Ale ubytki oleju dalej były widoczne musiałem dolewać co 3-4 tyś km ok 0,5 l. Zabrałem się za zniwelowanie widocznych gołym okiem wycieków. Wymieniłem następujące elementy
uszczelka pokrywy zaworów FEBI 028103483G
Uszczelka zaworu odmy TOPRAN 028103500
Zawór odmy Qualite Parties 028129101D
Uszczelka korka oleju (06A103483D) FEBI 100690
Po wykonaniu tych prac monitorowałem stan oleju no i silnik umyłem bo był trochę ubrudzony tym olejem.
Wiosną udało mi się uzbierać trochę zaskórniaków i zakupiłem aluminiowe felgi 15" w całkiem niezłym stanie wymagające doczyszczenia.
Przy okazji prac przy uszczelnieniu wycieków z silnika postanowiłem zająć się wygłuszeniem pokrywy silnika. Pokrywę umyłem i okleiłem pianką niepalną.
Czerwone malowanie to robota poprzedniego właściciela pokrywy. Ale moim zdaniem nie wygląda to źle.
Zająłem się również tematem licznika z dodatkowymi zegarami. Udało mi się nabyć VDO z wersji 2.5 TDI od anglika. Zmiana kodowania i przepisanie przebiegu i licznik na miejscu. Nabyłem również czujnik temperatury oleju.
Niestety przepisanie przebiegu nie udało się do końca. Znaczy wartość jest poprawna, ale mruga kropka od dziennego przebiegu. Może ktoś z was wie jak sobie z tym tematem poradzić.
W maju 2019 zainteresowałem się światłami do jazdy dziennej. Przypadkowe poszukiwania na OLX i oto są, oryginalne Hella dedykowane do tego modelu. W zestawie, kratki zderzaka, światła i wiązka.
Mają sporo zalet, są dedykowane, posiadają homologację, napędzane żarówkami W6W, które świecą bardzo mocno, gdyż w lampach są soczewki i łatwo je wymienić. W dzień z daleka są bardzo dobrze widoczne. Silnik dokręcił do 400 tyś. km. Pora na wymianę oleju i filtrów. Od wymiany zaworu odmy przejechałem 5 tyś. km. Sprawdziłem przy okazji jak wygląda wąż za zaworem odmy. Nie było sucho ale zdecydowanie mniej oleju niż przed wymianą zaworu. Przewód był tłusty od oleju ale nie mokry. Czyli kolejny "wyciek" oleju opanowany. Dolewki już nie musiałem robić od ostatniej wymiany. Standardowo do wymiany użyłem oleju Motula i filtrów BOSCH.
Po silnej ulewie w czerwcu radio przestało odbierać fale radiowe. Zajrzałem do anteny (jeszcze oryginalna) nie było co zbierać. Wymiana na nową aktywną i teraz radio pięknie gra.
Latem również wymieniłem plastiki tylnej klapy, bo moje były połamane i telepały się na nierównościach. Dodatkowo wymieniłem kratki nawiewu na podświetlane z wersji poliftowej.
Na sam koniec lata zostawiłem sobie zapieczoną zmienną geometrię turbiny. Tutaj poleciałem kompleksowo. Demontaż turbo, kolektora ssącego, całego dolotu i czyszczenie, wraz z EGR i rurką spalin. Turbinę czyściłem Ludwikiem do szyb kominkowych. Kolektor ssący wypalałem. Kanały dolotowe w głowicy mechanicznie i wspomagałem się Ludwikiem do szyb kominkowych i Mac Prickbort.
Kilka fotek z turbiną.
EGR i rurka recyrkulacji spalin.
Po wyczyszczeniu EGR-a zabrałem się za czyszczenie kolektora ssącego. Tutaj zgodnie z tym co znalazłem na YouTube wypalanie kolektora ssącego i czyszczenie przy użyciu preparatów:
Ludwik do szyb kominkowych
Mac Prickbort
TENZI ALUX
Po kolektorze ssącym zabrałem się za kanały w głowicy. Tam było bardzo dużo nagaru. Tutaj dbałem o to by kanał głowicy był zamknięty zaworem obracając wałem silnika. Metody to skrobanie, ludwik i prickbort. Wspomagałem się wodą i odkurzaczem piorącym celem odessania wszystkiego z kanału. Tak to wyglądało po demontażu kolektora:
Zwróć uwagę na nacieki z oleju tuż pod kolektorem ssącym. Olej tam znajdujący się to wina nie działającego poprawnie zaworu odmy. A wyciek to wina poprzednika, który już kiedyś tutaj był i czyścił, albo regenerował turbinę. Montaż kolektora przeprowadził bez wymiany uszczelki.
Po wyczyszczeniu kanałów:
Nie jest idealnie ale jest zdecydowanie lepiej.
No i po montażu kolektora na nowej uszczelce. Następnie przyszła kolej na elementy dolotu. Okazało się, że górny wąż chłodnicy powietrza jest sparciały (1994 rok prod czyli jeszcze oryginał). Wyszło również, że przy kolizji w 2014 roku połamały się mocowania chłodnicy. Kupiłem drugą używaną z całymi mocowaniami. Umyłem w środku z oleju (cała noc moczenia w benzynie). Z zewnątrz umyłem TENZI ALUX.
Po złożeniu wszystkiego do kupy na nowych uszczelkach i nakrętkach miedziowanych silnik odpalił, nie od razu ale odpalił. I przy okazji odpalania wyszło, że padła kostka stacyjki. Objaw standardowy, ciężko wyjąć kluczyk i po odpaleniu stacyjka odbijała sama na pozycję 0. Kurs na szrot i wymiana na używkę. Przy okazji grzebania w komorze silnika wymieniłem wszystkie przewody podciśnienia na nowe silikonowe.
Zaraz po tym pojechałem zatankować auto pod korek bo świeciła się rezerwa. Po powrocie dało się zauważyć, że silnik nie wpada już w tryb awaryjny. Ma moc i nie kopci. Będąc na szrocie po kostkę stacyjki dokupiłem również plastiki kolumny kierowniczej, bo moje były mocno potrzaskane i telepały się w trakcie jazdy po nierównościach. Jeździłem tak do kolejnego tankowania. Pod koniec zauważyłem, że zużycie paliwa jest wyraźnie mniejsze. Tankowanie pod korek dało wynik 5,33l / 100 km. Czyli lepiej niż było.